Mam 35 lat, pracuje fizycznie w magazynie 9h dziennie (około 50h tygodniowo).Nosze sobie przez cały dzień napoje, soki itd co mnie już powoli męczy, ale dzięki temu mam za co rodzinę utrzymać. Po 17 stej przychodzę do domu, jem obiad (zupa, jakies miecho, pyry ) póżniej jakieś tam pierdoły przy kompie, tv i około 20 stej piwko ...wlaśnie PIWKO....2-4 dziennie idzie. Konczę browarki około 23 ciej do których nic na szczęście nie podjadam i idę spać. Tak właśnie wygląda mój szary ,polski dzionek. Parę lat tak zeszło i 117 kg w dupie siedzi, przy 181 cm wzrost.Moja piękniejsza polówka już od dawna mi marudzi o tym ale co ja na to poradzę,że piwo strasznie lubie i każdy wieczór mi towarzyszy przed kompem.
I tak bez zmian dopóki we wtorek nie odebrałem wyników z badań okresowych pracowniczych.
-cholesterol 260
-trójglicerydy 7
-ciśnienie 160/110
to tylko te podstawowe wyniki co mnie trochę zaniepokoiły. Wiec ja googla odpalam i czytam , czytam... po 4h wreszcie zrozumiałem co ja zrobiłem własnemu organizmowi przez te wszystkie lata i do czego to może w najbliższym czasie doprowadzić. !!! Zesrany wczoraj cały wieczór czytałem te forum, i to co zrobili niektórzy użytkownicy graniczy z cudem ..wielkie graty panowie. Tak się zaczytałem że zapomniałem o czteropaku zimnym w lodówce i wczoraj pierwszy raz od kilku miesięcy poszedłem spać na "czczo" bez piwka :)
Moim celem jest:
- drastycznie ograniczyć spożycie piwa ( innego alko nie pijam )
- wywalić 20kg z dupska
- poprawić kondycję fizyczną
To tak na razie w ramach początku, nie myślę na razie o treningu siłowym bo praca jak na razie wykańcza mnie fizycznie, za to na rower zawsze chętnie wsiądę.
Z góry dziękuje za wszystkie podpowiedzi, słowa krytyki i całą resztę ..ja naprawdę się zaczynam bać o moje zdrowie .