SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Jaki kierunek???

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 7875

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 138 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 5135
Mój problem polega na tym że gdyby nie dramatyczny i wzruszający drugi akapit w którym mowa będzie m.in. o moich 4 latach doświadczenia, pomyślelibyście że jestem zatłuszczonym nowicjuszem który miesiąc temu pierwszy raz odwiedził siłownie i przyszedł płakać bo nie urósł.
*[Jeżeli jesteś Pumą, Apokalipsą czy inną osobą która jest w stanie mi pomóc, a nie chce Ci się/nie masz czasu czytać historii mojego życia - przejdź do akapitu oznaczonego gwiazdką]
Mam 22 lata i z czego 4 ostatnie poświęciłem dążeniom ku porządnej sylwetce. 4 lata błędów, prób i poszukiwań. Niestety, była to parodia rozwoju, okres ciężkiej pracy i wyrzeczeń, pasmo niepowodzeń i rozczarowań. Mimo zapowiedzi ze wstępu, nie chciałbym jednak nikogo zanudzać dlatego proponuje błyskawiczny przegląd przy pomocy zdjęć. I nie chodzi tu o scenariusz do filmu "Ruggiero - Prawdziwa Historia", chce w ten sposób przybliżyć moją drogę i genezę problemu.
Poważne treningi rozpocząłem pod okiem starszego, doświadczonego kolegi, katowaliśmy split - wiele ciężkich serii, duże ciężary, po treningu zdarzało wyglądać się tak http://img64.imageshack.us/img64/7126/42266313.jpg była to jednak oczywiście zwykła pompa i już na drugi dzień wracałem do szarej rzeczywistości. Kolega uczył mnie techniki a na treningach dawał popalić, jednak nie było mowy o rzeczach typu 'celowe roztrenowanie' czy regularna, zaplanowana progresja. Po wejściu na 'pewien level' szybko znalazłem się w ślepym zaułku.
Kombinowałem jak koń pod górę, w końcu na wiosnę 2008 roku Rothen zapoznał mnie z FBW i rozpisał prowizoryczną dietę gdyż wspaniałomyślnie stwierdziłem iż 'ustalanie zapotrzebowania itp będzie za trudne'. Pamiętam że tamtego lata trenowaliśmy szczególnie ciężko, na treningach dosłownie padałem na ryj, do tego w pozostałe dni tygodnia bardzo dużo i intensywnie graliśmy w kosza. Zdjęcia z tamtego okresu http://img694.imageshack.us/img694/3630/lipiec10.jpg  http://img14.imageshack.us/img14/7773/czerwiec1.jpg oczywiście nie może się to równać z wymiataczami pokroju Raczka ale jak na mnie był to całkiem niezły wynik, tym bardziej że parę miesięcy wcześniej świeciłem brzuszkiem. Wyczerpujące treningi i koszykówka, mimo braku porządnej wyliczonej diety dały rezultaty. Co ciekawe czułem się wtedy bardzo źle i przede wszystkim CHUDO.
Odczekałem więc dwa tygodnie, zwiększyłem kalorie dodając oliwy z oliwek, zaprzestałem gry w kosza.. i zalało mnie w trzy dupy. Przyrosty mięśni może i były ale na tle brzucha nie było ich widać. Frustracja była już tak duża że pierwszy raz odpuściłem na 2 miesiące trening i zacząłem się objadać, efekty były oczywiste. W lutym tego roku postanowiłem jeszcze raz podjąć walkę i zacząć od nowa. Tym razem obliczyłem w końcu zapotrzebowanie i przy pomocy kolegów z działu 'odchudzanie' ułożyłem dietę. Nic nie było w stanie mnie zatrzymać, FBW + HIIT + jeden dzień wolnego. Dawałem z siebie wszystko. Jak widać na zdjęciu znowu było chudo http://img51.imageshack.us/img51/9598/pored.jpg mimo tego byłem bardzo sfrustrowany gdyż mimo wychudzenia wystawał mi brzuch a ja nieświadomy jeszcze wtedy mojej hiper-lordozy myślałem że nie chudnę. Okroiłem jeszcze bardziej kalorie, dodałem obiegówki. Czułem się już bardzo źle a sylwetka stała się po prostu nieznośna http://img191.imageshack.us/img191/247/po2.jpg może i było tu beznadziejne światło ale nie zmienia to faktu że estetyka stała się zerowa.
Doszedłem w końcu do wniosku że wyglądam tak źle bo zbyt długa radykalna redukcja popaliła mi mięśnie. Skąd klatka, skąd mięśnie brzucha kiedy nie ma masy. Czekałem więc na zapowiadany eksperyment masowy Pumy który ostatecznie nie nadszedł. Znowu 2 miesiące przerwy.
*
Kumpel z którym ćwiczę wrócił w połowie października do kraju. Rozpisałem HST, max'y, 2 tygodnie przerwy - operacja masa - startujemy. Czułem się świetnie, już po tygodniu 10-tek poczułem się wyraźnie większy. Szczególnie w klatce która była moją odwieczną bolączką. Moim ulubione, świeżo zakupione poręcze okazały się dobrą inwestycją. Zacząłem dobrze wyglądać w koszulce, zwrócili na to uwagę nawet moi znajomi co nigdy wcześniej się nie zdarzało. Pomyślałem że to nie ze mną było coś nie tak a z moimi niewłaściwymi metodami (ten HST jest moim pierwszym treningiem z zaplanowaną progresją ciężaru).
Wszystko było świetnie aż do dzisiaj kiedy to postanowiłem zrobić sobie zdjęcie. Wyobraźcie sobie - czujecie się świetnie, czujecie się coraz więksi, dajecie z siebie wszystko na treningach, czujecie prace mięśni, jesteście przekonani że w końcu idziecie w dobrym kierunku po czym robicie sobie zdjęcie i widzicie coś takiego http://img27.imageshack.us/img27/2462/terazf.jpg ...
OK - klata faktycznie jest trochę większa, nic dziwnego że pod koszulką wyglądało to dobrze. Ale ten zalany brzuch..brak kapturów, a z boku hiper-lordoza wypychająca zatłuszczony basior, kaleka roku. Przecież to wszystko wygląda okropnie. Moje ciało nie nadąża chyba za umysłem, czułem się świetnie, myślałem że wyglądam coraz lepiej. Staram się stłumić kolejna frustracje i szukam przyczyn. Zalany brzuch - zła dieta. Ale przecież dietę zatwierdzili mi koledzy z działu 'odżywianie' https://www.sfd.pl/Porządna_dieta_na_mase_przy_HST-t542669-s2.html poza tym gdyby brzuch był efektem zbyt dużej ilości kalorii to przyrost mięśni byłby przecież większy. Trening też jest przecież ok https://www.sfd.pl/HST__Reaktywacja-t507030-s10.html
Jestem ogromnie niespełniony i sfrustrowany. Wszystko podporządkowuje diecie i treningom, daje z siebie wszystko, mimo to nie mogę dojść do niczego. Bo co da mi ten HST, kończy się dopiero 4 tydzień a ja już zarobiłem świąteczny brzuch mikołaja.
Miałem plan, zacząłem zwalczać hiper-lordozę, rozpisałem dobrą dietę, myślałem że dzięki masie mięśniowej spale jeszcze dodatkowo trochę tłuszczu. Myślałem że jestem w końcu drodze ku porządnej sylwetce. Nie wiem już w jakim iść kierunku. Dokończę HST a potem pewnie znowu redukcja, ale to jest już błędne koło. Jest ktoś w stanie poradzić mi coś innego niż wycofanie się?
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2473 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 45320
nie mogę wiele rozpisać, ale poleć superserie/łączone. przykładowo:

A

Przysiad klasyczny
Rumuński martwy ciąg
A1: Wyciskanie sztangi na płaskiej
A2: Podciąganie na drążku nachwytem
B1: Wyciskanie żołnierskie sztangi stojąc
B2: Face Pull
C1: Uginanie na modlitewniku
C2: Wyciskanie wąsko
D1: Wspięcia na palce stojąc
D2: Wznosy nóg wisząc na drążku

B

A1: Przysiad ze sztangą z przodu
A2: Uginanie podudzi leżąc
B1: Wyciskanie sztangielek na skosie w górę
B2: Wiosłowanie podchwytem
C1: Unoszenie bokiem ramion ze sztangielkami siedząc
C2: Wyciskanie sztangielek siedząc
D1: Uginanie sztangi stojąc
D2: Pompki na poręczach
E1: Wspięcia na palce siedząc
E2: Spięcia brzucha z ciężarem na ławce skośnej

15/10/5 powtórzeń, kolejno 3/4/5 serii w ćwiczeniu.

A15 , B10 , A5
B15 , A10 , B5

etc.

po treningu aeroby 20 minut. w nietreningowe HIIT 2x.

dzień treningowy dowal masę kcal, >3500 . w nietreningowy zjedź do ok 3000 i więcej tłuszczów/mniej węgli.

na treningu zasuwaj jak poyebany i zobaczymy

napiszę jutro więcej, bo teraz nie mam wiele czasu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Szacuny 12105 Napisanych postów 30527 Wiek 74 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1130872
Aż się nie chce wierzyć, że to prawda! Gdy zaczynałem z kulturystyką nie miałem pojęcia o zapotrzebowaniu kalorycznym, o odżywianiu, ilościach białka czy roztrenowaniach. Po prostu trenowałem 3x w tygodniu całe ciało i rosłem!
Wyliczenie kalori jest jedynie pierwszym drogowaskazem a najważniejsza jest obserwacja własnego ciała i dwa palce w które bierzemy fałdę tłuszczu.
Też tak mam, że wydaje mi się, że efekty treningu są rewelacyjne i dopiero zdjęcie uświadamia mi ile pracy jeszcze jest przede mną!
Przeczytałeś wiele artykułów na sfd i wyjdziesz z tego błędnego koła w które się wpakowałeś!
Najważniejsza jest dieta, którą musisz sam korygować!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 138 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 5135
Po prostu trenowałem 3x w tygodniu całe ciało i rosłem!
Ale to zapewne kwestia genetyki. Mam kolegę który na studiach zaczął ćwiczyć i przy niedosypianiu, luźnej diecie (kanapki w szkole), paleniu, nie odmawianiu sobie alkoholu z totalnego szkieletora w 2 miesiące zamienił się w http://img705.imageshack.us/img705/2385/dunce.jpg Pamiętam jak jednego roku poćwiczył dłużej i na poważnie, nikt wtedy nawet nie dosiadał się do niego w wypchanym po brzegi autobusie. Był wielki i oczywiście nie było mowy żeby załapał przy tym tłuszcz na brzuchu, nie mówiąc już o tym że w ogóle go to nie interesowało. Jeśli chodzi o mnie to wiem jedno - moja genetyka jest do dupy. W prawdzie nie jest to ten najgorszy rodzaj gdzie ktoś za nic w świecie nie potrafi przytyć ale i tak od zawsze słyszałem "w ogóle nie wyglądasz na to co ćwiczysz". Do tego hiper-lordoza, jakoś dziwnie zwrócone do przodu i do środka barki, wąska sylwetka, brak kaptura, duże plecy a przy tym klata jak karton po musztardzie cytując Krzycha666.

Prawdę mówiąc to pierwszy raz poważnie rozważam czy to w ogóle w moim przypadku ma sens. Biorąc pod uwagę ile w to włożyłem w ostatnich latach (z czego pieniądze to najmniejszy problem), jest to dla mnie naprawdę okropna sprawa.

Powiedzcie mi jak możliwy jest taki regres
http://img687.imageshack.us/img687/13/okur1.jpg
http://img683.imageshack.us/img683/4743/okur2.jpg

Ja nigdy nie byłem zadowolony ze swojej sylwetki ale przynajmniej nie schodziłem poniżej pewnego poziomu. Jak jakaś reklama telezakupy mango - przed i po! Od 5 tygodni robię HST, pierwszy raz zaplanowałem sobie progresje ciężarów, poprawiłem dietę, wywaliłem tuńczyki, dodałem dużo piersi kurczaka. A w 2008 przecież miałem niewyliczoną dietę, wpieprzałem kanapki z serem, makaron, sos do obiadu itp. Do tego graliśmy w kosza a na treningach beż żadnej progresji podnosiliśmy ogromne ciężary dodając kilogramów raz na jakiś czas jak nam się zachciało.

Meritum mojego problemu polega na tym że teraz kiedy już wszystko miało być lepiej, poprawiłem co mogłem, pierwszy raz od 3 lat wyglądam jak zwykły Zenek który nigdy nie ćwiczył! O co chodzi?? Jeśli ktoś uważa że mój post przypomina płacz rozhisteryzowanej małolaty to niech jeszcze raz spojrzy na zdjęcia i się nie dziwi. Myślałem że czym więcej zaplanuje jak należy tym lepiej, a jest źle, bardzo źle. Nie wiem co robić, mam ochotę iść na siłownie i 3 dni wyciskać max'y. Na pewno nie powinienem ciągnąc tego co jest teraz. Wie ktoś jaki kierunek powinienem obrać? Może powrót do sprawdzonej diety z czasu redukcji i dokończenie HST?

Zmieniony przez - S.Ruggiero w dniu 2009-12-11 14:18:33
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1830 Wiek 33 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 7377
Ten twój kolega-też szału nie ma, ale iorąc pod uwagę staż...faktycznie może mieć dobrą genetyke. Owszem to ma wiele do rzeczy, ale.....Hm....Może ja ci pokaże moją przygode, zaznaczając, że mam tragiczną genetyke.

https://www.sfd.pl/MOJA_PRZEMIANA_proszę_o_ocenę:_-t547176.html 
+ jedna fotka w profilu


Wrzucam to tylko i wyłącznie dla porównania-nie przeczytałem całego twojego postu[tylko fragment oznaczony gwiazdką] ale to co ci pragnę powiedzieć, to to, że na wszystko potrzeba czasu. Musisz poczekać tak z 2 lata na wyraźną różnice, jezeli nie masz dobrej genetyki i nie przejmować się, nie stresować. Czasem to też lezy w psychice i chyba parę osób się ze mną zgodzi. Z tego co piszesz-dopiero od niedawna masz porządną diete i właściwie metody treningowe? Po 3 miesięcznym HST pora przejść na split, potem może wypróbuj za kolejne 3-4 miesiące program treningowy jakim jest HST. A jeśli nie, to zmień gruntownie swój split. Dobre odżywianie+sensowne treningi+zmiana tych treningów co parę miesięcy+ewentualna suplementacja, to potrafi zdziałać cuda czasem[ja ogólnie i tak rzadko kiedy biorę nawet jakies suplementy...]. Nawet jak ktoś ma kiepską genetyke. Zawsze możesz coś ze sobą zrobić-potrzeba tylko czasu i właściwych metod. Twoja frustracja jest zrozumiała ale daj sobie jeszcze rok, dwa.

Czasem można ćwiczyć błędnymi metodami dłuższy czas i nie mieć postępów, a potem dochodzi dieta, sensowny trening i rusza się jak z kopyta. Najważniejsze, że jest się na dobrej drodze.

Zmieniony przez - MOREPOWER w dniu 2009-12-11 14:28:40
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 138 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 5135
MOREPOWER mówisz żeby dać sobie czas ale problem polega na tym że ja już byłem na pewnym poziomie mimo słabej diety a teraz wyglądam jak rzygi renifera http://img687.imageshack.us/img687/13/okur1.jpg
Oczywiście że szału u kolegi nie ma ale jest to tylko przykład na józków którzy pochodzą 2 miesiące na siłownie i zalewając co tydzień pałę wyglądają lepiej ode mnie. Poczytam Twój temat, dzięki za odpowiedź.

EDIT: O ku%$#@ stary, co ja bym dał za taką sylwetkę. Nie mówiąc już że patyk byłeś niemiłosierny. Szacunek.

Zmieniony przez - S.Ruggiero w dniu 2009-12-11 14:34:49

EDIT2: Miałeś tu jakiś dziennik żebym mógł prześledzić? Chodzi mi o to jak to zrobiłeś przez te 2 lata, jakie treningi, jaka dieta.

Zmieniony przez - S.Ruggiero w dniu 2009-12-11 14:38:11
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1830 Wiek 33 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 7377
Wiec tak-dziennika nie miałem, bo wtedy nawet nie odwiedzałem tego forum.Było to trochę więcej niż dwa lata i jak to bywa-pierwsze parę miesięcy brak dobrej diety, trening bezsensowny, cos ala FBW ale takie pseudo FBW..Z czasem zainteresowałem się, czytałem coraz więcej o technice, o metodach treningowych, o tym jak jeść, kiedy jesc i co jesc...Prawde mówiąc sam na początku popełniałem pewne błędy, za które teraz ganię tutaj niektóre osoby-ale ważne jest to, aby się rozwijać dalej...Mógłbym pisac wiele o moich krokach itd. ale tak naprawdę wszystko sprowadza się do tego, żeby czytać odpowiednie źródła, stosowac się do nich, wprowadzać odpowiednie zmiany w życie. No i poświęcenie-ćwiczenia bez odpowiedniego trybu życia czasem moga bardziej zaszkodzić, niż pomóc...Zaleznie jeszcze od genetyki, bo każdy jest inny. Ale ja uważam, że jestem raczej na dnie tej granicy"normalności", jezeli chodzi o genetykę. A i tak jestem zdania, że najważniejsze jest to jak się ćwiczy i jak się odżywia, a nie magiczne proszki, które sprawią, że wybijemy się na piedestał-jak to bywa w wypadku wielu początkujących dzisiaj. Oczywiście niektóre"proszki"faktycznie coś dają, ale to już inna sprawa...Dzisiaj ludzie siegają po odżywki, czy sterydy, zanim nawet nauczą się podstaw tego sportu. I potem mamy też do czynienia z tzw. pseudo-ekspertami.


A co do jasiów co ćwiczą dwa miesiące i już mają duże efekty-tacy zawsze są, będa i byli. Niektórzy z nich faktycznie mają dobra genetyki, a inni dostają ją nagle w strzykawkach i kapsułkach-kiedy przez całe życie nie zdradzali żadnych pozorów dobrej genetyki, a nagle w przeciągu 3 miesięcy przechodzą nagłą przemianę. Poza tym spójrz na to z tej strony-nawet jezeli mają duże postepy w przeciągu 2,3 miesięcy to i tak w tak krótkim okresie czasu nie opanują nawet dobrej techniki niektórych ćwiczeń....A można sobie przez to coś zrobić w przyszłości. Już nie wspominając, że rekordy siłowe takich osób też są wątpliwe-np. na wyciskaniu jak widze po takich osobach odbicie i ogromny mostek, to mnie pusty śmiech ogarnia, że oni zwą to rekordem. Czasem wywalenie kupy żelastwa to nie problem, zależy jeszcze jak się to zrobi[oczywiście metoda oszukanych ruchó, to co innego, ale rekord to rekord].


Co do tych fot, które dałeś-faktycznie wcześniej wyglądałeś lepiej...Ale mam wrażenie, że nieco zmniejszył ci się poziom definicji-a za to odpowiada tylko dieta....I ewentualnie tryb życia. Bo to też jest cholernie ważne. Lubisz sobie czasem poimprezować np? I to tak ostro? Albo zajeżdzałeś się-5 godzin snu, przychodzisz na siłownie i robisz jeszcze więcej, niż miałeś w planach?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 138 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 5135
Ja się nie martwię józkami wyciskaczami, martwię się o siebie bo już mi psychika siada
Lubisz sobie czasem poimprezować np? I to tak ostro? Albo zajeżdzałeś się-5 godzin snu, przychodzisz na siłownie i robisz jeszcze więcej, niż miałeś w planach?
W 2008 kiedy nie wyglądałem jak zenek na basenie tylko jak osoba po której przynajmniej widać że coś ćwiczy byłem często zajechany i niewyspany. Kiedy ćwiczę nie imprezuje, nie ma mowy o odstępstwach od planu, moje życie towarzyskie czasem przez to nie istnieje. To jest chyba mój największy dramat że mimo tego nic nie osiągnąłem.
Teraz kiedy wyglądam właśnie jak zenek na basenie, wysypiam się, wszystko jest w 101% zapięte na ostatni guzik. Jak już pewnie widzisz nie dasz rady mi pomóc nie wiem nawet czy tu ktoś pokroju Pumy by poradził. Odechciało mi się jeść a dzisiaj kolejny trening. Musze go odbębnić ale nie mogę tego ciągnąc. Pierwszy raz po ponad miesiącu ćwiczeń widzę taki brak efektów..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1830 Wiek 33 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 7377
Hm.Psychika też odgrywa tu wazną rolę-zadręczając się nie zdziałasz zbyt wiele czasami...Tzn. nie wiem jak to z toa jest ale wiadomo, że np. przyglądając się sobie w lustrze codziennie postepów możesz w ogóle nie zauważyć...A poza tym-tez miałem takie chwile słabości i frustracji jak ty...Czasem się tak zdarza...Wiem, że to może mało satysfakcjonująca odpowiedź ale dobre metody+dobre odżywianie+regeneracja[sen, czasem tydzień przerwy]+czas. Cudów nie ma...Wciąż pozostaje przy tej opcji.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 138 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 5135
Przede wszystkim widać że jak sam mówiłeś nie czytałeś mojego posta więc nie wiesz do końca o co chodzi, nie mam pretensji oczywiście, i tak jestem wdzięczny że zabrałeś głos. Do wczoraj czułem się świetnie jak nigdy, nie patrzałem za dużo w lustro, widziałem tylko że w ubraniach jestem większy.
Mam taką prośbę, mógłbyś mi podać jakiś swój najlepszy plan treningowy i dietę? I tak jestem w dupie więc czemu nie spróbować sposobów kogoś kto wyszedł na ludzi. Nie ma sensu układać tu nowej diety, przecież niedawno to robiłem w dziale 'odżywianie'. W OGÓLE nie wiem co mam robić, przecież ten HST to miał być taki świetny trening, krok na przód
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 38 Napisanych postów 9831 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 34282
Masz, lub miales i wyleczyles duza wade postawy:

Wypechniete barki do przodu
Male przygarbienie
Uciski na klatce.
Sadze ze jest to tylko czubek gory lodowej...

Czy bylas u jakiegos rehabilitanta ? Od tego bym zaczal.

To co ci potrzeba to

a) Dobra dieta
b) Dobre mezocykle
c) Kontynuuacja

Potrzebujesz mocnej, wielostawowej pracy. Wynalazki typu FBW i HST sa fajne jako odskocznia, ale nie jako trzon treningu.

Zmieniony przez - puma666 w dniu 2009-12-11 15:49:45

Zmieniony przez - puma666 w dniu 2009-12-11 15:50:15

WIEDZMA JEST MOJA %)
Znizka 30% na sprzet Kelton:
http://www.sfd.pl/Pozegnalna_Znizka_30%_na_sprzet_Kelton_od_Pumy.-t624346.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 138 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 5135
Puma nie spodziewałem się że się odezwiesz, dzięki.

Masz, lub miales i wyleczyles duza wade postawy:

Wypechniete barki do przodu
Male przygarbienie
Uciski na klatce.

Czy bylas u jakiegos rehabilitanta ? Od tego bym zaczal.


Nie wyleczyłem wady postawy, do tego mam hiper-lordozę (tu akurat M@rti podpowiedział co robić i staram się to korygować). W końcu ktoś zwrócił uwagę na to co dręczy mnie już od dawna czyli barki, myślę że nie są w odpowiedniej pozycji co wypacza sylwetkę. Czy mógłbyś mi coś poradzić w sprawie rehabilitanta tzn. kogo konkretnie szukać (jakaś specjalizacja?), kogo unikać, ile trwa takie leczenie, na czym polega i jakich kosztów się spodziewać? Jestem kompletnie zielony w tym temacie.

I przede wszystkim: czy jest jeszcze możliwość skorygowania tych wad, mam 22 lata.

To co ci potrzeba to

a) Dobra dieta
b) Dobre mezocykle
c) Kontynuuacja


Szukam tego od 2 lat na SFD i wygląda na to że jedyna rzecz która mogłaby mi to zapewnić to udział w Twoim eksperymencie. Pytanie czy przyjąłbyś takiego kalekę a poważnie mówiąc naprawdę znacznie lepiej sobie radze jeśli chodzi o silę i treningi niż wyglądam. Przez co z resztą później doznaje szoku kiedy oglądam zdjęcia. Kolega z którym ćwiczę nie może się ze mną równać jeśli chodzi o jakość treningu, powtórzeń, techniki a już mnie wyprzedza, nabiera konkretnej sylwetki. Ech.

EDIT: Postanowiłem że pójdę do lekarza, gorzej tylko jak nie wykryje mi żadnej wady. Przecież przechodziłem już przez badania czy to przed pójściem do liceum czy na studia. Nikt nigdy nic mi nie wykrył. Chyba że od razu iść prywatnie?
Mam nadzieje że nie będę zmuszony przerwać treningów na czas rehabilitacji.
Tylko co teraz? Na pewno nie ma co ciągnąć dalej tego HST na diecie przy której rośnie mi tylko brzuch. Może jakieś FBW + dieta na zero?

Zmieniony przez - S.Ruggiero w dniu 2009-12-11 16:21:33
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Brak predyspozycji czy zły trening na barki ??

Następny temat

Trening do sprawdzenia.

WHEY premium