Trochę się ostatnio nad tym zastanawiałem, gdy wspominano o długoletnich rekordach biegaczek z NRD, Czechosłowacji, ZSRR, ale też USA.
Oto jedne kilka z najdłużej niepobitych rekordów wśród pań.
O ile wśród mężczyzn problemem z pobijaniem kolejnych rekordów, aż tak dużego nie ma to wśród pań o wiele ciężej te rekordy pobić.
Florence Griffith-Joyner (USA) - rekordy na 100 i 200 m niepobite - zmarła młodo w wyniku padaczki mając 39 lat, niektórzy twierdzą, że mógł mieć na ten wpływ doping.
Marita Koch (NRD) - rekord na 400 metrów - bardzo wyśrubowany, niektórzy mówią, że nie do pobicia przez 100 lat. Marita uznawana jest za jeden z produktów enerdowskiego przemysłu farmakologiczno-lekkoatletycznego. Podobno z dokumentacji wynikało, że brała turinabol.
Jarmila Kratochvilova (Czechosłowacja) - 800 metrów, też długo niepobity, mówiono, że ma sylwetkę jak bokser wagi średniej.
Nie tak dawno chciano usuwać stare rekordy, bo większość rekordów zrobionych przez sportowców z ZSRR i NRD pozostaje niepobitych i zarzucano im stosowanie sterydów, nie wątpie, że tak było i sporo stosowało. Choćby w przypadku Marity Koch z niepobitym rekordem na 400 metrów (i chyba ten rekord przez bardzo długi czas będzie nie pobity, bo nikt nawet się do niego nie zbliżył) odnaleziono dokumentację, z której wynikało, że brała turinabol. Imo usuwanie starych rekordów jest bez sensu, bo nie wiadomo co, kiedy, ile, kto brał. Zresztą w USA Griffith-Joyner też ma niepobity rekord na 100 i 200 m i zmarła dość młodo i też podejrzewa się stosowanie sterydów. Także nie tylko w krajach komunistycznych brali.
Teraz przejdę do tego co się teraz dzieje. Pewnie wielu z was kojarzy Caster Semenyę.
Co do Semenya to podobno jest hermafrodytą, tak wynikało z przecieków z 2009 roku http://sport.wp.pl/kat,16072,title,Semenya-jednak-hermafrodyta,wid,11482129,wiadomosc.html?ticaid=11bd07. Nigdzie nie ma dokładnych informacji. Teraz w sumie żyjemy w erze "tolerancji", więc byłby pisk jakby Semenya będąca obojnakiem była zdyskwalifikowana i jakby konkretnie napisali konkretnie co i jak. Jedynie Australijski "Daily Telegraph" podał, że zawodniczka nie ma macicy, ma natomiast wewnętrzne jądra. Choć nie zostało to nigdy potwierdzone i nie chcą nigdzie konkretnie podać informacji. No, ale skądś ten wysoki testosteron musi się brać
W przeszłości choćby nasza Stanisława Walasiewicz była hermafrodytą i odkryto to po jej śmierci w trakcie sekcji zwłok.
Tak w sumie czepiają się stosowania dopingu w dawnych czasach, a nie przeszkadza im udział hermafodyty w dyscyplinie dla kobiet. Imo Semenya jest nie do przejścia.
Teraz kilka pytań:
1. Czy waszym zdaniem należało by wymazać stare rekordy, bo jakiś tam komitet to chciał zrobić (ale w sumie nie wiadomo kto, ile, co brał z 30 lat temu i nie ma dokładnych dowodów, więc to moim zdaniem bez sensu).
2. Zarzuca się, że brało głównie ZSRR i NRD. Czy waszym zdaniem z innych państw też brali, np. z USA, Europy Zachodniej?
3. Czy jest możliwe, że dzisiaj też ktoś bierze i da się zrobić tak, żeby tego nie wykryli?
4. Co sądzicie o udziale hermafrodyt w konkurencjach kobiet? Bo w sumie nawet nie wiem czy to nie daje większej przewagi niż doping.
5. Widzę jeszcze jedną zależność. Doping chyba bardziej pomaga kobietom w poprawianiu rekordów (znacznie więcej rekordów z lat 80-tych jest u kobiet), więc w sumie dzięki dopingowi kobiety go stosujące mają znacznie większą przewagę nad tymi, którymi go nie stosują i chyba jest większa przepaść niż pomiędzy mężczyznami stosującymi i niestosującymi dopingu?
Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2018-08-12 23:56:26
Zmieniony przez - Agares25 w dniu 2018-08-12 23:59:58