Postawiłem sobie cel żeby do 19 grudnia zrobic
szpagat boczny.
Rozciagam się codziennie od jakiegos tygodnia, czyli razem to będzie jakies 5 tygodni czasu (teraz 4)
Wcześniej nie rozciagałem się w ogóle. Najgorsza sytuacja jest u mnie właśnie z rozciagnięciem potrzebnym do szpagatu bocznego i sporo mi do niego brakuje.
Najlepiej jest natomiast z dynamicznymi wykopami, a wnioskuje po tym że wczoraj podczas cwiczeń zawadziłem o lampe która jest 10 nad moją głową ( na szczęście ma metalową obudowę.
Zakładajac że wytrwam i będę sie rozciągał 6 razy w tygodniu, to jest w ogóle szansa osiagnąć ten szpagat boczny (od zera) przez ten czas 5 tygodni?
Maksymalny czas treningu jaki przewiduje na rozciaganie to 30 minut...
Nie stosuje żadnego programu. Wypełniam ten czas podązajac za instynktem.
edit.
MOzna kontynuować trening na dzien następny gdy jeszcze ścięgna i mięśnie bolą (coś jak średnie zakwasy) z dnia poprzedniego?
Szkoda dnia tracić, bo w sumie można to rozgrzać i już tak nie boli
Zmieniony przez - lobotomia w dniu 2012-11-21 19:50:00
Zmieniony przez - lobotomia w dniu 2012-11-21 19:51:20
24 listopad, tydzien później. Melduję że kontynuuję.
Jestem lata świetlen bliżej podłogi, ale wciąż tam jakby daleko.
Bolą mnie uda, biodra, stopy, a nawet łokcie (lepiej się nimi nie podpierać zbyt często
)
Zmieniony przez - lobotomia w dniu 2012-11-24 12:59:07
Zostało jeszcze dwa tygodnie i zdaje sie ze może jednak się nie udać, ale cisne dalej.
Zmieniony przez - lobotomia w dniu 2012-12-05 15:44:37
Nie udało się zrobić szpagatu, w wyznaczonym terminie.
Zmieniony przez - lobotomia w dniu 2012-12-18 19:05:41