Mam trochę dużo bf na johimbinę (ok. 14%), ale ciężko już idzie i chciałem sobie ułatwić życie i pójść trochę na skróty.
Kupiłem WXN Labs Simple Burner (skład to: Kofeina 250 mg, Guggul 10% – 250 mg, Synephrine HCL – 30 mg, Yohimbine HCL – 10 mg).
Zjadłem grzecznie posiłek przed godziną 14, łyknąłem tabletkę o 16:30, ćwiczyłem od 17 do 18:30. I nic.
Wszyscy opisują podstawowe objawy jako: lekki stres, obkurczenie ścian żołądka w czasie treningu, zimny pot i gęsia skórka, suchość w ustach. U mnie tego brak.
Jadłem przez 3 dni treningowe i zacząłem podejrzewać, że WXN coś spaprał. Kupiłem więc czystą johę z allegro od polecanego tutaj sprzedawcy.
Spróbowałem 5mg - nic, 10 - nic, 15 - nic, w końcu dosypałem 10mg do kapsułki WXN burnera, czyli było 20 + kofa, synefryna i nic.
Teraz podstawowe pytania - nie chcę zwiększać dawki, to że nie czuję nie znaczy że przedawkowanie mi nie zagrozi:
1. czy jeśli nie odczuwam to działa na redukcję (na razie 2 tygodnie, nie umiem za bardzo określić czy się coś zmieniło) ?
2. czy powodem nie odczuwania mogą być np. zaburzenia związanie z insuliną? Robiłem tylko podstawowe badania - cukier na czczo (105, czyli trochę przekroczony) i test obciążeniowy ale tylko cukier, nie insulina i to było OK. Mogę przekonać lekarza do wystawienia skierowania, ale raczej nie powołam się na nie działanie johimbiny.
Jakieś opinie, komentarze?