na starcie proszę wszystkich o pohamowanie się od moralizatorskich gadek - błędem każdego z nas było pierwsze wbicie.
Leciało:
- prop 40ed
- wino 40ed
- tren 100ed
- clen 200mcg ed (na początku bomby leciałem 2tyg on 2tyg off na zmianę z yohą)
- effi 60mg ed (2 dawki) (porcja 30mg effi 250mg kofeiny i 450mg aspiryny)
- t3 105mcg ed (Novothyral 75 - 7 tabletek) (zwiększałem dawki do takiego poziomu, ten poziom trzymałem ok. tygodnia)
+ cała suplementacja którą lecę cały rok.
Wszystko szło bardzo dobrze. Ok. 14 tygodnia zauważyłem, że zaczynają puchnąć mi kostki i kolana. Ogólnie nabrałem +/- 8kg wody. Byłem u lekarza rodzinnego, miałem zrobić badania, ale nie zdążyłem bo trafiłem do szpitala z zapaleniem mięśnia sercowego. Położyłem się spać jakby nigdy nic. Obudziłem się i poczułem ból w klatce + oddychałem jak ryba bez wody (nie mogłem złapać oddechu). Do szpitala przyjechałem z tętnem spoczynkowym 158 uderzeń/min. Na start dostałem morfinę, naparstnicę, penicylinę (więcej nie wiem ale się dowiem). Ponoć mam również powiększoną sylwetkę serca oraz nie domyka mi się lewa komora - z tego co mówią to taka genetyka + siłownia się do tego przyczyniła.
Dziś ciśnienie i puls mam jak z przed bomby tj ok. 100-110/60 i puls ok. 70. Oczywiście 'zapomnienie o siłowni' nie wchodzi w grę.
Od 2 dni (w szpitalu) czuję się rewelacyjnie, że pier*lca dostaję od siedzenia. Chciałbym wyjść na własne żądanie, ale nie chcę sobie narobić większych szkód, niż narobiłem. Straszą mnie tutaj nawet śmiercią, co wydaje mi się niedorzeczne. Dostaję mnóstwo prochów na odwodnienie - furosemid inniekcja + coś na 's' (wodę już zgubiłem całą nie wiem po co mnie odwadniają dalej), antybiotyk + leki na nadczynność tarczycy - czy nie zrobią mi tym 'kuku'? Prawda jest taka, że faktycznie bez bomby mam lekką niedoczynność.
Oczywiście lekarze niczego nie słuchają, bo to wszystko wina siłowni.
Mam pytanie czy ktoś orientuję się w tych wynikach i mógłby mi napisać czy naprawdę jest tak źle? Co z bomba, którą przerwałem. Co z odblokiem. Nie chcę zacząć zaraz czuć się jak dętka. O dziwo libido jest, słabe ale jest.