Droga siatkarzy do Pekinu

W piątek, 16. listopada kadra siatkarzy kończy pierwszy etap przygotowań do turnieju prekwalifikacyjnego, który rozegrają w węgierskim Szombathely w dniach 28.11 - 02.12.

Na kolejny etap spotkają się ponownie w COS OPO Spala, w najbliższy poniedziałek 19. listopada. Z 21 siatkarzy, trenujących pod okiem Raula Lozano, zostanie szesnastu.

Do pracy w klubach powrócą: Bartłomiej Neroj, Paweł Rusek, Jakub Jarosz, Bartosz Janeczek, Piotr Nowakowski.


W kadrze pozostali natomiast: Paweł Zagumny, Łukasz Żygadło, Krzysztof Ignaczak, Piotr Gacek, Sebastian Swiderski, Michał Winiarski, Piotr Gruszka, Bartosz Kurek, Marcin Wika, Michał Bąkiewicz, Mariusz Wlazły, Grzegorz Szymański, Wojciech Grzyb, Marcin Możdżonek, Wojciech Jurkiewicz, Daniel Pliński.


Reprezentacja siatkarzy 23. listopada wyruszy do Czech, gdzie rozegra dwa spotkania sparingowe z reprezentacją tego kraju. 24. listopada o godz. 18.00 mecz rozegrają spotkanie w Odolena Voda, zaś dzień później o godz. 17.00 w Kladno. 27. listopada polscy siatkarze wyruszają do Szombathely.

Źródło: e-siatka



Tutaj będziemy dawać wszystko odnośnie turniejów kwalifikacyjnych jakie nasza reprezentacja będzie grała, nie ma sensu robić do każdego nowy temat, w jednym wszystko pomieścimy, myślę, że będzie dobrze jeśli ktoś zrobi taki sam o kobietach i będzie wklejał wszystko co z tym związane, ja się podejmuje wklejać wszystko co związane z kwalifikacjami do IO jeśli chodzi o srebrnych medalistów MŚ .


W ankiecie pytanie?

Czy awansujemy do IO ?

Zmieniony przez - wikt w dniu 2007-11-17 18:42:55

Szkoda, że nie gramy pierwszego meczu z Brazylią, bo oni często powoli się rozkręcają. Z Niemcami i Egiptem musimy wygrać, a potem na luzie powalczyć o jak najlepsze rozstawienie przed ćwierćfinałem.

Zgadzam się, że zespoły z grupy A w większości nam leżą i jest duża szansa co najmniej na półfinał.

ciezko powiedizec

druzyne mamy mocna
powinni sie znalesc na IO

ale wiadomo jak to jest
ogolnie to mamy pecha co do awansu naszych druzyn na IO

jeśli Polacy powrócą do swojej wysokiej formy ( wróci skuteczność etc.) no to wydaje mi się, że awansujemy, lecz łatwo nie będzie na pewno

Myślę, że awansujemy, choć dopiero w maju z turnieju ostatniej szansy.

- Gdybym nie wierzył, że otrzymam jeszcze od Lozano szansę, dałbym sobie spokój. Nie byłoby mnie teraz w Spale - powiedział w rozmowie ze "Sportem" Krzysztof Ignaczak. - Na razie daję z siebie wszystko.





Krzysztof Ignaczak to w ostatnich latach wieczny rezerwowy. "Igłę" ominęły: mistrzostwa Europy (zarówno w 2005, jak i 2007 r.), mistrzostwa świata (2006) i Final Four Ligi Światowej (2007). Libero Asseco Resovii wierzy jednak, że karta się odwróci i będzie miał jeszcze okazje wystąpić w wielkiej imprezie w biało-czerwonej koszulce. Dlatego trenuje w pocie czoła na zgrupowaniu w Spale.

- Gdybym nie wierzył, że otrzymam jeszcze od Lozano szansę, dałbym sobie spokój. Nie byłoby mnie w Spale. W tej chwili oceniam moją szansę gry w wyjściowym składzie biało-czerwonych na poziomie 50 procent. A może na turniej prekwalifikacyjny pojedzie nas dwóch? Kto wie? Jest taka możliwość. Na razie daję z siebie wszystko. Tylko w ten sposób mogę przekonać do siebie selekcjonera.


Źródło e-siatka

Mnie jakoś zawsze bardziej przekonywał Krzysiek, nie potrafię powiedzieć dlaczego, zawsze jego chętniej widziałem w składzie naszej kadry )

J witk rowniez bylem zawsze za Krzyskiem, a teraz to juz niemalze patriotyzm lokalny mi nakazuje

szkoda że Kadziewicza nie będzie

Do reprezentacji Polski w siatkówce mężczyzn, która rozegra dwa spotkania sparingowe z Czechami, powołano trzynastu zawodników. Pierwszy mecz odbędzie się 24 listopada w Odolena Voda, drugi następnego dnia w Kladnie.

Do reprezentacji zostali powołani:

rozgrywający - Paweł Zagumny, Łukasz Żygadło;
przyjmujący - Sebastian Swiderski, Michał Winiarski, Piotr Gruszka, Michał Bąkiewicz
atakujący - Mariusz Wlazły, Grzegorz Szymański
środkowi - Wojciech Grzyb, Marcin Możdżonek, Wojciech Jurkiewicz i Daniel Pliński
libero - Krzysztof Ignaczak.

27 listopada na Węgry do Szombathely pojedzie dwunastu zawodników - z Czech do kraju wróci jeden z czwórki środkowych.

Źródło: onet

Od meczów sparingowych z Czechami zaczynamy batalię o IO, oby zwycięską

z Gacka zrezygnował?

- Powiedziałem sobie, że wciąż chcę grać dla Polski. Zacisnąłem zęby, udało się, ale nie jest powiedziane, że mam już etat w kadrze - mówi libero Resovii Krzysztof Ignaczak po ogłoszeniu kadry na turniej eliminacyjny na Węgrzech.

Krzysztof Ignaczak wygrał po dwóch latach rywalizację z Piotrem Gackiem i pojedzie z kadrą na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Pekinie.


Przemysław Iwańczyk: Pana wyjazd z kadrą to dla mnie taka sama sensacja, jak to, że nie pojechał Pan w 2006 roku na mistrzostwa świata do Japonii.


Krzysztof Ignaczak: - Sensacja? Przecież zawsze powtarzałem, że po to trenuję z kadrą, by wygrać rywalizację z Piotrem. Minęły miesiące, omijały mnie najważniejsze imprezy, a u mnie nic się nie zmieniło.


Na ile - Pana zdaniem - sam zapracował Pan na ten wyjazd, a na ile Gacek zaprzepaścił swoją szansę?


- Z tym pytaniem proszę do trenera Lozano. Zawsze szanowałem jego wybory i mam nadzieję, że teraz Piotrek też uszanuje. Walczyliśmy na równych prawach.


Nie było tak, że wciąż płacił Pan za wybryk podczas memoriału Wagnera w 2005 roku [Ignaczak wyszedł w nocy z hotelu i razem z Łukaszem Kadziewiczem oraz Andrzejem Stelmachem zostali usunięci z kadry - red.].


- Nie wiem. O to też proszę spytać trenera Lozano. Wyciągnąłem z tej lekcji wnioski.


A nie miał Pan myśli, by rozstać się z kadrą na dobre?


- Miałem, w mojej głowie kłębiły się różne rzeczy, kiedy na przykład kadra zdobywała srebrny medal na mistrzostwach świata. Powiedziałem jednak sobie, że wciąż chcę grać dla Polski, a nawet jeśli się nie uda, to pobyt na zgrupowaniach i tak będzie podnosił moje umiejętności. Zacisnąłem zęby, udało się, ale nie jest powiedziane, że mam już etat w kadrze.


Był Pan zaskoczony, kiedy Lozano ogłaszał swoją decyzję?


- To trochę było widać z ustawienia na treningach. Przeczuwałem, że tak się może to skończyć. Nie eksplodowałem z radości, ale gdzieś w głębi duszy pojawiło się uczucie ulgi.


A co powiedział Pan Gackowi?


- A co mu miałem mówić? Jesteśmy przyjaciółmi, spędzamy czas w jednym pokoju na zgrupowaniu, doskonale się rozumiemy. Po prostu zamieniliśmy się miejscami. Piotrek, który już kiedyś był w takiej sytuacji, życzył mi powodzenia. To było naprawdę szczere.


Rozmawiał Przemysław Iwańczyk - Gazeta Wyborcza

Zmieniony przez - wikt w dniu 2007-11-23 14:22:43

Dobrze się stało, że otrzymał swoją szansę. Teraz od niego zależy jak ją wykorzysta.