„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Teraz... teraz wasze wargi praktycznie się już stykają...
A potem po prostu jej mówisz, jak bardzo jej nienawidzisz.
Poszedłeś po rozum do głowy czy raczej zrobisz kilka dni wolnego i wrócisz do swoich treningów ?
Zmieniony przez - ronie220 w dniu 2017-11-13 21:25:53
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
Zazwyczaj intensywnością trudno się tak zniszczyć - największe szkody robi objętość.
Ja osobiście ściąłbym drastycznie objętość. Zapomniał o jakichś wyszukanych treningach i zaczął od takiego opartego na jednym ćwiczeniu na daną partię. Ma być ogromny niedosyt po pierwszych treningach - taki że się czuje jakby w ogóle się nie zrobiło treningu. Jeśli po jakimś czasie się zaczyna poprawiać regeneracja, wraca chęć do jakichś nowych wyzwań - to można zacząć w treningu trochę kombinować.
Kolejna rzecz to tryb życia. Sen i regeneracja ma być na pierwszym miejscu. Nie trening - a cała reszta. Wręcz warto sięgnąć po jakieś inne hobby jak trening. Psychiatrycznie też trzeba się odblokować - fizycznie można być już ok, ale jak głowa na nowo nie zaskoczy to nici z nowego otwarcia. No i na bank nie wychodzi się z czegoś takiego na pstryknięcie palców. Trzeba czasu - w jednym przypadku więcej w innym mniej, ale to chwila nie będzie.
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-11-13 23:05:25
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
ronie220Zrobiłbym tydzień wolnego od siłowni, a kolejny tydzień deloading. Później powrót ale tym razem z normalnych programem a nie takim bajzlem.
a ja bym się napił wódki
komu się chce siedzieć na siłowni 2 godziny? 3-5 ćwiczeń najbardziej złożonych i sajonara.
nightingalWiesz - upór w dążeniu do celu czasem odbiera trzeźwe postrzeganie tego co się z daną osobą dzieje. Jest dość długi czas na reakcję - ale jak ktoś idzie po trupach to czasem może być za późno i jest dramat. Sport jest dla jednostek z bardzo silnym charakterem. Czasem jak jest za silny prowadzi to do problemów. Między innymi takich jak przetrenowanie. Ten gośc o którym ja pisałem może też mieć pretensje do trenera w klubie - bo to że były symptomy problemów nie stanowiło dla nikogo żadnego problemu - wręcz mocniej przykręcali śrubę. Efekt nieciekawy.
Tchib pisze o czymś takim jak train "on the nerve" albo "everyday maximum". Możesz zdychać z różnych powodów ale na treningach ciśniesz mimo wszystko. Ja właśnie tak cisnąłem i to przez długi okres.
Co do kwestii objętość/intensywność. Też sądziłem że to objętość wykańcza (kortyzol itp) ale jak codziennie robisz max na 3-5p i clustery na 90% tego to Teraz staram się trzymać ósemek i odnoszę wrażenie że psychicznie nie ma już takiego parcia na ciężar. Może też kwestia periodyzacji.
ronie220Zrobiłbym tydzień wolnego od siłowni, a kolejny tydzień deloading. Później powrót ale tym razem z normalnych programem a nie takim bajzlem.
Fakt, w dużej mierze to nie mięśnie ale układ nerwowy podnosi ciężary. Na razie zluzowałem z kg. O całkowitym offie raczej nie ma mowy - za bardzo mnie nosi Przy moich treningach czułem się trochę jak alkoholik w cugu
Co masz na myśli pisząc normalny trening? 4x8, rampa i regres,, 5x5? Sorry ale dla mnie taki trening jest nudny jak flaki z olejem. Kiedyś tak właśnie trenowałem ale jak poczytałem o clusterach, rest pauzach, metodzie 2/1, jakiś fajnych dropach np 6+6+6 to było jak objawienie. Zupełnie inny trening.
Teraz... teraz wasze wargi praktycznie się już stykają...
A potem po prostu jej mówisz, jak bardzo jej nienawidzisz.
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57