Kiedyś czytając Muscle, natknąłem się na informację o nim, mam nadzieję że się spodoba, w każdym razie można podyskutować, bo napewno jest o czym. A więc po lekturze zapraszam do rozmowy.
Jak myślicie skąd wziął się trening jednej partii dziennie, z tego co ja się dowiedziałem, to zrodził się on w głowie Johnny'ego Fullera, a do perfekcji doprowadził do Don "Rzzba" Ross i Robert Kennedy.
A teraz właściwa treść postu.
Grega Zulaka, ktoś spytał o najbardziej wariacki trening o jakim słyszał!!!
"Nie mam problemów ze znalezieniem go w pamięci, bo najbardziej niesamowite były treningi i dieta Johnny'ego Fullera. Ten facet musiał mieć nierówno pod sufitem albo niespotykaną u nikogo łatwość znoszenia bólu.
Johnny Fuller objawił się na profesjonalnej scenie w 1980 roku, kiedy wygrał Amateur Mr. Universe i otrzymał swoją kartę pro. Johny nie był wysoki, ale dość masywny. Co jednak zaskakiwało w jego sylwetce, to niesamowite użylenie. Żyły dosłownie oplatały jego ciało niczym węże dusiciele. I chociaż nie wyglądało to bardzo estetycznie, to taki odjechany wygląd zapewniał mu w takich czasach spore sukcesy - plasował się zawsze blisko czołówki w największych konkursach, niewyłączając Mr. Olympia.
Dieta Fullera była naprawdę szokowa. Jej podstawę stanowiło bezustanne szokowanie swej przemiany materii, każdym rodzajem pożywienia, które mogło przynieść mu nowe przyrosty. Na przykład przez pierwsze 3 dni Fuller spożywał tylko białko. W poniedziałek - wołowinę, baraninę lub koninę. We wtorek - kurczaka, indyka i jajka, a w środę - sery, mleko i suplementy proteinowe. Potrafił zjeść minimalnie 1000 gramów białka dziennie, co oznaczało na przykład 4 kilogramy kurczaka czy innego mięsa dziennie. W czwartek i piątek wszystko się zmieniało - Fuller spożywał co najmniej 4000 kalorii pochodzących z węglowodanów: warzyw, ryżu, makaronu. Zważywszy na całkowity brak węglowodanów w pierwszych dniach tygodnia, myślę, że Fuller miał wielkie możliwości magazynowania glikogenu, więc "węglowodanowy szok" pod koniec tygodnia napełniał jego mięśnie tym odżywczym związkiem. Sobota była dniem obzarstwa. Johnny jadł wszystko (przyjmował 15000 kalorii): pizzę, hamburgery, frytki, lody, praktycznie wszystko. Niedziela za to była postna i Johnny niejadł nic w oczekiwaniu na poniedziałek, kiedy cykl znowu się zaczynał. Obecnie dieta ta jest naprawdę szalona, ale być może niektórzy z was będą chcieli ją wypróbować. Być może. Nie wiem natomiast ilu z was wypróbuje plan treningowy Fullera.
Było to wiele serii z dużą ilością powtórzeń. Pewnie myślicie o jakichś 20-25 seriach po 20 powtórzeń w każdej. Nic z tego. Jak wspomniałem, tolerancja Fullera na ból była naprawdę niesamowita. Pracowała u niego każda część ciała. Przyjrzyjmy się bliżej jego treningowi ramienia. Spróbuj wykonać 4 ćwiczenia, dziesięc serii na każde, każde po 32 powtórzenia! Nie przecieraj oczu, przeczytałeś dobrze. Potrafił zrobić 10 serii ściągań na tricepsy po 32 powtórzenia w każdej. Następnie mógł zrobić to samo z wyciskaniem francuskim, wyciskaniem na ławie w wąskim uchwycie i uginanie ze sztangielką w opadzie. Daje to w sumie 40 serii po 32 powtórzenia tylko na triceps. Na biceps Johnny robił po 10 serii na uginania ze sztangielkami, uginania na modlitewniku, uginania młodkowe i uginania ze sztangą. To już w sumie80 serii na ramiona. Zapewne wielu z was powątpiewa w to co napisałem, ale Fuller naprawdę tak działał. Trzeba tylko przyznać, że jak na swoje czasy był kompletnym maniakiem. Ale trzeba przyznać że miał osiągnięcia."
Hehe i co wy na to!!! Jeżeli myślicie że ciężko charujecie to co powiecie o nim!!! Tylko pamiętajcie dziecie, niepróbujcie tego robić w domu!!!
Szkoda ze kulturystyka jest sportem pomijanym , niezapominajmy również o ludziach którzy to zaczeli!!!
"Mam wiarę w siebie. To jedna rzecz , którą posiadam. A kiedy masz wyrazną wizję czegoś, dojdziesz do celu" - Austriacki Dąb.
--Shin--
"Nikt nie czepia się silnych ludzi" Charles Atlas