Witam! Mam problem. W sobotę 3 maja graliśmy z kumplami mecz piłki nożnej; podczas jednej akcji wyskoczyłem do piłki i poczułem wielki ból z boku prawego kolana (ból poczułem w powietrzu, nie spadając na ziemię, mógł zahaczyc mnie w powietrzu kolega, ale twierdzi, że na pewno tego nie zrobił). Koledzy pomogli mi zejśc z murawy, ja na boku rozmasowałem bolące miejsce i próbowałem wstac; kucnąłem sobie i poczułem "przeskok" w kolanie :/ Poczekałem aż mecz się skończy (~30min) i pojechałem na rowerze do domu. Ciężko mi było chodzic, ale wtedy mogłem jeszcze zgiąc i wyprostowac nogę. Pomyślałem że jak na drugi dzień mi to nie przejdzie, pojadę na izbę przyjęc. Tak właśnie się stało. Drugiego dnia, kiedy pojawiła się opuchlizna, a ja nie mogłem już wyprostowac w pełni kolana, ani zgiąc go (maksymalnie do kąta 90 stopni), pojechałem na izbę przyjęc. Lekarz dyżurny zbadał nogę, wypytał co i jak i wysłał mnie na badanie RTG; chwilę po rentgenie dostałem płytkę ze zdjęciami, którą miałem zanieśc z powrotem lekarzowi (ale już ortopedzie). Ortopeda popatrzył na zdjęcia RTG, zbadał nogę i opisał to w taki sposób:
"Ból i niewielki obrzęk kolana. Niewielkiego stopnia ograniczenie wyprostu. W badaniu palpacyjnym bez dolegliwości bólowych kłykci i przedziałów kolana. Kolano stabilne. Radiologicznie bez pewnych zmian urazowych."
Lekarz powiedział mi, że albo jest to stłuczenie kolana, albo odklejenie się łękotki (na jednym rogu). Powiedział też, że jeżeli dolegliwości nie ustąpią w ciągu 7-10dni, mam się zgłosic do poradni ortopedycznej. Może czekac mnie artroskopia. Przepisał mi Fastum do smarowania i Aescin 3x dziennie. Dołączam zdjęcie RTG.
Dzisiaj mija 9 dzień i nie wiem co robic. Opuchlizna zmalała, dalej nie mogę wyprostowac w pełni nogi, zgiąc do kąta ~70stopni. Łatwiej mi się 'chodzi', mogę stanąc na nodze, ale za nic w świecie jej nie wyprostuje (ani nie zegnę), ponieważ czuje jakąś blokadę :/ Co o tym sądzicie?