Niestety wczoraj padłam jak trup po przyjeździe z siłowni i 8 godznach pracy. Jestem już mega zmęczona przygotowaniami do zawodów, ale to ostatnie 10 dni, wiec trzeba spiąć poślady i wycisnąć z siebie jeszcze trochę.
Wczorajszy trening, ze względu na zmęczenie nie używałam zbyt dużych ciężarów.
Plecy (serie łączone):
-wiosłowanie sztangą podchwytem + przyciąganie drążka wyciągu górnego do karku w szerokim chwycie (4 serie-15,12,10,8)
- przyciąganie sztangielki do brzucha w opadzie tułowia + przyciaganie drązka wyciągu górnego do klatki w szerokim chwycie (4 serie-12,10,10,8)
- przyciąganie drążka wyciągu dolnego do brzucha w wąskim chwycie+ przyciąganie drążka wyciągu górnego w wąskim podchwycie( 4 serie- 12,10,10,8)
Biceps:
- uginanie przedramion ze sztangą w staniu (4 serie-15,12,10,8)
- uginanie przedramion na przemian ze sztangielkami w siadze (3 serie- 12,10,8 na rękę)
- ugianie przedramion na bramie, wyciąg dolny (3 serie-12,10,8)
Na koniec 50 minut aerobów. Dodatkowo przed treningiem siłowym był jeszcze brzuch w gigant seriach- 4 obwody po 20 powtórzeń każdego ćwiczenia.
Dzisiaj jestem już po aerobach na czcco, na treningu popołudniowym skatujemy barki i standardowo brzuch. Jutro tylko poranne aeroby i odpoczywamy do niedzielnych zawodów. Płyny na poziomie 8 litrów dziennie, dieta i suplementacja nie uległa zmianie- co nastapi dopiero w przyszłym tygodniu, kiedy bedę szykować prawdziwą forme startową na Puchar Polski.
Tymczasem uciekam szykować się do pracy i życzę Wam miłego dnia!