Let's do IT
...
Napisał(a)
cos z naukowego punktu jest prawdą ale te wywody pana marka i wlasne poglady to juz kpina.to co zostalo opisane jak bigoreksja praktycznie u kazdego troche cwiczacego wystepuje ale reszta tekstu to smiec.
...
Napisał(a)
Zauważyłem że ''cywile'' największy problem mają ze zrozumieniem nie diety (chociaż teksty typu ''nie potrzebuję diety, nie chcę się odchudzać, tylko mięśnie budować'' są nagminne), nie treningu (''8 na masę, 12 na rzeżbę''), ale właśnie ze suplementami...
''W życiu trzeba spróbować wszystkiego'' w dzisiejszych czasach częściej oznacza amatorskie porno i narkotyki, niż fizykę kwantową i przeprowadzenie operacji na otwartym sercu.
...
Napisał(a)
Jakoś nie jestem przekonany. Trafiają się ludzie i parapety. Większość osób chce na początku "zrzucić trochę tłuszczu z brzucha, ale nabrać mięcha na górze, no i żeby siła poszła do przodu" i zamierza się odżywiać zdrowo poprzez eliminację wszystkich tłuszczy.
Co do samych supli- rzeczywiście tutaj jest ciekawie. Albo się wierzy w ich magiczną moc, albo demonizuje.
Odchudzanie (wróć: redukcję, bo przecież nie jestem grubaskiem, tylko sportowcem) zaczyna się od wyboru spalacza, który jak wiadomo spala tłuszcz. (Przecież to wynika z nazwy, heloł) Nie wiadomo po co wyrzucać kasę na dietę, skoro i tak pozbędziemy się tłuszczu.
Jeżeli chodzi o budowanie masy, to się nie urośnie bez białka w proszku. Ewentualnie dorzucić kreatynkę i nawet nie potrzeba kurczaka z ryżem.
Dużo gorzej wygląda sprawa z demonizowaniem. Naczytają się ludzie tego typu artykułów (20 kg mięsa w rok, suplementy zawierają to samo, co kiedyś sterydy) i potem trzeba ludziom tłumaczyć, że istnieje subtelna różnica pomiędzy braniem BCAA, a zastrzykami w tyłek.
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-01-05 19:54:00
Co do samych supli- rzeczywiście tutaj jest ciekawie. Albo się wierzy w ich magiczną moc, albo demonizuje.
Odchudzanie (wróć: redukcję, bo przecież nie jestem grubaskiem, tylko sportowcem) zaczyna się od wyboru spalacza, który jak wiadomo spala tłuszcz. (Przecież to wynika z nazwy, heloł) Nie wiadomo po co wyrzucać kasę na dietę, skoro i tak pozbędziemy się tłuszczu.
Jeżeli chodzi o budowanie masy, to się nie urośnie bez białka w proszku. Ewentualnie dorzucić kreatynkę i nawet nie potrzeba kurczaka z ryżem.
Dużo gorzej wygląda sprawa z demonizowaniem. Naczytają się ludzie tego typu artykułów (20 kg mięsa w rok, suplementy zawierają to samo, co kiedyś sterydy) i potem trzeba ludziom tłumaczyć, że istnieje subtelna różnica pomiędzy braniem BCAA, a zastrzykami w tyłek.
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-01-05 19:54:00
Polecane artykuły