MITY O OCHRONIE OSOBISTEJ
"Tylko jedno jest gorsze od nieudanego zamachu na Twoje życie, zamach udany" 1
Na temat ochrony osobistej narosło sporo mitów i legend. Źródłem ich są najczęściej osoby, które swą wiedzę na temat ochrony czerpią z filmów fabularnych, powieści kryminalnych i political fiction oraz opowieści kategorii „Z mchu i paproci". Opowieści „wtajemniczonych" dobrych znajomych oraz tego co zobaczą w TV.
Postaram się tutaj obalić kilkanaście najczęściej występujących mitów.
1. Ochrona jednoosobowa.
Najczęściej, niestety, spotykana na rynku komercyjnym. Klient jest zadowolony bo ma poczucie „bezpieczeństwa", pracownik ochrony jest zadowolony bo został dowartościowany (przecież robi w osobistej), pracodawca jest zadowolony bo wzrasta prestiż firmy (w końcu robią osobistą).
W rzeczywistości warunki bezpieczeństwa osoby ochranianej niewiele się tylko poprawiły gdyż jednoosobowa ochrona może służyć, osobie ochranianej, raczej radą niż skutecznie chronić. Jak zrobić jednoosobowe bieżące rozpoznanie, jak zabezpieczyć obiekty, pomieszczenia, lokale do których osoba ochraniana będzie wchodzić i z których będzie wychodzić ? Jak je zabezpieczyć jednoosobowo w trakcie jej pobytu w nich ? Jak podjąć skuteczna interwencję w przypadku jakiegokolwiek zamachu ? Nie wspomnę już o zamachu wieloosobowym lub kaskadowym. Jak prowadzić działania kontrinwigilacyjne ? Jak nawet udzielić pomocy rannemu jednocześnie odpierając zamach ? Jak jednoosobowo ewakuować rannego osłaniając jednocześnie ewakuację i rozpoznając jej trasę ? Jak jednoosobowo ewakuować osobę która jest ranna, nieprzytomna i sporo przewyższa wagą pracownika ochrony ? Jak to zrobić w wąskich ciasnych pomieszczeniach (np. korytarz, wnętrze pojazdu) ?
Po prostu pewnych rzeczy się nie da zrobić i pora aby uświadomić to zarówno zleceniodawcom, pracownikom ochrony jak i ich pracodawcą.
Skoro klient nalega by mieć jednoosobową ochronę osobistą to trzeba mu uświadomić co możemy rzeczywiście jednoosobowo zrobić, a czego nie jesteśmy w stanie wykonać.
2. Ochrona jednoosobowa, w której pracownik ochrony poza swoimi podstawowymi obowiązkami ochronnymi pełni równocześnie rolę kierowcy, kamerdynera, gońca, ... (uzupełnić wedle uznania VIP’a).
To jedna z największych bzdur jaką można sobie wymyślić. W jaki sposób ta jedna osoba ma pilnować jednocześnie samochodu przed próbami zamachu (np. podłożenie bomby, lokalizatora GPS, podsłuchu, podglądu czy choćby najprostszym przebiciem opon) i ochraniać jednocześnie osobę 0chranianą ?
W jaki sposób pracownik ochrony niosąc walizki, siatki z zakupami czy też inne przedmioty (a widziałem taką sytuację) ma podjąć skuteczną interwencję wobec zamachowca czy też ewakuować VIP’a z zagrożonego rejonu ?
1 Zbigniew Struk - Ochrona osób - skrypt Policealnej Szkoły Ochrony i Konwojowania dla Dorosłych w Białymstoku
3. Ochrona jednopojazdowa.
To następny mit. Osoba ochraniana jeździ „upakowana" w samochodzie ochrony. W przypadku zwykłej awarii samochodu, nie mówiąc już o jakimkolwiek celowym działaniu, nie ma zbytniej możliwości do ewakuacji osoby ochranianej z miejsca zagrożonego. Nie ma tez możliwości wykorzystania dodatkowego pojazdu jako zasłony itp.
4. Osoba ochraniana kierowcą pojazdu.
Dość często spotyka się sytuacje w których osoba ochraniana prowadzi pojazd, a pracownik ochrony siedzi obok niej. Takie rozwiązanie nie gwarantuje niczego. Nie wiadomo jak osoba ochraniana zachowa się w trakcie zwykłej kolizji, a co dopiero w sytuacji zamachu. Nie znamy ani jej umiejętności jako kierowcy,
ani odporności na stres. Nie posiada ona umiejętności jakimi charakteryzują się kierowcy specjalizujący się w prowadzeniu pojazdów osób ochranianych.
5. Ochrona podąża za pojazdem osoby ochranianej.
To kolejny mit, w którym ochrona jeździ za samochodem osoby ochranianej, który to pojazd jest prowadzony najczęściej przez samą osobę ochranianą. Co może zrobić ochrona siedząca w drugim pojeździe ? Spisać nekrolog ?
6. Najlepsza ochrona osobista to facet z siłowni.
Niektórym wydaje się, że napakowany facet wystarczy aby odstraszyć potencjalnych zamachowców. Tak, pod warunkiem, że będą nimi zamachowcami) menele z pod przysłowiowej budki z piwem. A co w sytuacji zamachu bombowego ? Tu nie pomoże 120 kg mięśni. Bomba się go nie przestraszy .
„Dni dwumetrowych, studwudziestokilogramowych, silnych mężczyzn, którzy byliby dobrzy tylko w walce wręcz z jednym przeciwnikiem, są policzone. Ten typ goryla jeszcze nie wymarł, można go spotkać jako ochronę gwiazd rocka i ringów bokserskich. Dzisiejszy bodyguard jest specjalistą w garniturze, który, choć na to nie wygląda, jest jednostka dobrze wyszkoloną i silnie zmotywowaną.
Współczesny bodyguard raczej zapobiega niż „leczy", szacuje potencjalne ryzyko i porównuje je ze środkami jakie może przedsięwziąć w celu jego zminimalizowania. Jest sprawny, nie ma nadwagi, jest ekspertem w oszacowaniu zagrożenia, pierwszej pomocy, pożarnictwie, jeździe defensywnej, walce bez broni i psychologii. Mówi płynnie przynajmniej dwoma językami i ma
ponadprzeciętną inteligencję"2.
7. Najlepsza ochrona osobista to mistrz sportów walki.
Owszem wszelkiego rodzaju „czarne pasy" we wszelkich stylach walki są dodatkowym atutem dla specjalisty w zakresie ochrony osobistej ale nie stanowią podstawy tego zawodu. Niestety niektórym wydaje się, że jak będą mieli koło siebie faceta posiadającego 8 dan w karate, judo czy innym stylu lub sporcie
walki to już im włos z głowy nie spadnie. Ochrona osobista to nie konfrontacje siłowe, ale ciężka praca, której w 80 % osoba ochraniana nie zauważa.
To wszystkie czynności rozpoznawcze i profilaktyczne. To planowanie przedsięwzięć, operacji i zadań ochronnych. To także logistyka ochrony.
-----------
2 James Brown - Excel Security Training Companies
Jeżeli doszło do sytuacji, w której eskorta piesza czy samochodowa musi walczyć to znaczy, że gdzieś w początkowym etapie działań ochronnych (rozpoznanie, planowanie) wkradł się błąd. Ktoś, czegoś nie dopatrzył, zrobił coś „po łebkach"
lub po prostu nie zna się na tej robocie.
8. Najlepsza ochrona osobista to były żołnierz lub były policjant z pododdziałów AT.
Owszem zarówno żołnierze jak i funkcjonariusze przeróżnych jednostek specjalnych przechodzą szkolenia w zakresie ochrony osób ale poza BOR’em to tylko niewielki element szkolenia. Takie swoiste „przedszkole" ochronne. Ci ludzie są szkoleni w zupełnie innym celu. Inne też są ich zasadnicze zadania. Wprawdzie dysponują wiedzą większą niż przeciętny absolwent kursu na
licencje pracownika ochrony tudzież absolwent niejednej policealnej szkoły pracowników ochrony jednak to nie jest profesjonalizm w pełnym tego słowa znaczeniu.
Każda służba (policja, wojsko, ŻW, itd.) ma swoje założenia programowe.
Szkolenia różniące się niekiedy znacznie od siebie. Każde szkolenie ma za zadanie nie tylko nauczenie świadomego wyboru taktyki czy też technik ale również wyrobienie odruchów, które będą prostą reakcją na konkretne sytuacje,opartą na „pamięci mięśniowej". Pamięć ta jest „programowana" na skutek długotrwałego powtarzania pewnych ruchów i włączana jest instynktownie. Jeżeli teraz ktoś był szkolony w ujmowaniu czy też likwidowaniu zamachowca, to zadziała właśnie w ten sposób. Będzie się starał ująć lub zlikwidować bo tego był uczony przez ileś tam lat służby. Nie był natomiast uczony, że priorytetem
w ochronie osobistej jest bezpieczeństwo osoby ochranianej, a nie ujmowanie czy likwidowanie napastnika. Wielokrotnie widziałem sytuacje, w których do jednego zamachowcy ruszała prawie cała kilkuosobowa ochrona, pozostawiając osobę
ochraniana praktycznie bez ochrony, a ta ostatnia jeszcze się cieszyła z tego, że ma świetna ochronę bo w 15 sekund powalili napastnika i założyli mu kajdanki.
Nie pomyślała ona co by się stało gdyby napastników było kilku i gdyby zaatakowali niejednocześnie z różnych kierunków.
9. Ochrona osobista to szyk pieszy.
Wszystkim ochrona kojarzy się, prawie wyłącznie, z kilku facetami dreptającymi wokół osoby ochranianej. No, niektórzy dorzucą do tego jeszcze limuzynę i ewentualnie drugi samochód ochrony. A co z resztą ?
Co z rozpoznaniem ? Co z zabezpieczeniem pirotechnicznym, chemicznym, biologicznym i radiologicznym ? Co z sekcją sanitarną (to ci od kontroli m. in. tego co osoba ochraniana je i pije) oraz z sekcją medyczną (kwalifikowana pomoc medyczna) ? Co z sekcją kontrsnajperską, sekcją kontrinwigilacyjną,
sekcja wsparcia taktycznego, kolumna transportową ? Która z osób ochranianych w ogóle zdaje sobie sprawę z istnienia takich potrzeb ? Która z firm ochrony w ogóle dysponuje choćby namiastką tych sekcji ? Który z pracodawców inwestuje w specjalistyczne szkolenia swoich pracowników, umożliwiające pracę w składzie tych sekcji ? Który z pracodawców inwestuje w specjalistyczne wyposażenie takich sekcji ?
10. Pracownik ochrony osobistej to „ćwierć inteligent".
Taki stereotyp utarł się dzięki niektórym osobom ochranianym, którym wydawało się, że jak wezmą sobie do ochrony dużego, silnego ale (najczęściej) niezbyt „lotnego" faceta to już są bezpieczni. Niestety zawód bodyguarda to nie tylko
sprawność fizyczna ale przede wszystkim inteligencja. Pracownik ochrony osobistej musi posiadać ponadprzeciętną inteligencję i bardzo dużo tzw. zdrowego rozsądku. Ogrom wiedzy, którą musi posiąść niestety dyskwalifikuje osoby mniej zdolne, leniwe, bez inicjatywy, bez chęci uczenia się. Obecnie profesjonalista w zawodzie pracownika ochrony osobistej włada co najmniej
jednym językiem obcym, ukończył studia, niekiedy nawet studia podyplomowe dotyczące bezpieczeństwa, zarządzania kryzysowego itp. Ukończył szereg specjalistycznych kursów i szkoleń i co najważniejsze szkoli się nadal.
Pracownikiem ochrony osobistej nikt nie staje się z dnia na dzień. Nikt rozsądny „żółtodzioba" nie postawi w szyku ochronnym. Ochrona osobista to nie jest zbieranina ludzi z ulicy. To zgrany, bardzo dobrze znający się nawzajem, zespół wysoko wykwalifikowanych specjalistów, umiejących nie tylko zaplanować i zrealizować plany ochrony ale też na bieżąco przewidywać postępowanie zarówno osoby ochranianej jaki i potencjalnego oraz rzeczywistego zamachowca, weryfikować na bieżąco plany oraz tak opracowywać strategie i taktykę ochrony aby osobie ochranianej nie groziło poważne niebezpieczeństwo.
11. Tania ochrona osobista.
Tania ochrona osobista to produkt o jakości zbliżonej do produktów z napisem „made in China". Taka ochrona na pokaz, bez używania, bez dotykania. Jako tako wyglądająca na półce. Który z tych tanich „bodyguardów" zaryzykuje życie czy nawet zdrowie za 10 czy też 20 zł za roboczogodzinę ? Czy komuś udało się
kupić w pełni sprawnego mercedesa za 500 zł ? Tak samo jest z ochroną. Jeżeli ma być profesjonalna nie będzie niestety za darmo. Tutaj osoby poszukujące ochrony osobistej muszą sobie odpowiedzieć na pytanie czy szukają specjalistów od bezpieczeństwa, czy tylko chcą mieć wrażenie, że są
bezpieczne ?
12. Do pracy w ochronie osobistej wystarczy licencja pracownika ochrony fizycznej.
Jest niezbędna aby ten zawód wykonywać zgodnie z obowiązującymi
przepisami ale niestety zakres programu szkolenia w zakresie ochrony osobistej określony jako minimalny jest tylko i wyłącznie minimalny. Z tą nabytą w takim wymiarze i zakresie wiedzą można powiedzieć, że osoba która ukończyła kurs
na licencje pracownika ochrony fizycznej zaczyna się orientować w jakim kierunku powinno iść jej dalsze szkolenie. W pracy pracownika ochrony osobistej przydaje się szereg niestandardowych umiejętności takich jak, np.: posługiwanie
się tak oczywistym przedmiotami jak kamuflowane środki łączności, prowadzenie ofensywne i defensywne pojazdów, rozpoznanie i zabezpieczenie pirotechniczne obiektów, rozpoznanie chemiczne, biologiczne i radiologiczne, rozpoznanie
kontrinwigilacyjne, pierwsza pomoc przedmedyczna i obsługa Automatycznego Defibrylatora Zewnętrznego (AED), prowadzenie nietypowych środków transportu, jak: skuter śnieżny, quad, motorówka, transporter opancerzony, skuter podwodny, jacht, pływanie i nurkowanie z specjalistycznym sprzętem i bez, jazda na nartach, obsługa GPS, czytanie mapy, posługiwanie się
kompasem, pilotaż niewielkich statków powietrznych, alpinistyka skałkowa i miejska, jazda konno, powożenie, podstawy protokołu dyplomatycznego, savoir - vivre, podstawy psychologii tłumu, negocjacje i rozwiązywanie konfliktów, taniec towarzyski oraz wiele innych.
13. Ochrona osobista to „strzelanie i walka w ręcz".
To typowe dla mitomanów podejście do ochrony osobistej. Nic bardziej błędnego. Jeżeli ochrona osobista była zmuszona sięgnąć po broń lub walczyć wręcz to znaczy, że prawdopodobnie już na etapie planowania i rozpoznania, ktoś „dał ciała". Ten mit funkcjonuje dzięki filmom akcji i opowieściom „profesjonalnych bodyguardów", którzy to łby urywali u samej ... . Tak naprawdę
to najwięcej zamachów to zamachy bombowe przed, którymi nie osłoni ani klata a’la Arnold, ani mistrz 100 tys. tajemnych sztuk walki, ani też najlepszy „rewolwerowiec".
14. Kobieta nie nadaje się do roli pracownika ochrony osobistej.
Wiele osób korzystających z ochrony osobistej preferuje mężczyzn w roli bodygardów patrząc na bodyguarda przez pryzmat zwalistego chłopa o dużej tężyźnie fizycznej. Mało która z tych osób zdaje sobie sprawę, że ochrona osobista aby była skuteczna ma jak najmniej rzucać się w oczy. Nieraz, z różnych powodów czy to taktycznych czy też innych kobieta BG spełni skuteczniej swoje
zadania niż mężczyzna, tym bardziej, że nie brakuje kobiet, które to rzemiosło opanowały w równej mierze jak mężczyźni.
15. Osoba ochraniana sama organizuje sobie ochronę osobistą.
W świadomości niektórych osób odczuwających potrzebę zatrudnienia ochrony jest to najlepsze wyjście. Sami decydują o tym kto i na jakim stanowisku będzie pracował. Niestety brak obiektywnego spojrzenia na potencjalne zagrożenie oraz nieznajomość specyficznej problematyki ochrony osobistej
powoduje poważne błędy rekrutacyjne. Osobom takim z perfekcyjną ochroną kojarzy się były policjant lub były żołnierz, a jeżeli do tego służył w jednostkach specjalnych to już na pewno to gość, który wykryje próbę zamachu jeszcze przed
etapem jej zaplanowania przez potencjalnych zamachowców. Niestety jest to kolejny poważny błąd myślowy. Do rekrutacji ochrony osobistej, o ile nie zatrudnia się specjalizującej się w tego typu pracach firmy, należy zatrudnić specjalistę od szeroko rozumianego bezpieczeństwa i zarządzania w kryzysie z doświadczeniem w organizowaniu ochrony osobistej. Tylko taka osoba patrząca chłodno z boku na całą sytuację będzie w stanie obiektywnie określić zakres potrzeb i środków ochrony oraz dobrać niezbędny, wysoko kwalifikowany personel dbający o ochronę swojego pryncypała.
16. Improwizacja w ochronie to najskuteczniejszy sposób uniknięcia sytuacji kryzysowych.
Taka opinia jest często spotykana. Jej zwolennicy twierdzą, ze skoro wszystkie działania są organizowane ad hoc to zamachowiec nie jest w stanie ich przewidzieć, a zatem prawdopodobieństwo powstania realnego zagrożenia jest znikome. Nic bardziej błędnego. Już samo pozostawienie wszystkiego przypadkowi stanowi samo w sobie poważne zagrożenie. Wbrew pozorom zamachowiec jest w stanie bardzo dużo przewidzieć, a podejście ochrony typu
„jakoś to będzie" stanowi de facto poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego VIP’a.
17. Zamach na VIP’a to strzał z bliskiej odległości, strzał z dużej odległości, zamach bombowy lub atak bronią białą.
Owszem są to zamachy ale nie jedyne ich rodzaje. Równie „śmiertelny" może być napisany w odpowiednim tonie artykuł prasowy tudzież atrakcyjny prezent,z tym że radioaktywny.
mgr inż. Paweł „OTIS" Pajorski
właściciel Biura Ochrony „PROTECTOR" z Krakowa,
licencjonowany pracownik ochrony fizycznej
licencjonowany pracownik zabezpieczenia technicznego,
absolwent Wydziału Strategiczno-Obronnego
(kierunek Bezpieczeństwo Narodowe)
Akademi Obrony Narodowej’
członek Internationa Bodyguard Association, członek Polskiego Związku Instruktorów Służb Mundurowych
Przystoi aby Ojczyzna droższa nam była niz my sami sobie.