Wszystko ladnie pieknie ze niby kreatyna zwieksza wydolnosc wytrzymalosc itp.Ale widocznie moj organizm nie zaakceptowal tej kreatynki przez co napuchla mi strasznie twarz , wyglodalem jak paczek na twarzy a ogolnie to mam szczupla budowe ciala.
Ale do rzeczy: kreatyne zaczolem brac w ubieglym roku od pocz wrzesnia kiedy to sezon sie zaczynal.
Bralem 1 raz na czczo i 2gi raz przed posilkiem.
I tak przez jakies 27-29 dni.
Nie uwierzycie ale ta kreatyna nic mi nie pomogla, a wrecz przeciwnie.
Treningi mialem 4razy w tygodniu i w te dni przyjmowalem 2ga dawke po lub przed treningiem.W dni wolne bezmeczu przed posilkiem i naczczo.
a oto skutki w punktach
1.Napuchla mi twarz niczym paczuś
2.NA meczu ligowym czulem sie jakbym biegal z workiem cementu na plecach,caly ciezki i taki"słoniowaty".
3.napuchly mi uda i czulem sie bardzo ciezki :)
4.przez te slabe wyniki w meczach po kreatynie spadly mi morale
Jak Widać moj organizm poprostu nie toleruje kreatyny i nie potrzebuje wogule jej.Uwarunkowania genetyczne chyba rowniez mają znaczenie przy stosowaniu takich wspomagaczy.
Minął Rok i nic nie biore,mialem pół roku przerwy z powodu kontuzji.
Teraz wznawiam treningi od stycznia w nowym klubie.
Co mi polecacie fachowcy ,(kreatyna niestety odpada)
by zwiekszyc wydolnosc organizmu bo na tym głównie mam zamiar pracować przez okres przygotowawczy przed 2 połówką sezonu
Z góry dziekuwa pozdro