Moja wersja kuloodpornej kawy - czy sobie szkodzę?

Po obejrzeniu kilku vlogów bardziej i mniej ogarniętych trenerów personalnych i speców od fit'u oraz przeczytaniu artykułów na różnych portalach skomponowałem swoją wersję kuloodpornej kawy.
Wydaje mi się że daje mi ona kopa, ale nie wiem czy przypadkiem sobie bardziej nie zaszkodzę, a składniki mają jakieś naprawdę naukowo potwierdzone działanie. Piję 3-5 razy w tygodniu rano na czczo 25-45 min przed treningiem (crossfit lub bieganie - wysyłek ok 45min - 1,5h) :
- 200-300 ml wody
- 1-2 łyżeczek kawy rozpuszcalnej
- 1-2 łyżeczki oleju kokoswoego
- 1 łyżeczka masła lub masła klarowanego
- 1 płaska łyżeczka kakao
- ok 1/10 łyżeczki pieprzu cayene
- ok 1/4 łyżeczki kurkumy
- ok 1/4 łyżeczki oregano
- ok 1/4 łyżeczki bazyli
- ok 1/4 łyżeczki cynamonu
- ok 1/4 łyżeczki natki pietruszki
- trochę czarnego pieprzu
- czasem dodaję trochę soli jeśli wiem że trening będzie powodował mocne pocenie się
wszystko mixuje blenderem i wypijam na raz...

Dlaczego takie składniki bo wydaje mi się że dodadzą mi kopa energetycznego, pozwoli się sfocusować na treningu i później w pracy oraz będzie działać pro zdrowotnie.
Jeśli się mylę to mnie poprawcie.

Co do samej kawy, podstawą bulletproofa jest bardzo dobrej jakości kawa, którą sam mielisz i przygotowujesz w ekspresie. Wg mnie trochę za dużo dodatków i nie piłbym tak często. Po co dodajesz te kakao? jakie kakao dodajesz?

zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi jeśli jesteś zdrowy

Generalnie to jestem przeciwna jakimkolwiek treningom na czczo. Taka mieszanka to primo, chyba smaczna nie jest, secundo - jak ktoś ma wrazliwy żołądek, to na pewno wyoła dyskomfort z jego strony. Moim zdaniem ani nie pomoże ani nie zaszkodzi. Tutaj użytkownik testował "domowy spalacz" i prawdopodobnie to on mu zaszkodził https://www.sfd.pl/Biegunki_po_wejściu_na_redukcję-t1148160.html 

Bez wątpienia kawa kuloodporna jest wyjałowiona odżywczo .

Pomińmy rozważanie treningu na czczo i wojny o to czy kuloodporna kawa jest dobra sama w sobie. Chodzi mi o składniki które dorzuciłem czy są w stanie poprawić jakieś parametry treningowe/umysłowe - kofeinę też odrzućmy bo to oczywiste.

Masz tam źródła antyoksydanów a one okołotreningowo nie są pożądane. Zapewne wiele ich nie będzie z dodanych ziół, jednak zastanawiam sens dodania.

Tutaj nie ma żadnej ,,wojny'' tylko twarde fakty - mowa o kawie która jest wymysłem.


Zmieniony przez - dudee w dniu 2017-06-24 13:54:43

Kolega nie spytał o to, czy kuloodporna jest zła, tylko czy pijąc ją w takiej wersji sobie nie zaszkodzi. Czy jest jałowa nie ma co dyskutować, bo traktując ją jako pełnowartościowy posiłek no to jest - pytanie tylko kto normalny ją tak traktuje. Trzeba zacząć, że wersja autora zawiera może ~15g tłuszczu, a nie 40g tak jak przykład na rysunku. Zakładając, że nie ma on możliwości zjedzenia posiłku rano z przeróżnych powodów to bulletproof jest jak najbardziej OK (tym bardziej w takiej ilości) - raz, że zapewni poczucie sytości, dwa - podziała jako pewnego rodzaju przedtreningówka. Bo pewnie lepiej wbić na czczo shota z wiekszą ilością syfu i stymulantów .
Powołujecie się na ten przykład - porównanie omletu z prawdziwą wersją kuloodpornej z arta T.Sowińskiego. Zgadzam się prawie ze wszystkim co zostało tam napisane, tylko kurcze odwołujecie się do jednej części treści, która mówi o jałowości. Wyobrażacie sobie sytuację, że ta sama osoba co jadłaby na śniadanie o 9:00 - omlet wytrawny, w zamian tego wrzuca kuloodporną i przez kolejne kilka godzin nie wsuwa totalnie żadnego posiłku (w skrócie traktuje kawę jako zamiennik omleta)? .
Będąc na niskich kaloriach i wrzucając taką wersję kawy oczywiście, że będzie to w większości lipa. Jednak robiąc wszystko z głową, można skomponować super odżywczą dietę, a również znaleźć w niej miejsce na kuloodporną kawkę.

Teraz odpowiadając wprost na pytanie. Czy zaszkodzi? Raczej nie, musisz jednak patrzyć jak reagujesz. Ja osobiście tego bym nie pił, po prostu nie wyobrażam sobie takiej kawy. Sugerowałbym jednak zamienić rozpuszczalną na zwykłą sypaną, tej pierwszej nie nazywałbym kawą

Nie demonizowałabym kawy rozpuszczalnej http://potreningu.pl/articles/3441/kawa-rozpuszczalna--zdrowa-czy-nie. Kwestia jakości produktu jak w większości przypadków

Picie tej mikstury 5 razy w tygodniu z pewnością nie jest optymalnym rozwiązaniem.
Nie każdy musi się ze mną zgadzać, ale wrzucanie masła i oleju do kawy to kompletny wymysł.

W dodatku równie dobrze można zrobić mały (wartościowy) posiłek w tym samym czasie co taką kawę.
No i przechodząc do meritum, olej kokosowy to nie jest to samo co MCT.

Sól zawsze dobra na pompę




Zmieniony przez - dudee w dniu 2017-06-24 15:33:38

Zmieniony przez - dudee w dniu 2017-06-24 15:34:22

Oczywiście, że olej koko to nie mct, chociaż jakąś tam część ich zawiera

Okie, rozpuszczalna może jakoś nie jest tragiczna, ale łatwiej jest kupić gorszą jakościowo - nawet nieświadomie i nadal będę obstawał, że będąc mniej przetworzonym produktem sypana jest po prostu lepsza.