Szacuny
222
Napisanych postów
936
Wiek
34 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
269919
hienvn94
Musisz myśleć o sobie. Chroniczny stres, poczucie bezsilności związane z życiem z osobą uzależnioną alkoholu są bardzo szkodliwe.
Mogą mieć negatywny wpływ na psychikę, serce, przysadkę, tarczycę, itp. Powodować zaburzenia hormonalne.
Takim osobom czasami bardziej przydałaby się psychoterapia niż uzależnionemu, który i tak już jest stracony/nigdy na leczenie się nie uda z własnej woli.
Zmieniony przez - xorton w dniu 5/13/2018 4:16:26 AM
Szacuny
49
Napisanych postów
286
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
43519
To zjawisko wspoluzaleznienia. Racjonalizuje się zachowania pijacego, usprawiedliwia się go, stara się ukrywać zjawisko, dba się o higienę picia. Choroby alkoholowej się da się wyleczyć, nie znam przypadku kiedy osoba naduzywajaca przestała pic. Zmieniła się tylko częstotliwość picia. Leczenie jest dobrowolne/przymusowe niestacjonarne albo stacjonarne, są grupy wsparcia, spotkania aa. Autorka powinna wykorzystać wszystkie możliwe opcje jakie są dostępne
Szacuny
3421
Napisanych postów
8469
Wiek
48 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
407869
Z tym przymusowym leczeniem, to nie jest tak prosto jakby się wydawało..
W ostateczności zawiozą delikwenta/delikwentkę na Oddział, odbębni ten jeden "turnus" i wyjdzie.
Dwa, że samo picie nie jest przesłanką do zastosowania leczenia przymusowego. Niezbędne jest wykazanie występowania rozkładu życia rodzinnego, demoralizacji małoletnich, uchylanie się od pracy albo systematyczne zakłócanie spokoju lub porządku publicznego.
Trzy, że po 30 latach leczenie może być praktycznie niemożliwe.
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Szacuny
49
Napisanych postów
286
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
43519
Jedną sprawą jest to co można zrobić i jakie można podjąc działania a drugą determinacja alkoholika do zmian. Autorka możliwe, że spodziewała się złotego środka, który przyniesie rozwiązanie,a takiego nie ma. Są to działania wyłącznie które wymagają zaangażowania ze strony współuzależnionych, po których nie ma żadnej pewności sukcesu, no ale chyba lepiej motywować żeby coś robiła niż słyszała, że i tak nic z tego i może nic nie robić i jak sama pisze dalej załamywać ręcę.
Szacuny
2111
Napisanych postów
49893
Wiek
37 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
492546
Przy takim stażu i 'dodatkowymi problemami' niestety ale niewielkie są szanse skutecznego oddziaływania, podstawowa kwestia to chęć osoby uzależnionej do leczenia , zmuszanie to w zdecydowanej większości się niestety nie udaje albo na krótką metę. Bardzo ciężka sprawa ale oczywiście jak osoba bliska nie ma co się poddawać i starać się wszystko zrobić co można.
Szacuny
4
Napisanych postów
91
Wiek
32 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
13475
Nie da się. Sam jestem po 4 letnim ciągu. Co prawda nie zbierałem na tanie wino pod marketem ( jestem z normalnej rodziny), ale miałem okres kiedy non stop po pracy 4pak + 0,2 smakowej. Wszystkie weekendy przepite w pokoju przed telewizorem. Ciągła nie stabilizacja zawodowa, potraceni znajomi, kobieta. Kasa z premii, nadgodzin, dodatków przepita lub wydana na płatne dziewczynki. Długi, komornicy. A co mnie zmusiło do abstynencji? Padaczka po odstawieniu alkoholu i wylądowanie na 2 tygodnie w zamkniętym. Oczywiście po wcześniejszym wytrzeźwieniu, bo lekarze nie mogli uwierzyć, że ważąca 75kg osoba (183cm) we krwi miała 3,9 promila i normalnie się zachowywała.
1
(...) Ktoś powiedział mi kiedyś, że za każdy kilogramowy spadek musisz być gotowy poświęcić dwa razy tyle, aby go odzyskać (...)
Szacuny
2111
Napisanych postów
49893
Wiek
37 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
492546
ile obecnie bez alko ?
Ebenezer Scrooge
Co prawda nie zbierałem na tanie wino pod marketem
to jest stearotyp lub błędne myślenie że problem alkoholizmu musi dotyczyć taniego alkoholu i zataczania się , coraz więcej alkoholików co pije dobry alkohol (whisky / wino) codziennie wieczorem
Szacuny
4
Napisanych postów
91
Wiek
32 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
13475
Dobre 3 miesiące.
Dużej grupie osób alkoholik kojarzy się z zajszczanym, zarzyganym lumpem zbierającym na metę od Józka z pobliskiej meliny. Sporo alkoholików to osoby, które żyją tak zwanym ośrodkiem nagrody. Ciężko pracują, bo wiedzą, że jak zrobią swoje to w domu napiją się % i to jest dla nich nagroda za ciężki dzień. Mój ojciec niestety jest przedstawicielem tej grupy.
Nie jeden powie Ci, że pije tylko jedno piwko do snu. Tylko dam sobie rękę uciąć, że jak nie wypije tego piwka to nie uśnie.
(...) Ktoś powiedział mi kiedyś, że za każdy kilogramowy spadek musisz być gotowy poświęcić dwa razy tyle, aby go odzyskać (...)
Szacuny
4
Napisanych postów
91
Wiek
32 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
13475
Jak ktoś się urżnie raz na jakiś czas to nie jest alkoholikiem. Ale jeżeli ktoś regularnie od dłuższego czasu upija się w weekendy to niby jest już w jakieś fazie alkoholizmu, bo nie wyobraża sobie trzeźwego weekendu. Wiem, że niektóre fazy, określenia są absurdalne i chyba stworzone na siłę, ale alkoholizm w Polsce jest w takim zaawansowanym stopniu, że uczeni musieli dop******ić się każdego szczegółu.
(...) Ktoś powiedział mi kiedyś, że za każdy kilogramowy spadek musisz być gotowy poświęcić dwa razy tyle, aby go odzyskać (...)