12-04-2017r, DT
1) rozgrzewka
2) assisted pistols - 4x8, jeszcze nie umiem ale chodzi mi po głowie nauka tego bez trzymania. z przytrzymaniem bez problemu ale bez to lipa.
3) skok ze skrzyni 70 cm na podłogę, odbiecie obunóż i przeskok przez ławkę, takich 3x5 serii z odsuwaniem ławki za każdym razem o 0,5 m. ćwiczenie ma na celu wyćwiczenie
wspięcia na palce, maksymalnego przysiadu i wyskoku w górę. ekipa po zajęciach CF patrzyła na nas jak na porypów ale zabawa przednia
4) rwanie z wyprostowanej pozycji na prostych nogach bez możliwości zgięcia - mega ćwiczenie bo uczy szybkiego podsiadania no i wspinania na paluchy - dwóch rzeczy z którymi mam problemy. raz mi wyszło idealnie i było bosko
5) wykroki ze sztangą z przodu na barkach - 20,30,40,50,60,70 x6 no i 80 x2, przy 80 jest już dla mnie mega problem z równowagą.
6) podsiad do snatcha za karku czyli OHS
nowy PB w serii 75 kg. zapas jest. Jednocześnie martwi mnie to i cieszy bo pobiłem rekord z rwania o 10 kg z przypuszczalnym zapasem min. 5 kg. martwi bo przysiad mam mocny, trzymanie sztangi nad głową mocne a problem jest z odcinkiem w którym muszą działać prostowniki i mój zrypany kręgosłup. cóż trzeba wałkować i wałkować aż w końcu może kiedyś wyjdzie. pytanie dla tatuńcia - czy ty jak robisz OHS to sztangę wypychasz z klaty czy za karku? chyba z klaty pchasz co nie?
7) kilka jerków z racka na małych ciężarach.
8) brzuchy 20x3
fajnie i lekko. 2 tygodnie było lekko a tera czas na nowe rekordy i ból
dieta pilnowana deficyt -300 kcal w stosunku do tego co jadłem. no i żarło oczyszczone, żadnych szynek, gotowych kupnych obiadów itp.
pozdro 600