Czytajac twoja odpowiedz mam nieodparte wrazenie, ze twoj kolega nie mial raka. Piszesz, ze juz go poskladali-poskladac to mozna kogos po zlamaniu. Rak to nie jest tak hop siup, miesiac leczenia i zdrowy. Piszesz o rehabilitacji, ze spadlo mu 7kg... Powinno mu spasc z 20kg, tym bardziej ze koksowal. Jesli mial chemie to powinien stracic cala nabrana mase miesniowa a nawet wiecej.
Poza ty trzeba byc ostatnim d****em, zeby do tego stopnia nie szanowac wlasnego zycia i swiezo po rzekomym raku zaczac koksowac.
Kazdy normalny czlowiek ktory mial raka i udalo mu sie wyzdrowiec, jest bardzo przestraszony i bardzo dba o swoj organizm. Jesli on koksowal i zachorowal na raka, to na pewno chodzily mu po glowie mysli, ze to koks przyspieszyl pojawienie sie choroby, mimo ze pewnie tak nie bylo. I dlatego trzymalby sie od
koxu z daleka (chyba ze wazylby 50kg i lekarz by zalecil).
Nie moge sobie wyobrazic, ze ktos kto jeszcze niedawno nie mogl spac po nocy bo myslal ze umrze i dowiedziawszy sie ze na razie ma spokuj i jest zdrowy byl najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi, zaczyna sie znow truc.
Zmieniony przez - vic w dniu 2001-07-23 09:58:22
Anonim
Krzysztof Piekarz
kingkong
Gochan
