Przepis znalazłam kiedyś w Internecie. W końcu wypróbowałam i śpieszę zamieścić go tutaj, bo w końcu sezon grillowy trwa :) Najpierw upewnijmy się że mamy maszynkę do mielenia mięsa z przystawką masarniczą. Jeśli tak, to do dzieła!
Potrzebne nam będą:
mięso - ja dałam 500g piersi z kury i 500g udźca indyczego
sól peklowa - 16g
125ml wody (na kilogram mięsa)
jelita (osłonki) - do kupienia w Tesco
przyprawy: pieprz biały, majeranek, czosnek granulowany, papryka słodka.
Mięso z udźca i ok 1/4 mięsa z piersi zmieliłam w maszynce przez najdrobniejsze sito. Resztę piersi pokroiłam w drobną kostkę. Mięso wymieszałam z peklosolą i wstawiłam na noc do lodówki.
Na drugi dzień wymieszałam dokładnie z zimną wodą i przyprawami i odstawiłam na 6 godzin.
Po tym czasie, wzięłam 1 jelito z opakowania, umyłam z soli, nadziałam na nasadkę masarską (czynność ta prowadzi do jednoznacznych skojarzeń :) ) i nadziewałam je mięsem formując kiełbaski. Wyszło mi ich 10.
Tym sposobem mamy kiełbasę białą surową.
Dla przedłużenia trwałości, przerwy między kiełbaskami zawiązałam nicią, odczekałam ok 4 godziny by masa mięsna dobrze osadziła się we flaku i sparzyłam 25 minut w gorącej wodzie. (Zaleca sie temp 70 stopni. Ja zagotowałam wodę, zestawiłam z gazu i włożyłam kiełbaski, przykryam i po 10 min włączyłam najmniejszy możliwy gaz na jeszcze 15 min). Mamy kiełbasę białą parzoną. Możemy ją też uwędzić jeśli ktoś ma warunki lub możliwość.
Polecam gorąco!
Całość składników z przepisu ma ok 1000kcal 200g białka, 20g tłuszczu i 0g węgli.
Jedna kiełbaska będzie miała więc 100kcal, 20g białka i 2g tłuszczu.