Po dłuższej nieobecności wracam do Was, aby dalej walczyć o formę i super sylwetkę
Przygotujcie się zatem na wieczne marudzenie i narzekanie
Co działo się ze mną w ostatnim czasie?
Na przełomie zimy i wiosny, gdy zaprzestałam prowadzenia poprzedniego dziennika, byłam w kiepskim stanie psychicznym i coraz częściej zawalałam dietę.
Doszło do tego, że przed świętami wielkanocnymi zachorowałam na anginę i przez dwa tygodnie siedziałam w domu i ŻARŁAM.
Potem okres przedświąteczny i święta - w efekcie, w dość krótkim czasie, bardzo utyłam.
Wstydziłam się chodzić na siłownię, nie trzymałam w dalszym ciągu diety. Jedynie raz na tydzień/dwa razy w tygodniu pojawiałam się na zajęciach cyclingu.
Wpadłam w totalny dołek - z trudem funkcjonowałam. Doszły do tego problemy w życiu osobistym.
W czerwcu zebrałam siły i zaczęłam dbać o siebie:
Wróciłam na siłkę, choć bardzo się wstydziłam tego, ile utyłam.
Zaczęłam normalniej, mniej jeść, ale przez pierwszy miesiąc niewiele schudłam.
W lipcu, gdy już uporałam się z problemami w życiu osobistym, zabrałam się ponownie za siebie już bardziej na poważnie.
Przez trzy tygodnie ćwiczyłam FBW 3 razy w tygodniu, a w pozostałe dni jeździłam na rowerze w plenerze lub chodziłam na cycling.
Trzymałam dietę w granicach 1800 kcal na dobę.
Udało mi się zmniejszyć oponę na brzuchu i wałki na plecach.
Po tych trzech tygodniach poddałam się operacyjnemu usuwaniu dolnej ósemki, w związku z czym następny tydzień polegał na odpoczynku od treningów i diety.
Nawiasem mówiąc nadal męczy mnie pooperacyjne zapalenie kości zębodołu, a mój zabieg trwał prawie 2 godziny
Sierpień poświęciłam już całkowicie zdrowemu stylowi życia.
Ponownie bardzo się w to wszystko wciągnęłam i nie potrzebowałam motywacji, bo sam fakt chodzenia za treningi sprawiał mi przyjemność.
Zaczęłam ćwiczyć planem, który nazwałam "przejściowym".
Są to treningi siłowe 3 razy w tygodniu wg schematu DÓŁ-GÓRA-DÓŁ-GÓRA-DÓŁ...
W pozostałe dni oczywiście mój ukochany rower
Niestety czuję, że powoli zbliża się kryzys.
Zaczynam coraz częściej wpadać w dołki oraz myśleć o podjadaniu.
Postanowiłam zatem powrócić do dzienników jako aktywna dziennikarka, a nie, jak dotychczas, cichy podglądacz.
Było mi tu z Wami dobrze i Wasze wsparcie dużo dla mnie zawsze znaczyło
Dodam jeszcze, że w sierpniu schudłam jeszcze trochę z brzucha i dużo poleciało z bioder i twarzy. No i trochę z cycków
Nie mierzyłam się jednak, ani nie ważyłam, bo chcę polegać na tym, co w lustrze, poza tym - ubrania prawdę ci powiedzą
Póki co wolałabym przy tym pozostać.
DIETA
Moja dieta nie jest w 100% zgodna z taką, jaka propagowana jest na forum.
Przede wszystkim:
- nie stosuję czegoś takiego jak "posiłki okołotreningowe" - jem normalne posiłki
- nie planuję z góry diety na każdy dzień - liczę wszystko wieczorem i zapisuję, aby mieć rozeznanie
- nie trzymam się ścisłej ilości kalorii, ale wychodzi ich zazwyczaj 1500-1800 na dobę
- warzyw nie wliczam do bilansu, nawet tych kolorowych
- jem nabiał i to nawet w ciągu dnia
- chcę po prostu nauczyć się zdrowo jeść i nie wpadać w paranoje żywieniowe
TRENING
Planuję SPLIT.
Ułożyłam sobie coś z wykorzystaniem treningu, który Obli ułożyła kiedyś dla innej forumowiczki. Zmodyfikowałam jednak niektóre ćwiczenia i całkowicie zmieniłam plan na nogi.
W dziale "TRENING" nikt tego nie chciał ocenić
A oto owy trening:
PLECY
1.martwy ciąg 5s
2a.wiosłowanie sztangą 4s
2b.wznosy ramion bokiem w opadzie 4s
3.podciąganie się
na maszynie 3s
4.ściąganie drążka z wyciągu górnego 3s
NOGI
1.przysiad ze sztangą 5s
2.martwy ciąg na prostych nogach 4s
3.wypady 4s
4.suwnica 3s
5.uginanie nóg leżąc na maszynie 3s
KLATKA + BARKI
1a.wyciskanie na płaskiej 5s
1b.pompki 5s max
2.przenoszenie leżąc 4s
3.wyciskanie na skosie 3s
4.wyciskanie sztangielek żołnierskie 4s
5.wznosy ramion bokiem 3s
Po każdym treningu jakieś aero.
W dni wolne zazwyczaj rowerrrrrro
SUPLE
- TRAN
- magnez + potas
- wapń
- resztki odżywki białkowej - rzadko
I najważniejsze:
CELE:
- redukcja, poprawa wytrzymałości i siły
- jędrna skóra
- dobre samopoczucie
i przede wszystkim:
- chcę polubić wreszcie siebie i zmienić nie tylko ciało, ale przede wszystkim zapanować nad moim życiem, nad stosunkiem do siebie, powalczyć z kompleksami
I to chyba wszystko.
Od jutra zaczynam wypiski
Dziś był bowiem dzień nietreningowy i w dodatku zasłużony CZIT MIL
Pozdrawiam!
Meraviglia!