Mam mega dylemat. Zbadałam po roku swoją tkankę tłuszczową i oczom nie wierzę.
Moje pomiary - waga / wzrost / % tłuszczu / otłuszczenie narządów (gdzie Tanita pokazuje, iż norma otłuszczenia narządów to 1-12 a wyniki poza normą są od 13-59) to:
75kg / 172cm / 37% / 5.5
Rok temu było:
69kg / 172 cm / 29% / 5
Ku zdziwieniu poszłam na siłownie i zbadałam jeszcze raz, tam pokazało 40% tkanki tłuszczowej i wzorcowe otłuszczenie narządów (też dziwne?)
Jakim cudem przybyło mi z 6 kg aż 8% (lub nawet 11%!!!!!!) tłuszczu? Czy to normalne? 6 lat temu gdy ważyłam ponad 100kg miałąm 38% tłuszczu w organiźmie, to prawie tyle co przy 30 kg mniej! Owszem jem więcej węgli ostatni rok ale zdrowe te węgle (kasze, ryże, własny chleb żytni/razowy na zakwasie etc), trenuje 2-3 x w tyg po 1,5 (siłowe, cardio, etc), jadam 5 mniejszych posiłków ok. 2000 kcal na dzień, zdarza mi się fast food czy ciacho ale raczej okazyjnie. Regularnie się badam, wielkich zmian w organizmie nie było, śpię po 7h czasem lepiej czasem gorzej. Z leków - od zawsze hormony (antykoncepcja). Jeśli trzeba dodatkowych info, pytajcie - podam. Jak przybieram to głównie na dupie / biodrach.
Cel:
Chcę wrócić do wagi 69 - czułam się na niej świetnie, mam budowę klepsydry i to mi odpowiadało bo biodra i cyc na miejscu. Ale ten % tłuszczu mnie przeraża najbardziej i chce go zbić! Czy możliwe, że węgle mają aż taki wpływ, żeby to tak źle wyglądało? Powinnam przejść na jakiś low carb czy keto? Może mam problem z wyrzutem insuliny jak jem tak często i może powinnam jeść 3 posiłki? Nie mam pojęcia co będzie dla nie dobre, chwiałabym waszych opinii.
Pomóżcie!
Zmieniony przez - CharlotteZet w dniu 2018-03-14 12:11:51