eveline,
Tetiszeri z jednej strony też się nią zachwycam i tulę, a z drugiej to już mi się marzy, jak podrośnie i będzie moim psem obronnym podczas biegania do lasu
nightingal dzięki, taki mam plan - w przyszłym tygodniu postaram się wrzucić kilka filmów.
DZIEŃ 10
miska
+ warzywa: papryka czerwona, pomidory, szczaw, marchew, czosnek, cebula
+ napoje: woda mineralna 1,5l, earl grey, rumianek, melisa
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D
trening
A. ok. myślę, że niedługo będę mogła dołożyć tutaj i w wyciskaniu żołnierskim
B. Tetiszeri radziła, żeby wybijać się z pięty, ale chyba zapomniałam dodać, że robię
wykroki chodzone, a nie w miejscu. tak czy siak - non stop spinałam tyłek i wybijałam się z pośladka. tym samym dużo mniej czułam pracę czworogłowego, więc chyba idzie w dobrą stronę
C. robię to dużo wolniej niż wszyscy na siłce, którzy machają hantlami jakby były super lekkie
a ja ciągnę i opuszczam w takim skupieniu nawet byle 10 kg...
D1. ok, tu nie mam żadnych uwag i wątpliwości
D2. jw.
E. spinam się cała, tak że boli nie tylko brzuch, ale też uda, ramiona
F. gąbka bardzo pomogła, ale sztanga nadal mi się wbija w kolce biodrowe. pracowały pośladki i dwugłowe (dwugłowe chyba nawet nieco mocniej czułam). zapas mocy jest, chcę dorzucić kg, ale chyba jak dołożę kolejną warstwę amortyzacji
+ zamiana pompek przy ścianie na męskie była odważną decyzją
co widać po czasie całej wytrzymki
DZIEŃ 11
miska
+ warzywa: papryka czerwona, pomidory, szczaw, marchew, czosnek, ogórek
+ napoje: woda mineralna 1,5l, earl grey, rumianek, melisa, pokrzywa
+ suple: olej z wiesiołka, wit. D
trening
-
nie mam żadnych nowych wrażeń do napisania... raczej klasycznie: ciągle coś mnie boli, ciągle jestem głodna
Zmieniony przez - work_drugs w dniu 2017-04-13 20:20:16