Podczytuję was od jakiegoś czasu i zapragnęłam być jedną z was. Przeryłam forum w interesujących mnie tematach i złupłam do reszty. Myślała ja ,ze dużo wie, a tu inaczej… Sama ćwiczę w domu od półtora roku ( czerwiec 2013).Po 37 latach bezczynności i niemal nienawiści do aktywności które pot wyciskają, pozazdrościłam laskom z tablicy Ewki Ch. I sama chciałam odwalić nieco tłuszczu z brzucha i innych żelkowatych części mojego ciała. Zaczynałam od dywanówek, Mel B, Fitness Blender etc. Po pierwsze, co zrozumiałe po latach bezruchu ,zauważyłam że ciało trochę się zmienia. Byłam też silniejsza. Po drugie ,uzależniłam się od ćwiczeń. W listopadzie mąż przyniósł mi do domu hantle regulowane i sztangę. Łącznie ok. 59 kg obciążenia. Leżą w największym pokoju, moje pieszczochy Ćwiczę na nich od listopada 2013.W tym tygodniu zorganizowałam się i zapisałam na siłownię .Mogę tam być dwa razy w tygodniu. Najczęściej będzie to poniedziałek i piątek, chociaż nie zawsze. Może co niektóry tydzień -3 razy. Pracuję na zmiany, dwoje dzieci, od miesiąca intensywne stanie przy garach (mąż ma dietę od dietetyka, szykuję posiłki na określone godziny, ważę etc.) Kiedy mam niezgrywające się z nim zmiany w pracy, wszystko muszę naszykować dwa lub trzy dni naprzód. Nie narzekam, ale to czasochłonne i logistycznie ogarniałam się w tym miesiąc. Taka ze mnie durna pinda ze musze wszystko sama… Wiem, d****ismus autenticus. Przy okazji sama zaczęłam czyścic swoją dietę. Poczytałam dzienniki dziewczyn i ustaliłam sobie rozkład składników.
Postanowiłam jednak dołączyć do Ladies, bo wydaje mi się, ze błądze we mgle. I diecie i w treningach.
W domu ćwiczyłam na ciężarach 3 x w tyg. seriami po 4-6 tygodni, z przerwami 1 lub dwutygodniowymi. Robiłam trening domowy wg Agak .Próbowałam splita z jakiś rozpisek internetowych fitnesblogrek, ale zbytnio mi to nie szło. Ćwiczyłam trochę technikę z filmików z atlasu. Dodatkowo szły interwały na skakance, jakieś skakania z Internetem. Robię pompki męskie, a nie umiałam żadnej, hehe. Pół raza podciągnę się na drążku. Na siłownię zapisałam się, bo martwiłam się o swoja technikę, a ciężaru w domu wydawało mi się mało np. do MC. Chciałam robić przysiady ze sztangą, ale nie ma mnie kto asekurować. Chcę też mocniej progresować z obciążeniem i potrzebuję bata nad sobą.
Chciałabym ujędrnić galaretę na udach i brzuchu. Chciałabym mieć widoczne mięsnie i czuć się zdrowo. Waga mnie nie interesuje. Dobrze się czuję z tym co mam, jednak wizualnie –musi być lepiej.
Wiek : 38
Waga : 55,5
Wzrost : 165
Obwód w biuście(1) : 86
Obwód pod biustem : 73
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 73
Obwód na wysokości pępka : 81
Obwód bioder (3): 93
Obwód uda w najszerszym miejscu: 54
Obwód łydki : 34,5
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch, twarz
W którym miejscu najszybciej chudniesz : ręce,nogi
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) 3-4 x w tygodniu,do tego tygodnia w domu,z ciężarami, skakanka, praca w ruchu 8 h dziennie-biegam po aptece i jej magazynach
Co lubisz jeść na śniadanie: owsianka, jajka, omlety,
Co lubisz jeść na obiad : w zasadzie wszystko, drób, podroby, ryba, wieprzowina, kluchy (dawno nie jadłam, robiłam dzieciom),wszystkie warzywa
Co jako przekąskę : owoce, własnoręcznie pieczone ciastka owsiane, batony orkiszowe, suszone owoce, orzechy różne
Co jako deser : nie jadam. Uwielbiam słodkie, ale teraz przy mężu nie jem. Nie piekę, nie kupuję. Aż nauczę się robić zdrowe.
Ograniczenia żywieniowe : w zeszłym roku odkryłam, że mam nietolerancje laktozy. Mleka od dwudziestu lat nienawidzę, lubię jogurty i sery. Kiedy zjadam ich porcję jednocześnie biorę tabletkę z enzymem laktazą
Stan zdrowia:
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie,wkładka mirena
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
czy rodziłaś: dwa razy
Preferowane formy aktywności fizycznej :wolne ciężary-uwielbiam,
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : magnez, multiwitaminy zwykłe, calcium pantotenicum, omega 3,tran,Lactocontrol,rutozydy różne
Stosowane wcześniej diety :nie stosowałam
Ustaliłam sobie rozkład :1660 kcal (B: 120g, WW: 160g, T: 60g).Pierwszy raz w życiu ważę sobie żarło, wiec wybaczcie byki i dziwne rzeczy/ewentualne dziwactwa.
Po tygodniu zauważyłam mniej opuchnięty brzuch, niewielki głód miedzy posiłkami (tak do godziny przed).Czuję się lepiej. Nie ciągnie mnie do słodyczy. Szok.
Proszę o konstruktywną krytykę i wskazówki. Trening i zdjęcia wkleję niedługo. Ogarniam działalność na forum generalnie…
Obiecuję, ze to moje najdłuższe wypociny…Thx za dobrnięcie do końca.
Moje jedzenie z dwóch ostatnich dni:
Poprzedni dziennik:http://www.sfd.pl/DT_ilomi-t1046928.html