SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Mit białka?

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 19241

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 21 Wiek 39 lat Na forum 5 lat Przeczytanych tematów 5698
Witam.

Tematem białka zajmuje się od ok. 15 lat. Temat dość kontrowersyjny, bo szukając źródeł, badań, spotkałem naprawdę różne opinie na jego temat. Ostatnio natknąłem się na doktora Adiel Tel-Oren,





który twierdzi, że dorosłemu człowiekowi o wadze 70 kg wystarczy ok. 40 gram białka na dobę, a osobom ćwiczącym kulturystykę ok. 50-55 gram na dobę. Robiono bowiem badania (podobno), gdzie najlepsi kulturyści przyrastali czystym mięśniem najwięcej ok. 10 gram na dobę - stąd taka bezpieczna ilość. Zaleta jest tak, że nie obciążamy nerek większą ilością białka, o i oszczędzamy na kasie.

Jako, że zależy mi na przyroście czystych mięśni - trenuję od ok. 20 lat - testowałem różne konfiguracje białkowe i nie zauważyłem na sobie specjalnych różnic, czy jadłem 0,8 grama na kg, czy 1,5 grama na kg wagi ciała.

Cały tekst z filmu udało mi się wyeksportować do pliku tekstowego, który zamieszczam poniżej. Ciekaw jestem Waszej opinii.


"Jestem tu aby pomówić na temat białka. Tematem tym interesuje się wiele osób, szczególnie wegan i wegetarian. Od wielu lat jest on także obiektem moich zainteresowań ponieważ ogromna ilość osób przez te wszystkie lata zadała mi pytanie: "Skąd dostarczasz białko? Robi nam się słabo jak po raz kolejny słyszymy to potanie, czyż nie? Więc w końcu omówmy ten temat w taki sposób, aby pomógł wam znaleźć właściwą odpowiedź na to pytanie. Na koniec tego wykładu będziecie dokładnie wiedzieli co odpowiedzieć. Kiedy ludzie zapytają: "Skąd dostarczasz białko?" będziesz bardzo dobrze wiedział co odpowiedzieć. Więc proszę, bądźcie cierpliwi i pozostańcie ze mną do samego końca. Bez względu na nudę oraz trudność w słuchaniu tego izraelskiego akcentu pozostańcie ze mną, a będziecie wiedzieli co odpowiedzieć. Każdy w świecie wegetarianizmu, weganizmu, ale także w społecznościach prozdrowotnych mówi regularnie na temat tłuszczu. Mówi się także bardzo dużo na temat węglowodanów. Więc zawsze słyszymy na temat niskowęglowodanowej diety, wysokowęglowodanowej diety, niskotłuszczowej diety, nie słyszy się za bardzo o wysokotłuszczowej diecie. Jednak ludzie zawsze słyszą o tych odmiennych efektach tłuszczu i węglowodanów. Za to nikt nie mówi o białkach. Nigdy nie słyszałem o niskobiałkowej diecie albo wysokobiałkowej diecie. O tym się po prostu nie wspomina. To po prostu czarny koń, który bierze udział w wyścigu - jest to jeden z makroskładników (są trzy: węglowodany, białka, tłuszcze) i jesteśmy świadomi jego istotności, ale nikt nie mówi o diecie, która skupia się na białkach. Bardzo podejrzane, czyż nie? Wszyscy mówią o tłuszczach i węglowodanach, ale gdzie jest białko? Więc rozejrzyjmy się po całym świecie i sprawdźmy gdzie jest białko. Spojrzmy na wszystkie tubylcze społeczności zamieszkujące oddalone strefy, które są pomiędzy 40 stopniami szerokości geogr. północnej i południowej. Spojrzymy w ten sposób na diety, które są bardziej właściwe dla gatunku ludzkiego zanim technologia umożliwiła ludziom na zasiedlenie dalekiej północy i południa. Z natury jesteśmy tropkalnymi stworzeniami. Wszyscy wyemigrowaliśmy z jednej części Afryki. I to wcale nie tak dawno. Więc spójrzmy na tubylcze społeczności zamieszkujące ciepłe klimaty. Spójrzmy także na ludzi, którzy długo żyli w róznych niebieskich strefach na całym świecie. Wszyscy naukowcy ciągle udowadniają nam niezbicie i na tyle często, że nie muszę powtarzać zbyt wiele i nie będę mówił o tym za dużo. Według nich jeśli będziemy jedli mniej, będziemy zdrowsi. I jeśli będziemy jedli w wiekszości pokarmy roślinne, będziemy żyć dłużej. To wszystko, co powiedziała nam nauka przez te wszystkie lata. Książki i artykuły zostały opublikowane. Więc nie mówmy o tym, co oczywiste. Pomówmy o tym, co oczywiste nie jest. Jaka jest głowna przyczyna dłuższego, zdrowszego życia kiedy unikasz nadmiernej ilości pożywienia i jesz więcej roślin. Jaki jest tego efekt uboczny? Efektem ubocznym jest to, że jesz mniej białka. I to jest sekret, o którym wam nie mówią. Jedząc mniej pokarmów zwierzęcych ( więcej roślinnych) będziesz spożywał mniej białka. I jeśli ogólnie będziesz jadł mniej, to również będziesz dostarczał mniej białka, ponieważ białko zazwyczaj idzie w parze ze zwiększoną ilością kalorii. Więc, innymi słowy, wszyscy Ci naukowcy, ktorzy napisali te niesamowite książki, i przebadali wszystko długowiecznych na świecie mogli po prostu nam powiedzieć: "Jedzcie mniej białka", jednak tego nie zrobili. Z jakiegoś powodu białko stało się świętą krową, której nikt nie chce zastrzelic. Nikt nie chce jej zjeść ani też o niej mówić. To politycznie niepoprawne. Więc łatwo jest powiedzieć: "Jedz więcej węglowodanów i mniej tłuszczu" lub "Jedz mniej węglowodanów i więcej tłuszczu". To się łatwo mówi. Ale jeśli spojrzymy na ludzi na świecie, którzy żyją dłużej nie widzimy charakterystycznego poziomu tłuszczu czy węglowodanów. Spójrzmy na Włochów jedzących makaron, którzy prowadzili zdrowe życie w XIX wieku, w XVII wieku, w XVIII wieku. Spójrzmy na Chinczyków jedzących biały ryż. Podobnie w Indiach i Nepalu - ryż i soczewica. Spójrzmy na mieszkańców krajów śródziemnomorskich oraz bliskiego wschodu jedzących chleb pita. Nie mówię, że byli tak zdrowi, jak tylko mogli. Nie spożywali optymalnej diety. Ale żyli całkiem długo i byli całkiem zdrowi, przynajmniej do początku XX wieku. Kiedy zaczęli zwiększać ilość spożywanego białka, zaczęły się pojawiać chroniczne schorzenia. Więc nie ma to nic wspólnego z tym ile jedli węglowodanów i tłuszczu. To wszystko dlatego, że nasze ciało może z łatwością konwertować tłuszcz w węglowodany oraz węglowodany w tłuszcz. Bardzo łatwo jest naszemu organizmowi tworzyć energię z obu tych makroskładników. Z białkiem jest inaczej, gdyż diametralnie różni się od pozostałych dwóch. Różni się tym, że zawiera element - atom - zwany AZOT. I to jest główna różnica pomiędzy białkiem a resztą makroskładników. Białko zawiera azot. Organizm musi coś zrobić z tym azotem w celu poprawnej przemiany białka w energię. Azot staje się brudną pozostałością metabolizmu tak jak samochód nie posiadający katalizatora, który zwiększa brud i skażenie powietrza. Chcemy uzyskiwać czystą energię, ponieważ nasze komórki zależą od stopnia czystości. Nasze tkanki nie chcą być nasycone toksycznymi produktami przemiany materii pochodzącymi z produkcji energii. Więc cierpimy jeśli mamy zbyt dużo azotu w naszym organizmie. I dlatego też nawet medyczny podręcznik fizjologii, który jest najpopularniejszy we wszystkich szkolach medycznych, którego nazwa to "The Guide and Textbook of Medical Physiology", nawet w nim w momencie, kiedy jest mowa na temat ilości białka, której twoje ciało naprawdę potrzebuje, to mówią o koniecznej ilości białka, ilości, którą wydalamy wraz ze stolcem. Nie powinniśmy tracić zbyt dużo białka, jeśli w ogóle, poprzez mocz. Więc sprawdza się ilość traconego białka poprzez badanie jego ilości w stolcu. Twoja kupa jest wyznacznikiem. Jeśli ją zbadasz to zobaczysz, że przeciętna osoba, która waży około 70 kg traci od 25 do 35 gram białka dziennie. Więc to jest ilość, która jest potrzebna, abyś był na równi. Nie potrzebujesz więcej niż ta ilość zgodnie z podręcznikiem do fizjologii. Ale ten podręcznik nie bierze pod uwagę tubylczych społeczności żyjących w niektórych miejscach, którzy jedzą mniej białka niż te 25-35 gram i wszystko z nimi w porządku. Więc jak to możliwe? Dlaczego niektórzy tubylcy w Afryce są w stanie dobrze funkcjonować spożywając 15-20 gram białka dziennie? Odpowiedź brzmi: RECYKLING Jeśli jesz mniej, to więcej recyklingujesz. W efekcie mniej tracisz, ponieważ Twoje ciało wie jak konserwować ilość aminowaksów, jakie są dla Ciebie potrzebne abyś mógły spełniać różne funkcje. Więc im jesz więcej białka, tym więcej tracisz. Ciało nie musi go aż tyle konserwować. Więc nawet te 25-35 gram dziennie, które są w tym medycznym podręczniku, nawet to jest szczodra ilość. Jednak my chcemy być szczodrzy, czyż nie? Chcemy być tak konserwatywni, jak tylko możemy. Choćby dla samej nauki. Więc spojrzymy na wszystkie aktywności zachodzące w ciele oraz kiedy i gdzie potrzebujemy białka i uznjamy, że chcemy dać sobie trochę więcej czyli dodatkowe 5 gram białka ekstra. To da nam powiedzmy 40 gram maksimum. Pamiętając, że ta ilość nie bierze pod uwagę tego, co recyklingujemy. Teraz... jeśli jesteś typowym Amerykaninem. Większość z was jest nietypowymi Amerykaninami, ale jesteście pod wpływem wielu typowych Amerykanów. Oni natomiast powiedzieli wam, że białko jest podstawą w naszym ciele. Znaczy to, że jest fundamentalne, eksrremalnie ważne. To wszystko jest oparte o badania starych naukowców, którzy już nie żyją. Po uprzednim zbadaniu ciała, tkanek i komórek powiedzieli, że niezwykle ważną ich częścią jest białko. W rezultacie założyliśmy, że białko musi być dostarczane dla naszego ciała w dużych ilościach. Ale to trochę mylące, ponieważ, z drugiej strony, jeśli jesteś w stanie bardzo efektywnie recyklingować białko, to dlatego, że ciało potrzebuje konserwować to co ma, w związku z czym nigdy nie będziesz szczególnie potrzebować tego składnika bo go nie zabraknie. Tak długo, jak będziesz konserwował białko i będzie w Twoim ciele. Przykład: Kiedykolwiek robisz kupę, jak mowiliśmy wcześniej, połowa Twojej kupy (w objętości) to komórki z twojego przewodu pokarmowego. Te komórki składają się po części z białka, które normalnie zostaje poddane recyklingowi. Ciało wchłania je. Dlatego też nie tracimy zbyt dużo. Co więcej, aminokwasy są inne w stosunku do reszty składników odżywczych, jak np. minerały. Minerały, kiedy dostają się do twojego ciała nie są wchłaniane w łatwy sposób, ponieważ konkurują między sobą o to, ktory będzie wchłonięty. Do tego organizm nie robi nic, aby je wchłonąć. Ciało "siedzi z założonymi rękami" i ma nadzieje, że poprzez dyfuzję część z tych minerałów dostanie się do twojego krwiobiegu. Niestety dzisiejsze jedzenie nie jest tak bogate w minerały jak kiedyś. W związku z tym mamy coraz większe niedobory jako społeczeństwo. 80-90% ludzi ma niedobór cynku, magnezu, manganu, selenu itd. Wszystkie te minerały kiedy trafiają do naszego ciała nie mają łatwej drogi do bycia zaabsorbowanymi, ponieważ konkurują o receptory w naszym układzie pokarmowym. I jeśli weźmiemy mnóstwo minerałów w jednym suplemencie, to czy są to typowe minerały, które występują w naturze? W formie jonowej? Takie minerały nie zostaną dobrze przyswojone. Większość z nich pozostanie w twoim układzie pokarmowym i spowoduje biegunkę. Jest to wynikiem procesu osmozy. Więc im więcej minerałów, np. jeśli weźmiesz mineralny askorbinian, czyli wit. C w proszku. Taka witamina C zawiera wiele minerałów, które mają na celu buforowanie jej kwasowości. Te minerały kończą w Twoim układzie pokarmowym i jeśli weźmiesz ich bardzo dużo, to będziesz miał biegunkę. Jest to idealna recepta na zatwardzenie, ponieważ to przyciąga więcej wody do twojej kupy. Więc przestaje być taka sucha i zagęszczona. Taka jest natura minerałów. Siedzą w układzie pokarmowym, nie są łatwo wchłaniane. Z drugiej strony mamy aminokwasy, które są aktywnie wchłaniane. Co to znaczy? To znaczy, że twoje ciało wydatkuje energię aby wziąc te aminokwasy i wciągnąć je do krwiobiegu. Najpierw do komórek wyściełających ukł. pokarmowy, a następnie do krwiobiegu. Więc wydatkujesz energię, aby proaktywnie absorbować aminowaksy. Kiedy wydatkujesz energię, aby wchłaniać coś proaktywnie to jak to nazywamy? Adsorpcja. Przed D, a nie B. Aminokwasy są adsorbowane, ponieważ nasze ciało postrzega je jako ekstremalnie ważne. Dlaczego nasze ciało postrzega jako ekstremalnie istotne? Ponieważ w naturze zjadalibyśmy je w bardzo małych ilościach. Niedostatek jest zasadą rządzącą białkami w naturze. W naturze jedlibyśmy o wiele więcej roślin, roślinnego pożywienia. W związku z tym mielibyśmy z nich aminokwasy, ale te aminowasy - nawet jeśli będziesz miał ich całą konstelację, wszystkie egzogenne aminowasy znajdziesz w każdym zielonoliściastym warzywie. Bez wyjątku. W jednej szklance jarmużu znajduje się 5 gram białka, które jest w formie aminowaksów. To naprawdę dużo, a to tylko 1 szklanka. Te aminokwasy są kompletne. To białko jest tak kompletne, jak każde inne białko, jakie tylko możecie sobie wyobrazić. Zielonoliściaste warzywa nie są uważane za dobre źródło białka, ale przez kogo? Przez przemysł mięsny. Przez przemysł mleczny. Oni mówią wam, że zielenina jest wybrakowana/niewystarczająca. Zapytaj goryla i słonia czy zielenina jest wybrakowana w białko. Oczywiście, że są kompletnymi białkami, ale w zieleninie występują w formie aminokwasów a nie jako kompletne, duże, sferyczne białko. Gdzie mamy kompletne, duże, sferyczne białka, które mogą składać się z setek tysięcy aminowaksów w jednym łańcuchu, który jest pozawijany do tego stopnia, że otrzymujemy jedną sferyczną jednostkę. Jednostkę, która jest tak połączona, że nie możesz już nic więcej tam wsadzić. Nawet pojedynczy enzym nie jest w stanie tam się wcisnąć. To są sferyczne białka, które znajdujemy w mięsie, w niabiale, a także w orzechach i pestkach. Te białka mają jakieś przeznaczenie zarówno w przypadku zwierząt (podobne jak w naszym ciele), jak również w orzechach i nasionach. To przeznaczenie jest z łatwością manifestowane kiedy tworzymy swoje własne enzymy, które są sferycznymi białkami z... czego? Z aminokwasów. Więc każde sferyczne białko, które dostaje się do waszego ciała musi zostać strawione do tworzących je aminokwasów. W innym wypadku nie zostanie przyswojone. Więc wydatkujecie dużo energii tylko po to, aby strawić te sferyczne białka, kiedy w tym samym czasie w zieleninie i owocach dostępne są docelowe aminokwasy. Dostępne są także w innych roślinach za wyjątkiem nasion i orzechów. Te aminokwasy z roślin są dla nas łatwiejsze do przyswojenia, gdyż nie musimy ich rozbierać na części pierwsze. Kiedy już mamy te aminokwasy w naszym przewodzie pokarmowym, wówczas zużywamy energię aby móc je przyswoić - aDsorbować. To jest bardzo ważne rozróżnienie. Natura mówi nam o ilości białka, jaka była dla nas dostępna w przeszłości. Natura mówi nam, że jeśli zużywamy na pozyskanie czegoś tyle energii, to znaczy, że w naturalnych warunkach mielibyśmy tego nieznaczne ilości. W związku z tym każdy jeden aminokwas stał się dla nas ważny. Co natomiast dowiadujemy się na temat minerałów? Co z minerałami? Czy były dostępne dla nas w dużych ilościach? Co myślicie? Tak, czy nie? Tak... Tak, były dostępne w obfitych ilościach. Dlatego nas nie obchodzą z punktu widzenia fizjologicznego. Dlatego też nie zużywamy energii aby je przyswoić. Ponieważ każdy pokarm w naturze, każde zielonoliściaste warzywo, każda roślina, którą jedliśmy była bogata w minerały. Było tak, ponieważ gleba była bogata w minerały. Dodatkowo dziko rosnące rośliny mają długie, głęboko sięgające korzenie w przeciwieństwie do roślin, które się dziś uprawia. Mieliśmy dostęp do tylu minerałów, że nie musieliśmy się o nie martwić. Dodatkowo w naturze nie jedlibyśmy pokarmów, które powodują wydalanie minerałów. Kiedy tracimy minerały? Kiedy jemy pokarmy z bardzo dużą zawartością białka. Tracisz minerały, ponieważ bogate w białko pokarmy metabolizowane są w taki sposób, że dochodzi do powstania kwaśnego środowiska. Kwas octowy, kwas mleczny, kwas masłowy,.. kwas fosforowy, kwas siarkowy... Wszystkie te kwasy powstają jako rezultat spalania białka - trawienia i metabolizowania. Wszystkie te kwasy odkładają się w naszych tkankach i musimy pobierać minerały z naszych głownych zasobów - kości, zębów... Więc tracimy minerały jako efekt wysokobiałkowych pokarmów, ale nasza dieta dziś zawiera także wiele innych rzeczy jak... stymulanty. Kawa, czekolada i inne stymulanty które powodują, że nasze nerki szeroko się otwierają i umożliwiają, by zbyt duża ilość minerałów była wydalana wraz z moczem. Więc nasza obecna dieta sprawia, że mamy o wiele większe zapotrzebowanie na minerały, niż miałoby to miejsce w naturze. A ponieważ natura zapewniała nam ogromną ilość minerałów nie mieliśmy problemu z dostarczeniem sobie wystarczającej ilości. Pomimo tego, że konkurują między sobą nie mieliśmy powodu aby wydatkować energię aby je pozyskać. Nawet woda, którą piliśmy od czasu do czasu była wysokozmineralizowana i bogata w sól. Więc w naturze minerały nie były problemem i dlatego też nie przyswajamy ich z łatwością. Za to był ubogi dostęp do aminokwasów, w związku z czym przyswajamy każdy jeden, jaki się pojawi. Pomyślcie o tym dzisiaj, kiedy jemy o wiele więcej białka niż przeszłość nam to umożliwiała. Wciąż mamy ten sam mechanizm wchłaniania aminokwasów. Podobnie jak rodzimi Amerykanie mają ten genetyczny mechanizm do odkładania energii, ponieważ przeszli przez wiele lat życia częściowo na pustyni i czasem nie byli w stanie jeść. Więc kiedy tylko mieli więcej jedzenia jedli tego bardzo dużo i odkładali jako tłuszcz. Dziś, ponieważ jedzą dużo kalorii, odkładają te kalorie, mają cukrzycę, otyłość i choroby krążenia w ogromnych ilościach. Z powodu tych genów do odkładania. Wszyscy natomiast mamy te geny, które mówią nam, abyśmy oszczędzali białko, ponieważ trudno było o nie w naturze. Ale dziś jemy mnóstwo białka... a mechanizm wciąż istnieje. Z tego powodu nawet dziś, pomimo tych dużych ilości białka efektywnie je wchłaniamy, oszczędzamy i recyklingujemy. Wszystko to aby nie tracić białka - zatrzymujemy je i jesteśmy przez nie zatruwani. To sekret, o którym wam nie mówią, kiedy mówią o tłuszczach i węglowodanach, ale nie o truciznie w formie nadmiernych ilości białka. Więc co je typowy Amerykanin jeśli chodzi o białko? Przeciętny Amerykanin... oczywiście nie ma czegoś takiego jak przeciętny, bo to zależy od rejonu, w którym mieszka... Jeśli jesteś z południa... dalekiego południa... to prawdopodobnie jesz o wiele więcej białka, niż jakbyś był z północy. Ale to się ostatnio zmienia, ponieważ teraz wiele osób z północy staje się prozdrowotnych. A w dzisiejszych czasach zorientowani na zdrowie ludzie zwiększają swoje NADużycie białka. Nie spożycie, ale nadużycie Robią to, ponieważ przemysł mięsny i mleczny wmawiają nam, że białko jest tak dobre, że im go więcej tym lepiej. Ci Amerykanie są przyciągani przez cokolwiek, co jest na półce sklepowej i ma napis "o dużej zawartości białka". I dlatego też nawet ci z was, którzy są naturalistami, weganami, ludzie jedzący naturalne jedzenie jedzą o wiele więcej białka tylko z powodu większej świadomości. Tylko i wyłącznie dlatego, że chcą być zdrowsi. Czy to nie jest przykre... że ci, którzy zasługują na to, aby być najzdrowszymi, ponieważ się o to starają, wydają duże pieniądze na swoje zdrowe jedzenie są tymi, którzy pogarszają swój stan zdrowia poprzez zwiększanie ilości spożywanego białka do tej, jaką dostarczają sobie osoby jedzące mięso i nabiał? Pamiętacie badanie uniwersytetu Loma Linda z poprzedniego wieku w którym przebadano Adwentystów Dnia Siódmego. Były dwie grupy - jedną z nich byli wegetarianie, drugą niewegetarianie. Przeprowadzili to niesamowite, naukowe badanie. Dowiedli że ci, którzy byli wegetarianami żyli średnio o 10 lat dłużej. Już wtedy, 30 lat temu, nawet więcej, mieli średnią długość życia na poziomie 87 lat, kiedy niewegetarianie tylko 77 lat. To ogromna różnica! 10 lat jako średnia? Niewiarygodne! I widzieliśmy w XX wieku także inne badania, które pokazywały, że ludzie, którzy jedli mniej białka byli zdrowsi. Ale teraz już nie zauważymy tych różnic. Dlatego, że wszyscy fanatycy zdrowia zaczynają zwiększać ilość białka. Dlaczego? Ponieważ główne korporacje wiedzą jak skapitalizować informacje, która była kodowana do naszych umysłów przez tyle lat, że zawsze musieliśmy być skruszeni i pokorni z powodu bycia wegetarianami. Mówić ludziom: "Przepraszam, dostarczam moje białko z większej ilości orzechów." "Dostarczam białko poprzez jedzenie większej ilości alternatywy dla nabiału czyli soji" I przez te skruszone zachowanie zawsze staraliśmy sie dostarczyć sobie większej ilości białka z innych źródeł. Wręcz wmówiono nam (mylnie) w jednej z pierwszych książek na temat wegetarianizmu pt.: "Diet For Healthy Planet" (Dieta Dla Zdrowej Planety"), w jej pierwszej edycji autorka popełniła wielki błąd wpadając w tę pułapkę i mówiąc nam, że musimy komplementować (komponować) nasze jedzenie aby dostarczyć kompletne białko. Mówiąc przez to, że musimy jeść ryż i strączki w jednym posiłku aby dostarczyć sobie kompletne białko. Co naukowo zostało udowodnione jako nieprawdziwe. Ponieważ mamy pulę aminokwasów w ciele (nie tylko w wątrobie, ale ogólnie) i ponieważ nikt nie je tylko kukurydzy aby mieć deficyt. Nikt nie je tylko jednego rodzaju zboża, albo tylko jednego typu fasoli i tyle. Nie ma w naturze kultury, która tak by się odżywiała. Więc po co w ogóle robić z tego problem o ile nie chcemy sprawić, aby wegetarianie czuli się nieświadomi zdrowotnie, psychologicznie mniej zadowoleni z siebie. O ile nie chcemy powiedzieć lekarzom, żę powinni obwiniać konieczność komplementowania białka jeśli będą mieli pacjenta wegetarianina jako przyczynę ich dolegliwości/choroby. Kiedy w rzeczywistości wszyscy wiemy, że 98-99% Amerykanów je mięso i są oni najbardziej niezdrowymi ludźmi na ziemi. Więc nie jest to naukowy sposób diagnozowania pacjenta. Moim pacjentom szybciej powiem to, co nauczyła mnie moja mama a nie to, czego nauczyłem się w szkole, która i tak nie uczy na temat odżywiania. Ale to ten rodzaj myślenia, który stopniowo w nas narastał. Sprowadzając nas do ostatecznego obwiniania wegetariańskiej diety za nasze niepowodzenia, a także do myślenia, że nie dostarczamy sobie wystarczającej ilości białka aby zaspokoić nasze zapotrzebowanie. Więc jak tylko te wielkie przemysły z początkiem XXI wieku odniosły sukces przekonując nas że to jest to, czego potrzebujemy Wysokobiałkowe pokarmy, ale roślinne! Więc wegetarianie - przychodźcie i kupujcie! Więc macie te wszystkie opakowania, które są wysokobiałkowymi, roślinnymi produktami. Wysokobiałkowe batony, wysokobiałkowe przekąski. I wszyscy to kupujemy, ponieważ nie jesteś lepsi niż palacze papierósów, którzy kupowali papierosy 60 lat temu ponieważ myśleli, że są dla nich dobre. Ponieważ były jakieś medyczne badania - oczywiście sponsorowane przez przemysł tytoniowy, które udowodniły, że palenie papierosów będzie dobre dla Twojego zdrowia. I każdy wpadł w nawyk palenia papierosów, gdyż jak wiecie w latach 30, 40 i 50 palenie było czymś normalnym. Więc teraz czymś normalnym jest jedzenie stymulantów jak kawa i czekolada oraz dostarczanie dużych ilości białka. To jest dziś powszechne i jest to idealna sytuacja dla lekarzy, przemysłu spożywczego oraz przem. farmaceutycznego, ponieważ utrzymuje nas w chorobie. Sprawia, że jesteśmy chronicznie chorzy. Każdy jest w recesji, ale kompleks medyczny jest zawsze do przodu. Dlatego, że coraz więcej osób choruje, a leczenie jest coraz to droższe. A główną przyczyną, zgodnie ze wszystkimi, którzy przybywają do USA z rodzimych krajów, którzy jak tylko zwiększą ilość białka to natychmiast zaczynają chorować na choroby, które nigdy wcześniej ich nie dotykały. Bez względu na to, czy jest to nowotwór, cukrzyca, choroby krążenia, choroby autoimmunologiczne, choroby degeneracyjne itd. To białko. Spadło ci coś... Przeciętny Amerykanin będący fanatykiem zdrowia w XXI wieku dał sobie wmówić tą koncepcję, która została zapoczątkowana wiele lat temu. Przez przemysł mięsny i mleczny. Więc teraz nawet my, wegetarianie i weganie wierzymy w tą koncepcję, że potrzebujemy więcej białka, ponieważ kupujemy te wszystkie wysokobiałkowe pokarmy. Wiele z nich nazywa się SUPERFOODSami I są naprawdę drogie. Ale to tylko jedzenie. A jedzenie nie powinno być aż takie drogie. Jedzenie powinno być uprawiane lokalnie. Nie powinno pochodzić z bardzo daleka i być w plastikowej lub aluminiowej folii. To powinny być pokarmy natury w ich naturalnym stanie. Powinny być zrównoważone/wydajne. Tym jest prawdziwe jedzenie. Nie powinno kosztować 30 czy 50 dolarów za paczkę. Paczkę, która ma długo termin przydatności, ponieważ nawet najgłubsze bakterie nie chcą tego jeść W takim razie co my robimy... Wpadliśmy w tę pułapkę. Współczuję wielu tym gałęziom przemysłu, szczególnie ich przedstawicielom i sprzedawcom, ponieważ oni naprawdę mają dobre intencje. Myślą, że wynaleźli jakiegoś rodzaju eliksir młodości. Chcą go sprzedać, bo myślą, że sprzedają coś dobrego. Ale nie wiedzą, że krzywdzą tym siebie i innych ludzi - współczuję im. I może to stanie się waszym powodem, dla którego wciąż będziecie kupować ich produkty Ale pozwólcie mi, że was zapewnię... Jeśli razem dziś przestaniecie je kupować oni znajdą coś innego, co będą sprzedawać. Nic im nie będzie. Nie przejmuj się o ich dobrobyt. Zaczną sprzedawać coś zdrowszego. Z tego powodu sami też będą zdrowsi. Przez pokolenia mamy ciągły napływ kolejnych produktów... zwróćcie uwagę na kompletną przemianę w przemyśle komputerowym która miała miejsce w ostatnich 20 latach. iPady, iPhony itd. Rzeczy się zmienią. Ostatecznie jednak każdy znajdzie pracę jeśli będzie chciał pracować. Nie martwcie się o te gałęzie przemysłu. Czy martwicie się o pracowników przemysłu nikotynowego? Raczej nie, w sumie to niewielu ich pozostało... Ale nie martwicie się o ich zatrudnienie. Wiecie, że znajdą coś innego do sprzedania. To samo w tym przypadku. To ludzie z dobrymi intencjami, których lubimy i którzy chcą sprzedać nam produkty, które są wegańśkie, naprawdę mają dobre intencje, ale jeśli będziesz od nich kupował, to oni stwierdzą, że jest na to zapotrzebowanie i będą dalej to sprzedawać. A ty będziesz dalej chorować. Tak to działa. Więc ile białka je przeciętny wegetarianin, który ciągle kupuje wysokobiałkowe produkty. Średnio 90 do 100 gram białka. Pamiętajcie ile tak naprawdę potrzebujemy. I będziemy mówić o sportowcach i kulturystach za chwilę bo wiem, że niektórzy z was chcieliby o to spytać. Ale przedtem... Jeśli faktycznie jemy od 90 do 100 gram białka, to sprawdźmy ile białka jadłby najbardziej ścisły weganin I kiedy mówię białko to mam namyśli wszystkie białka i aminokwasy spożyte w jednym dniu. Więc ile białka spożywa fanatyczny weganin, który nie kupuje żadnych superfoodsów ani wysokobiałkowych produktów jak batony itp. Fanatyk, restrykcyjny weganin jedzący tylko naturalne pokarmy - jakieś orzechy, nasiona, strączki, zboża, mnóstwo owoców i zieleniny - ile białka zjada dziennie? Minimum 60 do 70 gram dziennie. Więc proszę, nie mówcie, że ta osoba ma problemy z dostarczeniem wystarczającej ilości białka. Pamiętajcie, że 35 gram było górnym limitem ilości białka, jaką musimy dostarczyć aby uzupełnić to, co tracimy wraz z kałem. I dodaliśmy na wszelki wypadek 5 otrzymując w ten sposób 40 gram. Czy osoba spożywająca 60-70 gram białka może mieć problem? Nie... Teraz wyjaśnijmy dlaczego niektórzy z nas dostarczają o wiele więcej białka, niż faktycznie potrzebujemy. I może nie da się tego obejść. Więc jeśli nie da się tego obejść i musimy zaakceptować to oraz żyć 118 zamiast 120 lat... no coż, wciąż będziemy wiedli całkiem dobre życie... nic nie jest idealne, ale to jest ok. Przynajmniej tak długo, dopóki nie zaczęlibyśmy regularnie oszukiwać. Więc od czasu do czasu jemy za dużo. Ale średnio każdego dnia będziemy jedli odrobinę więcej niż to, co natura nam powiedziała, że potrzebujemy. Powodem jest to, że są pewne składniki odżywcze zawierające więcej aminokwasów są konieczne do detoksyfikacji. Dziś nasze ciała są zatrute podobnie tak jak i środowisko, nie muszę wam o tym mówić. Więc potrzebujemy więcej białka, które jest niezbędne do procesu odtruwania zachodzącego w wątrobie. Mam 90-dniowy program oczyszczający, który wyjaśnia całą naukę odtruwania. Wyjaśniam co ciało robi, aby przetworzyć i pozbyć się toksyn. Twoje ciało musi wykonać serię 15 czynności, i jeśli któraś z nich nie jest wykonana, wówczas cały proces nie posuwa się dalej - tak jak domino. Efekt jest zatrzymany, ponieważ jeden z klocków wciąż stoi. Potrzebujemy więcej aminokwasów niż potrzebowalibyśmy w naszym naturalnym środowisku. Z tego samego powodu potrzebujemy także więcej tłuszczu. Nasz układ odpornościowy wymaga trochę większej ilości aminokwasów aby poprawnie funkcjonować. Dlatego też dziś niemalże musimy - jeśli żyjemy w zatrutym mieście lub nawet poza miastem, ale w pobliżu upraw, które są opryskiwane pestycydami itd. wszystkie te odpady dostają się do waszych ciał z powietrza, które wdychacie, wody, którą pijecie oraz jedzenia, które jecie. Będziecie mieli nieco większe zapotrzebowanie na aminokwasy. Jest to powód, dla którego czujemy się tak dobrze, kiedy jemy pełnowartościowe pokarmy zbożowe oraz strączki. Kiedy jemy soczewicę i różne fasole. Kiedy jemy quinoe, grykę, amarantus itp. Czujemy się dobrze, ponieważ wyczuwamy, że potrzebujemy tych dodatkowych, bardziej skoncentrowanych źródeł aminokwasów. Dlatego jemy więcej tych nasion, tych malutkich nasionek, co w naturalnych warunkach nie byłoby możliwe. Gdzie w naturze mielibysmy tyle zboża, że dalibysmy radę zrobić cały bochenek chleba lub wystarczająco dużo strączków, aby zapełnić nimi całą miskę. To nie miało miejsca... Dziś jemy ich więcej, dostarczamy sobie więcej kalorii i cierpimy trochę z tego powodu - jednak przy okazji dostarczamy sobie więcej tych składników odżywczych zwiększając poziom spożywanego białka. Lepsze samopoczucie jest rezultatem 50, 60, może 70 gram - w zależności od tego ile białka spożywamy. Nasze ciała zdają się radzić sobie jakoś z toksycznością związaną ze zwiększoną ilością spożywanego białka. I oczywiście niektórzy jedzą znacznie za dużo. Jednak większość z nas może sobie pozwolić na nieznaczną ilość toksyczności. Ta toksyczność pochodzi głownie z azotu. Kiedy wytwarzamy energię z nadmiaru białka to musimy odciąć aminokwasy, wyjąć azot i ten proces tworzy nowe związki takie jak amoniak. Amoniak jest bardzo toksyczny w naszym ciele. Musimy wytworzyć nowe związki jak np. nitrozoaminy i aminy heterocykliczne. Musimy wytworzyć nowe wolne rodniki jak wolne rodniki azotu z którymi nasze ciało nie wie jak sobie poradzić. Jesteśmy bardzo dobrzy w radzeniu sobie z wolnymi rodnikami tlenowymi. Po to tworzymy te wszystkie antyoksydanty w naszych komórkach, które są zaprojektowany aby neutralinować wolne rodniki tlenowe pochodzące z metabolizowania węglowodanów i tłuszczu. Ale teraz mamy cały ten nadmiar białka i mamy wolne rodniki azotu, z którymi nie potrafimy sobie poradzić i zostają w naszym ciele. I za każdym razem, kiedy będziesz jadł tłuste pokarmy te wolne rodniki azotu sprawią, że te tłuszcze będą zjełczałe. Zjełczałe tłuszcze są jedną z głownych przyczyn starzenia. Więc płacimy jakąś cenę za jedzenie ekstra ilości białka, które są nadmierne. Ale podnoszenie ilości spożywanego białka do 100 gram dziennie?! To niewybaczalne. I to przez kupowanie tych wysokobiałkowych produktów. To jest złe. Nie mam już zbyt wiele czasu, ponieważ ktoś mi pokazął, że muszę niedługo kończyć. Więc jeśli chcesz dowiedzieć się o wiele więcej na temat białka i nauki stojącej za tym - mniej więcej to co dzisiaj, ale bardziej dogłębnie oraż z nawiązaniem do innych tematów związanych z białkiem - na stole B-38... B-38 albo 38-B, nieważne... są tam płyty i jest tam podwójne CD na temat białka. The Truth About Protein (Prawda Na Temat Białka) Macie w ten sposób dostęp do tej wiedzy i możecie sobie na okrągło słuchać aż całość stanie się dla was zrozumiała i będziecie mogli ją wyrecytować dla waszych znajomych. Jeśli chcecie jakichś darmowych informacji, a większość osób chce właśnie darmowych, to jest strona www.TheTruthAboutYourFood.com (Prawda o Twoim Jedzeniu) I na tej stronie znajduje się 6 seminariów, każde po około 2 godziny, które wyjaśniają wszystkie podstawy na temat jedzenia, o których każdy powienien wiedzieć. Prawda na temat jedzenia, białka, przetwarzania, suplementów itd. Więc możecie tam znaleźć trochę podstawowej, niebezsensownej wiedzy, z którą się do tej pory nie spotkaliście w wystarczającej ilości lub w jednym miejscu. Ta wiedza jest oparta o realia natury oraz biochemię. Więc to jest bardzo ważne, jeśli będziecie chcieli dowiedzieć się wiecej. Teraz przejdźmy do osób, które są sportowcami. Do tych, którzy cały czas budują masę mięśniową próbując nabrać mięśni. Niektórzy z nich jedzą nawet do 200 gram białka ponad miarę. Możecie sobie tylko wyobrazić jak bardzo są zatruci. Całkowicie zatruwają swoje ciała. Tylko po to, aby dobrze wyglądać. Może i będą dobrze wyglądać przez jakiś czas, ale później zapłacą za to cenę, ponieważ te białka ukszadzają ich nerki, które muszą wydalać wszystkie te kwasowe odpady. Te biedne nerki muszą znieść ogromne ilości kwasu. Więc kiedy jesz białko serwatkowe (whey protein), które jest produktem ubocznym przemysłu mlecznego i które kiedyś wyrzucano do śmieci, a na którym zarabiają teraz mnóstwo pieniędzy sprzedając je jako suplement dla kultuystów oraz każdego, kto chce wyglądać jak oni - ono rozwala nerki, ponieważ jest bardzo kwasotwórcze. I wszystkie inne wysokobiałkowe pokarmy, które ludzie jedzą na porządku dziennym - niektórzy guru zdrowia jedzą 15 jajek na śniadanie! Nie muszę wam mówić, że oni trują sami siebie zbyt dużą ilością białka. Ale dla niektórych ludzi są guru zdrowia. To wszystko z powodu białka. Niektórzy ludzie nie będą jedli tak dużo aby przekroczyć dawkę o 200 gram. Powiedzą, że wciąż chcą utrzymać swoją masę mięśniową i nie tracić na wadze. Pamiętaj, że to nie białko sprawia, że zyskujesz lub tracisz na wadze - to zależy od kalorii i metabolizmu. Więc jeśli masz wystarczająco dużo tłuszczu i węglowodanów to nie będziesz miał problemu z traceniem na wadze, możesz nawet jej nabrać. To nie zależy od białka, którego miałbyś potrzebować aby zbudować mięśnie lub je utrzymać. A jeśli chciecie zwiększyć ilość białka, jaka znajduje się w waszych mięśniach poprzez nabranie każdego dnia kilku gram mięśni. Nawet najsilniejsi kulturyści, Ci, którzy odnosili największe sukcesy nigdy nie nabierali więcej, niż 10 gram białka w formie masy mięśniowej dziennie. 10 gram to dużo, jestem tutaj bardzo szczodry. Ponieważ 10 gram normalnie oznaczałoby... przynajmniej duża część tego byłaby wodą, ponieważ każda komórka, w tym także mięśniowa to w większości woda. Ale jeśli nabieramy 10 gram masy mięśniowej dziennie, i założymy, że całe te 10 gram to białko... Pomyślcie o tym... możecie zwiększyć z 40 gram (35 które musicie dostarczyć + 5 ekstra) o 10 gram, więc wyjdzie 50 gram. 50 gram - nawet najbardziej restrykcyjni weganie dostarczają więcej niż 50 gram, o czym mówiliśmy wcześniej. Nikt nie będzie miał niedoboru dopóki nie głodzicie się pod względem kalorii i nie jecie nic więcej jak tylko cukier i białą mąkę. To raczej bardzo rzadkie, aby ktokolwiek w naszym społeczeństwie wpasował się w te kryteria, ponieważ jeśli zjadasz wystarczająco dużo kalorii, to masz wystarczająco dużo energii i całe dostarczane przez ciebie białko bedzie cały czas recyklingowane i ponownie używane do budowy i odbudowy - nie będziesz tracił (poza kupą ) Tylko ludzie, którzy się głodzą mogą zostać zmuszeni do wykorzystania białka w celu produkcji energii. Ale większość z nas spożywa wręcz za dużo kalorii, więc całe nadmierne białko będzie zamienione w energię przy okazji trując nas powodując raka, tworząc toksyczne związki, o których wspominam w tym wykładzie dostępnym na CD. Toksyny, które znacznie zwiększają ryzyko chronicznych chorób i raka. I ostatni aspekt zanim dam wam odpowiedź na pytanie "Skąd bierzesz białko?". Ostatnią rzeczą, o której chcę wspomnieć jest natura sferycznego białka. Białka, które znajduje się jedynie w mięsie, nabiale, orzechach, pestkach, zbożach i strączkach. Powinniśmy unikać nadmiaru tych pokarmów. Sczególnie orzechów i pestek, które są cieżkostrawne z powodu dużej ilości wielonienasyconych tłuszczy. Więc lepiej nie jeść ich więcej niz 3-4 łyżki orzechów i pestek dziennie. I mówie o tym w moim szóstym , darmowym telefonicznym seminarium na stronie www.thetruthaboutyourfood.com o tym, co powinniście jeść. tak, abyście po jego wysłuchaniu ,już nigdy nie musieli być głodni. Te 3 do 4 łyżek zapobiegają przed problemami trawiennymi. Im więcej problemów trawiennych, tym większy stan zapalny i bardziej nieszczelny układ pokarmowy. W efekcie pokarmy zawierające sferyczne białka będą prowadzić do potencjalnych alergii i nietolerancji. Niektóre z tych białek nie będąc kompletnie strawione do aminokwasów (peptydy w różnych formach) mogą się przedostać/wchłonąć przez nieszczelne jelito do krwiobiegu. One nigdy nie powinny zostać wchłonięte w naturze. Jednak teraz dostają się do naszego krwiobegu inicjując odpowiedź immunologiczną. Dlatego też prawie wszystkie alergenne pokarmy, o których wiesz i o których wspominają producenci pisząc "nie zawiera: soji, nabiału, jajek, kukurydzy, glutenu itd." Wszyscy wiecie o nich. Wszystkie te alergeny pochodzą ze sferycznych białek, co jest kolejnym powodem, aby unikać nadmiaru białka a w szczególności pokarmów, które są bogate w białko tymbardziej, jeśli nazywa się je SuperFoodsami, bo inaczej zaczniesz je jeść każdego dnia jako suplement. I to w tym momencie, kiedy dostarczasz to samo sferyczne białko dzień w dzień nie dając ukł. odpornościowemu przerwy, wtedy właśnie kształcisz znaczące alergie, stany zapalne i choroby autoimmunologiczne. Dlatego właśnie mówię, aby ludzie unikali hemp seeds (nasiona konopii). To duża ilość białka, którą zjadasz codziennie, ponieważ powiedzieli ci, że to superfood (superjedzenie). Nabawisz się w końcu wrażliwości lub alergii na nie. To samo w przypadku Chia seeds, jak również siemienia lnianego. Zmielone siemie lniane, które to jesz każdego dnia. Wszystko te wysokobiałkowe pokarmy, które w naturze jedlibyśmy jedynie od czasu do czasu - 2 razy w roku, 3 razy w roku, jeden któtki sezon - a teraz jestesmy na nie wystawieni przez cały rok i nazywamy je superfoodsami, abyś mógł je spożywać każdego dnia. I z tego powodu są dla nas szkodliwe na dłuższą metę. Nie są prawdziwym jedzeniem - one nawet nie były znane jako jedzenie w naturze. Jeśli przyjdziesz studiować na naszym uniwersytecie to nauczysz się o wiele więcej o koncepcji alergenności, wrażliwości i jak nasze ciało funkcjonuje abyś mógł podejmować odpowiednie decyzje gwarantujące zdrowie i długowieczność. Jaka jest odpowiedź dla osób, które pytają: "Skąd dostarczasz białko?" Odpowiedź brzmi: "Jak unikasz nadmiaru?" Taka powinna być wasza odpowiedź. "Jak ty unikasz nadmiaru białka?" Zapiszcie sobie. "Jak unikasz bycia otrutym poprzez jedzenie zbyt dużej ilości?" To inny rodzaj odpowiedzi. Możecie być kreatywni. Odpowiedzcie jakkolwiek chcecie, w jakikolwiek sposób. I to będzie najlepsza i najbardziej prawidłowa odpowiedź. Dziękuję bardzo. "
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
_Knife_ Moderator
Ekspert
Szacuny 204 Napisanych postów 11365 Wiek 42 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 86828
Dobra kończę temat, poza tym
tomurbanowicz
"przytoczyłeś, że człowiek paleo żywił się mięchem. A wiesz ile taki człowiek żył? I dlaczego IARC apeluje o dość drastyczne ograniczenie tego mięcha? Przecież, jakby było takie naturalne i zdrowe, to byłoby po problemie. "
Obecnie nie ma żywności która jest naturalna i zdrowa, skandal goni skandal. Nawet jak sam coś hodujesz to w glebie, wodzie i powietrzu są liczne trucizny. Pisałem: rośliny, owoce i woda też mogą być skażone wieloma chemikaliami, a w wodzie pitnej często odnajduje się metabolity leków hormonalnych, środków przeciwzapalnych czy narkotyków. [26] Rośliny często zawierają ołów, kadm i inne metale ciężkie; substancje te powodują uszkodzenia układu nerwowego, nowotwory, choroby przewlekłe i liczne, inne skutki uboczne. Ryby, owoce, morza i glony zawierają np. arsen. I tak można pisać godzinami.

tomurbanowicz
Leczyć głowę powinien ten, który uważa, że spożywanie proszków (białka sereatkowego, grochowego itp.) jest naturalne dla człowieka, oraz to, że bez narzędzi jesteśmy przystosowanie do polowania i zajadania się białkiem zwierzęcym - spróbuj zapolowac gołymi rękami na zwierzę, potem rozszarp je I kosztuje się miechem surowym. Jeśli posiadasz ostre kły, pazury do rozszarpywania zdobyczy to przepraszam. To, że potrafimy i g**** zjeść nie znaczy, że jest to zdrowe.


Mieszkaj w lesie, pij wodę ze źródła i jedz surowe owoce. Tego typu teksty negują całą współczesną medycynę. Bo człowiek nigdy nie stosował w takiej ilości leków, nie było szpitali, środków odkażających, a operacje 150 lat temu kończyły się śmiercią 50-80% pacjentów. A jeszcze 100 lat temu umierał co 5 noworodek, teraz ~4 noworodki na 1000 urodzonych - nie ma postępu, co nie? Jeszcze 200-300 lat temu epidemie zabijały miliony ludzi, teraz są prawie zapomniane (przynajmniej w Europie).

tomurbanowicz
spróbuj zapolowac gołymi rękami na zwierzę, potem rozszarp je I kosztuje się miechem surowym"


Widzę, że nie masz bladego pojęcia o ewolucji i o sposobach polowania jakie wykorzystywali ludzie. Właśnie po to człowiek wykorzystuje NARZĘDZIA, by nie polować ręcznie oraz opanował ogień, by nie jeść surowego mięsa. Ktoś kazał człowiekowi łapać ryby rękoma? Nie, po to wymyślono wędki, sieci. Ktoś każe rozszarpywać mięso? A o ostrzach sprzed tysięcy lat to nie słyszałeś? A łukach, kuszach? O ostro zakończonych włóczniach?! Stary, idź może do jakiegoś muzeum, co? Może się czegoś dowiesz jak kształtowały się narzędzia w ostatnich paru tysiącach lat i wcześniej. Już nie mówię nawet o broni palnej i wykorzystaniu jej do polowania, co obecnie jest standardem.

"Zyskaliśmy przewagę nad innymi hominidami i objęliśmy Ziemię w posiadanie ich kosztem w dużej mierze właśnie dzięki najwyższej jakości, doskonałości i uniwersalności naszych kamiennych narzędzi. Ujmijmy to inaczej: Gdybyśmy istnienie rodzaju ludzkiego skondensowali do 75 lat – czyli czasu odpowiadającemu średniej długość życia współczesnego człowieka – to technologia z epoki kamienia służyłaby nam i chroniłaby nas przez 96 procent biografii naszego gatunku. Porzuciliśmy tę skomplikowaną wiedzę, sztukę kamiennego skrobacza, geometrię krzemiennego noża, fizykę grotu strzały z obsydianu dopiero wczoraj, czyli mając 72 lata. (Wraz z nadejściem rewolucji metalurgicznej.)"

https://www.nationalgeographic.org/projects/out-of-eden-walk/articles/2016-06-reclaiming-humanitys-oldest-tech-one-flint-blade-at-a-time/?language=pl

Dałem bana na rok, najpierw się doucz, potem dyskutuj.


Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2018-08-12 11:29:22
4

Największe mity i kłamstwa dotyczące dopingu: https://***********/d0ping
Największe mity medyczne: https://***********/mitologia1 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
Nie znajdziesz zbyt wielu zwolenników, zbyt wielu ma zmąconą głowę "katabolizmem"
Sam spożywam ok 1g białka, 90-100g na dobę - nie potrzebuję więcej. Talia mniejsza, uczucie nasycenia większe (bo mogę dostarczyć więcej tłuszczów, czyli energii), brak uczucia przepełniona, dalej duża siła, masa nie spada.
też uważam, że większość ludzi z białkiem zwyczajnie przesadza.
Mądrością organizmu jest energię wchłaniać i przyjmować, a nie ją niepotrzebnie wydatkować w procesach przemiany
3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1660 Napisanych postów 5479 Wiek 35 lat Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 94310
a bialko i weglowodany to nie energia?

ps. czekam na Twoje odp w temacie o ssri
3

when im going to do some mountaineering actually im going back home

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
czellista
a bialko i weglowodany to nie energia?

ps. czekam na Twoje odp w temacie o ssri


Jeśli przeznaczasz białko na cele energetyczne to właściwie nie ma o czym dyskutować.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1660 Napisanych postów 5479 Wiek 35 lat Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 94310
tak, ewidentnie nie mamy juz o czym rozmawiac, bo nie dyskutuje sie z osoba ktora zjadla wszystkie rozumy swiata. z fartem gosciu.

ps. czyzby koledze zabraklo wiedzy i argumentow w temacie ssri?


Zmieniony przez - czellista w dniu 2018-08-06 14:49:15
1

when im going to do some mountaineering actually im going back home

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 133 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 2340
Negatywny wpływ na nerki białka został obalony (pod warunkiem, że nefrony są sprawne). Gość propaguje roślinne źródła białka, niewspomnianajac o tym, że białko roślinne jest niepełnowartościowe i trzeba łączyć kilka źródeł aby uzyskać pełny aminogram, potrzebny do syntezy. Nie wspomina tez nic o progu leucynowym, gdzie dla większości osob trzeba dostarczyć ok 25 gram b na jeden posiłek, aby go przekroczyć...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
czellista
tak, ewidentnie nie mamy juz o czym rozmawiac, bo nie dyskutuje sie z osoba ktora zjadla wszystkie rozumy swiata. z fartem gosciu.

ps. czyzby koledze zabraklo wiedzy i argumentow w temacie ssri?



Zmieniony przez - czellista w dniu 2018-08-06 14:49:15


Nie zaśmiecaj tematu podwórkowymi odzywkami.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
haker1717
Negatywny wpływ na nerki białka został obalony (pod warunkiem, że nefrony są sprawne). Gość propaguje roślinne źródła białka, niewspomnianajac o tym, że białko roślinne jest niepełnowartościowe i trzeba łączyć kilka źródeł aby uzyskać pełny aminogram, potrzebny do syntezy. Nie wspomina tez nic o progu leucynowym, gdzie dla większości osob trzeba dostarczyć ok 25 gram b na jeden posiłek, aby go przekroczyć...


Jest to poruszone na filmie
dla jakiej większości? to też jest ciekawe, najczęściej taki slogan widnieje w reklamach odżywek czy też sponsorowanych badaniach "próg leucynowy"
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 133 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 2340
Próg leucynowy zależy od wieku, płci i masy ciała, nie jestem podatny na reklamy i lobbing firm odzywkowych czy farmaceutycznych. Pan z filmu nie przedstawia żadnych badań, zapominając ze białka nie budują tylko mięśni. Aminokwasy śluza też do przemian biochemicznych i syntez a traktowanie tematu „zjem 10g przybędzie 10g” jest myśleniem przedszkolaka. Już na wstępie 30% energi z białek idzie na efekt termiczny
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
haker1717
Próg leucynowy zależy od wieku, płci i masy ciała, nie jestem podatny na reklamy i lobbing firm odzywkowych czy farmaceutycznych. Pan z filmu nie przedstawia żadnych badań, zapominając ze białka nie budują tylko mięśni. Aminokwasy śluza też do przemian biochemicznych i syntez a traktowanie tematu „zjem 10g przybędzie 10g” jest myśleniem przedszkolaka. Już na wstępie 30% energi z białek idzie na efekt termiczny


Również uważam, że te 40 czy 50g białka to przesada
ale z kolei : ponad 200g białka również.
No zgadza się, że zależy od płci,masy ciała liczonej w mięśniach niekoniecznie samych kilogramach i wieku więc tymbardziej nie powinno się zalecać każdemu z góry ustalonej duzej ilosci białka.
Bo jest pewna różnica między kulturystą 130kg, a ćwiczącym mężczyzną, który po prostu chce mieć odtłuszczoną sylwetkę tymczasem białko to taki makroskładnik nie do ruszenia - zawsze ma być sztywno 2,5 czy 3g co nie dokońca do mnie przemawia
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1660 Napisanych postów 5479 Wiek 35 lat Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 94310
Antos098
czellista
tak, ewidentnie nie mamy juz o czym rozmawiac, bo nie dyskutuje sie z osoba ktora zjadla wszystkie rozumy swiata. z fartem gosciu.

ps. czyzby koledze zabraklo wiedzy i argumentow w temacie ssri?




Zmieniony przez - czellista w dniu 2018-08-06 14:49:15


Nie zaśmiecaj tematu podwórkowymi odzywkami.



chwalisz sie regulowaniem hormonow za pomoca diety. zadalem konrektne pytanie. zero odzewu. wiec jak to rozumiec? odpowiedz w tamtym temacie i sprawa zalatwiona.

when im going to do some mountaineering actually im going back home

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

ocena sylwetki- masa czy redukcja

Następny temat

Dieta redukcyjna - do oceny

WHEY premium