Panowie, pasjonuje się sportem wszelkiej maści oraz dietetyką. Czytam wyniki badań i staram się "tym żyć".
Pracuję na kopalni pół kilometra pod ziemią. Mam dosyć fajną posadkę na dole, jednak nie należę do fanatyków górnictwa i nie odliczam kolejnych dni do emerytury. Nie po to żyję na tym świecie, nie taka moja misja żeby robić coś, co mnie nie interesuje a bliscy się o mnie martwią.
Jedynie co mnie trzyma i budzi do pracy to zarobem bo ten wynosi powyżej średniej krajowej.
Chciałbym zainwestować w siebie i w swoje wykształcenie.
Jak napisałem - sport i dietetyka to moja pasja, stąd może rozpocząłbym studia dietetyki. Dla uczących się albo absolwentów mam pytanie:
- czy da się z dietetyki wyżyć, zarobić, dojść do czegoś i spać bez stresu o zarobek?
- jakie możliwości daje mi dietetyka jeśli chodzi o rynek pracy?
- czy Waszym zdaniem warto?
Czekam na wszelkie propozycje i opinie.
Pozdrawiam, tomaszS
http://www.sfd.pl/tomaszS/_Dziennik_treningowy.-t880903.html DZIENNIK (zapraszam!)
http://www.sfd.pl/Schudłem!!_:_Nowe_fotki_str_4_i_8-t456674.html <- moje historia - fotki.