Problem mam raczej poważny a że usłyszałem o tej stronie od znajomych to napiszę. Bardzo proszę o konstruktywne podpowiedzi.
Problem:
Od paru miesięcy schudłem 6kg - praca w landscapingu 12h - raczej ciężka. Mam 27 lat. Obecnie ważę 62 kg prz 184cm wzrostu. Nigdy nie ważyłem więcej niż 68kg. Mój BMI wskazuje niedowagę. Zresztą się nie dziwie bo liczby mówią same za siebie. Doczytałem się, że powinienem ważyć tak jakieś 75kg by było dobrze. Moje zapotrzebowanie kalorycznę to pewnie jakieś prawie 5tyś kalori. Moja postura to chuda ale z uwidocznionymi poszczególnymi mięśniami natomiast kiepsko u mnie z obręczą barkową i ostatnio z żebrami czy mostkiem. Obojczyki mam wystające. Mam mocne kości i dużo siły. Trenowałem wspinaczkę, biegałem, grałem w piłkę nożną - aktywnie (amatorska liga), pływałem, dużo chodziłem po górach także należę do osób bardzo aktywnych. Moje mięśnie wykonują bardzo dużą pracę. Ostatnio zaczeły mnie boleć stawy u palcy u rąk i w krzyżowym odcinku kręgosłupa. Biorę czasem (bardzo żadko- staram się unikać łykania prochów) Ibuprofen jako środek niesterydowy i przeciwzapalny oraz Glutozamine MSM już jakiś czas - doczytałem się opini, że to placebo no ale podszedłem do tego tak, że jest to suplement diety a nie lekarstwo - i kręgosłup ustąpił. Ogólnie jestem zdrowy.
Każda dieta to na ogół 5 posiłków na których zjedzenie miałbym czas tylko gorzej z przygotowaniem patrząc na ilość kalorii jaką potrzebuję. Możecie coś mi poradzić jak podskoczyć na wadze? Czytałem na sfd o tzw. bombie kalorycznej i opinie były, że wystarczy dieta ale jak widzicie u mnie to trudne.
Czy dobrym pomysłem byłoby takie shaki pić w pracy? Możecie polecić jakieś skuteczne mikstury? Dzięki.