WYJŚĆ Z CIĘŻKIEJ NERWICY I DEPRESJI: MÓJ DZIENNIK

A badałeś prolaktynę? Bo sporo ludzi ma podwyższoną i ma przez to lęki, depresję i zrąbane hormony.
Antydepresanty oraz redukcja podwyższają poziom prolaktyny.

BPL_G - psychoterpaia jakies 1,5 - 2 miesiace, po której 2 razy wiele leków i napiecia mnie puscilo, nawet juz funkjonowalem prawie jak zdrowy czlowiek, ale zawsze jest nawrót jak jest jakis wiekszy stres, a najbardziej jak ktos mnie krytykuje, w szczegolnosci jak jest krytyka w stosunku do mojej osoby ze strony kogos z rodziny,np ktoś dowali, ze do niczego sie nie nadaje, ze wymyslam sobie chorobe, a ktos tam doda, ze jestem slaby psychicznie ale na tym etapie juz umiem zachowac sie asertywnie i potrafie nawet w najgorszym stanie odpowiedziec asertywnie, ze nie zyczę sobie takich komentarzy, albo dać cieta riposte jak ktos na nią zasluzy, a na wieczornym spacerze potrafie sobie przemowic, ze ze mna wszystko ok i ze tak naprawde nadaje sie do wielu rzeczy i nawet jak jest nawrót to go potrafie opanować. Nie unikam tez podobnych sytuacji, a wrecz ich szukam, bo wiem ze ucieczka od stresorów tylko na moment da ulge, bo w zyciu caly swiat mily nie jest i nie bedzie :)

Tak jestem na antydepresancie od 7 miesięcy ale czuje ze on tylko tłumi objawy, a nic nie leczy, po prostu moj stan czuje z mniejszym natęzeniem, nie trzęsę sie jak galareta w stresowych sytuacjach, ale reszte objawów czuje dos mocno.

Odżywianie bede wklejał ale to typowa dieta na siłownie B 2g, T 1g czasami wiecej, reszta węglowodany no i warzywa i + Vit i minerały olimpa, Vit C, ZMA, Ronnie Colleman Ressurect. Troche trudno ustalić zero kaloryczne bo zaburzają metabolizm leki i lęki i depresja, tak wiec jem tak aby nie tyć, troche moge przytyc nic sie nie stanie, ale nie chce tak jak sie czyta, ze inni 10 kg w 2-3 tyją, a poprawy i tak czesto nie ma.

Badania: Tarczyca, magnez, potas, żelazo ok, jest niski testosteron, nie pamiętam ile ale nie odczuwam spadku libido, w sumie sex to jedyna rzecz co w depresji nadal sprawiała i sprawia mi przyjemność bez potrzeby motywacji

xorton: prolaktyny nie badałem, zbadam, tym bardziej ze mam niski testosteron. Chciałem badac na poczatku, to lekarz mi powiedział zebym sobie nie wkręcał innych schorzeń, Dziś juz wiem, ze mało którym lekarzom można ufac :), takze zbadam w tym tygodniu.

Jeszcze z 2 dni czekam na porady odnosnie badan, porobie je, a jak bedzie ok, skupiam sie juz tylko na mojej taktyce wyjscia i wzmocnienia psychiki, bo nie chce na dzienniku sie uzalac, ale raczej wypisywac tutaj dobere rzeczy z kazdego dnia i opisywac ewentualna poprawe.

TAKŻE PROSZĘ NIE PISAĆ: OLAĆ CO MÓWIA INNI, NADAJSZESZ SIĘ, DASZ RADE to pomoze na chwilę, ale ja sam mam w to wierzyć, nawet w dołku czy dużym lęku :)








Zmieniony przez - kris4real w dniu 2018-04-22 09:34:09

kris4real

BPL_G - psychoterpaia jakies 1,5 - 2 miesiace, po której 2 razy wiele leków i napiecia mnie puscilo, nawet juz funkjonowalem prawie jak zdrowy czlowiek, ale zawsze jest nawrót jak jest jakis wiekszy stres, a najbardziej jak ktos mnie krytykuje, w szczegolnosci jak jest krytyka w stosunku do mojej osoby ze strony kogos z rodziny

dobrze więc że jesteś pod opieką specjalisty i po tym co piszesz widać że jest pewna poprawa
zawodowo jesteś czynny ? trenujesz sam czy na profesjonalnej siłowni ? kontakty towarzyskie ? w związku dobrze się układa ? niby małe rzeczy ale mają znaczenie ważny jest kontakt z ludźmi, pewne ramy , obowiązki i normalne funkcjonowanie

kris4real

xorton: prolaktyny nie badałem, zbadam, tym bardziej ze mam niski testosteron. Chciałem badac na poczatku, to lekarz mi powiedział zebym sobie nie wkręcał innych schorzeń, Dziś juz wiem, ze mało którym lekarzom można ufac :), takze zbadam w tym tygodniu.

Leczyć należy się samemu, a lekarzy traktować tylko jako dodatkowe źródło informacji, które może być dobre lub nie.

Ja przez kilkanaście lat cierpiałem na depresję, brak motywacji do życia, permanentny stres, zmęczenie, senność, lęki itp itd. Próbowałem walczyć z sobą, mówiłem sobie że to kwestia psychiki, że po prostu jestem słaby, motywowałem się jakimiś filmikami itp. W końcu przestałem pracować, bo już miałem dość tego stresu, ile można walić głową w ścianę. Dzięki SFD zainteresowalem się tematem hormonów, zdecydowałem się też na doping, bo chciałem coś zmienić. No ale okazało się, że mam prolaktynę w kosmosie (25-krotność górnej normy). Wyregulowanie jej kabergoliną totalnie mnie wyleczyło i już jestem normalnym człowiekiem. Wszystkie wymienione wcześniej objawy zniknęły, testosteron podskoczył 2-3 krotnie i juz czuję, że mogę podołać wszystkiemu.

Mam nadzieję, że Ty też znajdziesz w końcu przyczynę swojego obecnego stanu i problemów. Antydepresanty to dość ryzykowna sprawa. Są wymieniane jako jedna z przyczyn tej choroby, co ja miałem. Ale Twój przypadek jest chyba inny, bo mówisz, że cierpisz na bezsenność, no a prolaktyna raczej powoduje senność, ale tak czy siak warto zbadać. Regularnie w dziale Doping pojawiają się osoby z podwyżonym poziomem tego hormonu. Może masz trochę ponad normą i wtedy zbicie tego powinno trochę poprawić samopoczucie. Osobiście czuję pewien niepokój nawet jak mam ją odrobinę podwyższoną.


Zmieniony przez - xorton w dniu 4/22/2018 4:25:57 PM

xorton: ok zbadam nie zaszkodzi :)

BPL-G specjalisty dobre słowo, mówi co innego co wizytę, ale tak jestem pod opieka lekarza, a zwiazek i inne małe rzeczy wcale nie śa takie małe jak sie odklada problemy i zamiata je pod dywan, ja wiem jakie sa moje leki i problemy (czesto jak sa powtarzane z nieudanych zwiazków, to powduja u mnie duzy stes. Jak juz znam swoje najwieksze lęki to najpierw uporam sie z nimi, a pozniej z lękiem ogolnym, który jest duzy, czyli taki który jest cały czas, wierze (i tak radzi wiele osob co z tego wyszlo), zeby sie nie przejmowac lękiem ogolny, on zacznie słabnac jak zaczna znikac lęki/fobie i w końcu organizm wyluzuje.

A co do pracy itd, pracuje, robie wszytsko tak jakbym byl zdrowy czy sie chce czy nie chce, po odkryciu ze w depresji zmeczenie to tylko zludzenie (bo jak mnie wszytsko puscilo na psychoterapii czulem sie jakby sie na nowo narodzil) postanowilem po prostu zyc normalnie (tak mam super przyjaciol przed ktorymi akurat nie ukrywam co mi jest, nawet czesto sie z tego smiejemy, fajnie jakby rodzina troche bardziej rozumiala, moze poczyta to zrozumie heh)

Ogolnie czuje ze jestem na dobrej drodze i jest duzo lepiej niz bylo na poczatku



Zmieniony przez - kris4real w dniu 2018-04-22 17:09:29

Jakiś doping kiedykolwiek stosowałeś? To też mogło namieszać ci mocno w hormonach?

jarcow

Jakiś doping kiedykolwiek stosowałeś? To też mogło namieszać ci mocno w hormonach?

Dopingu nigdy nie bylo, papierosów nie pale, alko przez ostatnie 10 lat mało, uzywek mocniejszych 0, ale wiadomo zycie sprawiedliwe nie jest, ale bedzie lepiej :)

Ok, dzisiejszy dzien:

7.30 wylaze z łózka, zaczyna sie bezsensowne rozmyslanie ale zjadlem sniadanie, wpisalem cos na forum, wyszedlem pokopac pilke i przeszlo.
10-12 Opalanie i gra w pilke z synem
13.00 Jacuzzi na basenie
15.00 Proba drzemki bo dobrze sie czulem po jacuzzi, niby cos mi sie snilo ale raczej lezalem i organizm juz zasypial i sie budzil, ale nawet wstalem z jakims lepszym samopoczuciem, nie denerwuje juz sie ze nie moge zasnac (to tylko spowoduje jeszcze wiekszy skok hormonow stresu, takze trzeba to zaakaceptowac), akceptuje ze nie spie na spokojnie, bo wiem ze to przeminie
14-20 przy stole z rodzina, nawet czulem sie okey, glowa nie zbaczala na zle tory zbyt wiele, na koniec zlapal mnie lęk jak sobie pomyslalem, ze to napewno tylko chwilowe dobre samopoczucie, ale nie wkurzalem sie na siebie raczej cieszylem ze tych zwatpien w calym dniu jest juz malo
21.00 kapie małego, ide na spacer, jem kolacje i do łózka

Na spacerze zawsze ziewam caly spacer a jak wracam do domu ziewanie znika, ciekawe co to oznacza, chyba ze jak wychodze z domu puszczaja mnie jakies emocje.

Najgorszy moment: lęk u tesciów ale go opanowałem, nie tyle opanowalme co sie nim nie stresowalem i moja glowa tu sobie moze przeczytac ze nie ma czego sie bac, nic sie nie stalo, i przy nastepnej wizycie nie musi sie w ogole stresowac

Pozytywy: Ogolnie dzien ok, bylem dobrym ojcem, mezem i nawet sporo zrobilem, jutro silownia w domu i nawet mi sie chce. Stesowalem sie tez co ludize powiedza jak zobacza ze gorzej teraz wygladam niz po redukcji, takze tez dzis to olalem, poszedlem na basen, a przed nawet specjalnie nachlalem sie duzo wody po jedzeniu zeby brzuch wiekszy wygladal i poszedlem . Bylo ok, nikt sie nie spogladach, a nawet jakby spogladal to mialbym to gdzies, tazke wyjscie na przeciw lękowi udane (jeszcze kilka mieisecy temu wstydzilem sie pokazac znajomym, chociaz i tak wygladam lepiej niz 80% 40 latkow :D) :) A do formy jeszcze dojde, moze za 2 miesiace, moze za rok, moze na 45 urodziny, ale dojde :)

Dla niektórych czytanie taki rzeczy to na pewno dziwne jak gosciumoze sie czegos bac, czegos co jest normalne, no ale narazie tak jest, ale jak zawsze powtarzam i bede tu do znudzenia powtarzal PAIN IS TEMPORARY, IT MAY LAST A WEEK, A MONTH OR EVEN A YEAR, BUT IT WILL EVENTUALLY SUBSIDE (Ból to rzecz chwilowa, moze trwac tydzien, miesiac, a nawet rok, ale w koncu ustapi)




Zmieniony przez - kris4real w dniu 2018-04-22 21:19:08

kris4real

ja wiem jakie sa moje leki i problemy (czesto jak sa powtarzane z nieudanych zwiazków, to powduja u mnie duzy stes.

co to jest takie z poprzednich doświadczeń ze związków żeby mogło mieć taki wpływ ?

dam kilka przykladow niekoniecznie dotyczacych mnie jak problemy moga powodowac u mnie zaburzenia:
1. masz zwiazek zakochany po raz 1 i nagle slyszysz, koniec do niczego sie nie nadajesz, w lozku jestes slaby. Mija kilka lat w lozku juz jetes doswiadczony ogier ale stare wspomnienie bylo tak mocne (a nie daj boze za dzieciaka rodzice powiedzeli Ci ze do niczego sie nie nadajsz) ze jakakolwiek odmowa sexu itd przypomina Ci stara sytuacja i nie daj boze sytuacje z dziecinswta, jak jestes wypoczety to to przerobisz ale na podmeczonym ukladzie nerwowym juz glowa zaczyna to analizowac i (jak potwierdzono w ksiazkach ktorych czytalem) i to potrafi spowodowac depresje/nerwice itd. Pozniej ludzie sie lecza lekami nie wiedzac nawet ze jakis komentarz mogl spowodowac dolek a podswiadome myslenie reakcje fizjologiczne, zapominaja o tym, a jak sie wylecza (chociaz lepiej tu uzyc slowa zaleczą) nawet po kilku latach podobny tryger a nie daj boze kilka trygerow np w miesiacu moze rozpoczac lawinowy powrot depresji (niby zycie ok a tu depresja w 2 tyg). Pozniej po 3 nawrocie im mowia ma Pan depresje endogenna, bo tak najlatwiej, w glowe nikt im w Polsce raczej nie zajrzy i nie pokaze, ze ktos ma niedobory neurotransmiterów, najlatwiej recepte do konca zycia

2. depresja po czyjeś smierci, ktos sie nadal nie pogodzil, mial depresje bral leki, zapomnial na lekach, mija kilka miesięcy, czasami nawet lat jest ok, nagle wchodzi do szpitala przypomina mu sie łózko i za 2 tyg ma nawrót bo nadal nie rozwiazal sprawy smierci np ukochanej osoby.

To oczywiscie wszystko z punktu widzenia psychologii, moze to byc prawda ale nie musi, takze wybieram to pierwsze bo nic nie strace jak zminimalizuje natęzenie moich trygerów.

Ja juz kilka razy teraz wychodzilem z dolka ale wszystko wracalo jak przychodzil moj tryger, na poczatku nie wierzylem w takie cos ale po notowaniu trygerow okazuje sie ze jednak są trygery, takze mam nadzieje, ze to przerobie na psychotrapi i samemu wbije do swojej glowy ze juz jest ok i w koncu nie bedzie on wywolywal tak silnych reakcji.

Czesto jest tez tak ze trygera nie znamy bo jest lek i sobie on, nie pamietamy nawet kiedy sie pojawil i co go spowodowalo, zaczelismy za duzo myslec i wpadlismy w połapke i wtedy te osoby co z tego wyszly podjely taka taktyke jak ja na poczatku, zakacpetowac lęk/depresje, zyc normalnie, olac potencjalne stresory, zmierzyc sie z zyciem i po czasie wraca sie do normalnosci (jedni kilka miesiecy, niektórzy kilka lat)

Ale ja niechialbym tu wchodzic w opisywanie swoich problemów codziennych, znam je, jestem juz na tyle swiadomy, ze wiem ze musze niektore rzecyz rozwiązać itd, problemy ma kazdy, ja z nimi sobie musze poradzić, a w miedzyczasie stawiam na taktykę z 1 strony. Jak bedzie lepiej to opisze swoje trygery itd, narazie dziennik ma mi pokazywac i przypominac ze mimo tego jak sie czuje duzo rzeczy robie dobrze, bardzo dobrze, czesto nawet lepiej i wiecej niz wiekszosc ludzi, zeby moja glowa sobie czytala ze to ze mi podpowiada ze do czegos sie nie nadaje jest ZUPEŁNĄ NIEPRAWDĄ

1 krok do wolnosci do przyznac sie i wiedziec co mi jest, uswiadomic sobie naprawde ze to tylko lęk/zle nawyki myslowe i powolne odkreacnie negatywnych mysli nie przejmujac sie lękiem i reakcjami jakie zachodza w organizmie (podwyzszony puls itd)





Zmieniony przez - kris4real w dniu 2018-04-23 17:36:44

DZIEŃ 2

Dzien w miare ok, az nie bylo tak duzo rozmyslania, najgorzej rano i w drodze do pracy. Wrocilem z pracy, lozko przyciagalo, ale mowie i tak nie podrzemie, co z tego ze sie nie chce, bede lezal i myslal, ruszam na silownie, 1 raz od 7 miesiecy. Bylo dobrze, nawet po silowni poplywalem 15 min i pozniej posiedzialem w jacuzzi. NA silowni te same osoby, wiekszosc jedzie ten sam plan, efekty znikome po 7 miesiacach, tak jakos mi sie to w oko rzucilo

Z ciezarami nie szałałem ale nie czulem sie jakis słaby, moze glowa slaba jeszcze, ale sila jest (w depresji zmeczenie to zludzenie). Mimo tego poćwiczyłem bardzo spokojnie i lekkimi ciezarami:

TRENING
Wycisk na klatke 4x10 60kg, 1 seria 10x70kg zapas bardzo duzy
podciaganie 4x7
wycisk na barki 4x12 30kg
przenosy 4x15 20kg
francuz 4x12 30kg
uginanie sztangi biceps 4x10 30 kg
AB wheel 2x15

basen 15min zabka, kraul

Dieta:
7.30 5jajek, banan, pomidory
11.00 serek wiejski jablko
14.00 kanapki z lososiem
18.00 duzy burger w domu, 200g piersi z kurczaka, duza bulka, majonez, banan

21.00 spacer i analiza dnia, pokozanie negatywnym mysla ze nie maja racji, ze nie ma czego sie bac i czas zaczac sie wyluzowywać
22.00 piers z kurczaka, warzywa, kanapki na chlebie 100% zytni, maslo, orzeszki ziemne

Suple: rano vit-min olimp, po treningu magnez b6 olimp, vitamina C 1000 olimp, creatyna, wieczor witamina D3, Zma, ronnie ressurect

Kortyzol pewno mam wysoki bo po treningu i basenie czulem sie bardzo pobudzony, no ale cwiczyc bede probowalem odpoczywac i tez to nic nie dalo. Jutro dzien wolny od treningu, troche pomedytuje, a wiecozrem spacer

Opadł troche entuzjazm po zaleozeniu dziennika, ale bedzie coraz lepiej, moze dzis 1 noc przespana? kto wie:) kiedys musi nadejsc, ale nadejdzie wtedy kiedy tak zdecyduje moj organizm

Jakis erial musze zaczac ogladac, moze uda sie na nim skupic :)


Zmieniony przez - kris4real w dniu 2018-04-23 20:56:32