DT redukcja z 133 na 125 i siła RAWC 820total

Dobra trochę mnie poniosło. Jeszcze jestem chory czasu mało ale temat zakładam. Pogadamy ,pomyślimy i może się zdecyduje. Cel delikatnie ujmując ambitny

Trochę się pokomplikowało ale jak będzie zdrowie to zacznę progresować po powrocie z obozu w połowie sierpnia. Chyba już o tym pisalem,że jest taka sytuacja-. Jak nie cwicze to kolano słabo ,. Jak mocno obciążam jest jeszcze gorzej a na małych ciężarach się leczy. Jak sie trochę wzmocni to pojawia sie ciężary

Szczepan, trzeba przyznac, ze nie cackasz sie z celami.
I osiagasz je!
Przyjemnie obserwowac.

Ciekawe która część celu wydaje Ci się trudniejsza? Zakładam, ze pierwsza?:)

Gdyby to o samą wagę chodziło. Pamiętam ,że w wieku 16 lat Ważyłem 48kg. Generalnie wystarczy przestać ćwiczyć i jeść co i ile chce i waga 2.5 roku temu była 88kg. Problem jest żeby przy redu robić siłę . Tak jak pisałem trochę mnie poniosło z fantazja ale co tam. Wstępnie pomysł jest zejście do 122-123 kg i potem delikatnie iść do przodu

Ograniczysz troszkę tłuszcze i będzie ok.

Pierwsze tygodnie redukcji siła zawsze leci. Później adaptacja następuje i wraca wszystko powoli. Tak jest u mnie.


Zmieniony przez - jarcow w dniu 2018-03-23 17:34:58

No to Ty schodzisz do 125 to ja idę do 125. Ciekawe kto pierwszy osiągnie cel. Mi brakuje 35

Na razie mnie chwyciło coś ala grypa. Brak apetytu -jak mnie nie puści w ciągu 2-3 dni to pewnie w poniedziałek mi się uda :p

Szczypior.trenuje

Na razie mnie chwyciło coś ala grypa. Brak apetytu -jak mnie nie puści w ciągu 2-3 dni to pewnie w poniedziałek mi się uda :p

Miałem tak przez cały tydzień, do tego żołądek wysiadł...ale co tam podwyższonej temperatury nie było to żarcie upychałem łopatą, treningi robiłem planowo i waga według planu do góry. Wypociłem to cholerstwo i dzisiaj jak młody bóg

sam cel "redukcyjny" to nie jest wyzwanie ale w połączeniu z takim siłowym to już robi wrażenie, no będziemy obserwować

Normalnie tez bym tak robił ake nue mam siły po ostatnich podrygach nawet na kyokushin nie idę. Organizm ewidentnie domaga się odpoczynku