jakies 6 latek temu dosyc ladnie "przejechlem" sie po bierzni i duzo kamyczkow i innych swinstw powyciagali mi z kolana, zbadali sprawdzli wszystko oki.
Tak sobie spokojnie zylem, pare lat temu jadac na rowerku wjechalem w psa, kolejne metry z aswaltem, wiecej zjechalem gorna czesc ciala, choc prawa noga tez lekko ucierpiala
sprawdzony, obandazowany, zamasciowany wszystko ok
ale
co jakis czas niewiadomo kiedy jak i dlaczego lapie mnie straszny bol w kolanie i miednicy, tak ze niemoge roszyc bol jest przeszywajaco-klujacy trwa chwile 5 - 10 minut zdarza sie bardzo zadko raz na miesiac dwa, przychodzi z nikad i tak samo odchodzi, w sytuacjach czasami bardzo dwincyh pochodze usiade wstac niemoge, albo ide i nagle atak chwila i niema, nawet po cwiczeniach na nogi, bieganiu czy plywaniu niezdarza sie to - choc z 2x wystopilo
i mam sie tego w pewien sposob "obawaic" czy cos czy poprostu noga od czasu do czasu musi cos tam sie przestawic, nasmarowac itp niemam pojecia
dzieki za odpowiedz
milego
"maly" termitek
... .. .