BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Dokładnie - wrzuć jakąś propozycję - to pomyślimy czy nie ma w nim nic ryzykownego ponad miarę. Też pływam od jakiegoś czasu wyłącznie z deską, bo przy każdym ruchu prawego ramienia strzela mi niemiłosierne uszkodzony bark. Wolę tego nie czuć i nie słuchać - i pracuję tylko nogami.
...
Napisał(a)
Co do ryzyka prowadzenia kogoś z urazem to go nie ma bo to ja ćwiczę (lub nie :) ) na własną odpowiedzialność :)
Ale argument czasowy rozumiem - nie ma problemu, spróbuję ogarnąć i przerobić przedostatni plan Bazylii. Przez pewien czas miałyśmy podobne plany, a ja wyjeżdżałam więc jestem dwa plany w tyle - pewnie więc po przeróbkach dostosowanych do mojego sprzętu i podmiance przysiadów na coś innego mam dwa następne plany treningowe załatwione :). Wrzucę do konsultacji bo oczywiste jest, że samodzielnie nie ogarnę :). Bardzo dziękuję Eve i Night, że wyraziliście chęć pomocy :).
Dziś się jakoś delikatnie poruszam i zobaczę jak to wychodzi :).
P.s. Pływać uwielbiam - tylko ta sucha skóra i suszenie włosów po basenie...
Zmieniony przez - shi w dniu 2017-05-31 13:00:15
Ale argument czasowy rozumiem - nie ma problemu, spróbuję ogarnąć i przerobić przedostatni plan Bazylii. Przez pewien czas miałyśmy podobne plany, a ja wyjeżdżałam więc jestem dwa plany w tyle - pewnie więc po przeróbkach dostosowanych do mojego sprzętu i podmiance przysiadów na coś innego mam dwa następne plany treningowe załatwione :). Wrzucę do konsultacji bo oczywiste jest, że samodzielnie nie ogarnę :). Bardzo dziękuję Eve i Night, że wyraziliście chęć pomocy :).
Dziś się jakoś delikatnie poruszam i zobaczę jak to wychodzi :).
P.s. Pływać uwielbiam - tylko ta sucha skóra i suszenie włosów po basenie...
Zmieniony przez - shi w dniu 2017-05-31 13:00:15
...
Napisał(a)
Pamiętaj, że Bazylia ma zupełnie inne cele, inną sylwetkę, inny poziom wytrenowania, inną świadomość ciała i inne wady postawy.
...
Napisał(a)
shiCo do ryzyka prowadzenia kogoś z urazem to go nie ma bo to ja ćwiczę (lub nie :) ) na własną odpowiedzialność :)
No jednak bym oponował. Moim zdaniem ryzyko jest - bo można komuś zaszkodzić. A łatwo zaszkodzić nie mając pełnego obrazu danej osoby o oglądu sytuacji na żywo. I owszem to ty ćwiczysz lub nie - ale wykonujesz ćwiczenia zasugerowane przez osobę która Ci ułożyła plan i dobierasz technikę, zakresy powtórzeń - również w oparciu o założenia podane przez trenera. Dla mnie to sytuacja ryzykowna - i nie bardzo chce się mieć czyjeś zdrowie na sumieniu. Inaczej kiedy mam kogoś na żywo i możemy razem robić trening - mam wtedy na bieżąco informację zwrotną co się dziej i co trzeba ewentualnie zmienić. W prowadzeniu online takiej opcji nie ma. I wychodzą np. takie kwiatki jak w moim przypadku że po iluś tam tygodniach dowiedziałem się, że miss do francuza sztangę zarzuca a nie zdejmuje ze stojaków. Nikt nie robi aż tak szczegółowych opisów żeby tego typu sytuacje wyeliminować - więc ryzyko się pojawia, czy tego chcesz czy nie.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Ja nawet na żywo obawiam się współpracy z osobami, które co chwilę mają jakąś kontuzję. Tu w dzienniku macie możliwość jedynie słowa pisanego i dość często jest to przerysowane. Już się nie raz spotkałam, że coś rwie, promieniuje, nie można się ruszyć, boli przy każdym ruchu a okazywało się, że po prostu lekko coś czuć było i tyle. Jednak lepiej zakładać (z perspektywy trenerskiej, zwłaszcza online) większe bezpieczeństwo niż lekceważyć. Generalnie jak wchodzi fizjo czy inny specjalista to nasza praca tu na forum się niemal kończy. Pozostaje doradztwo w kontekście alternatywy dla danego ćwiczenia, może techniki itp. I to nie tak, że Cię tu nie chcemy. Chcemy bardzo ale zrozum nasze obawy
...
Napisał(a)
zaszkodzić jest niestety bardzo łatwo
lepiej zachować zawsze ostrożność i rozsądek
lepiej zachować zawsze ostrożność i rozsądek
...
Napisał(a)
evelinePamiętaj, że Bazylia ma zupełnie inne cele, inną sylwetkę, inny poziom wytrenowania, inną świadomość ciała i inne wady postawy.
Pamiętam, pamiętam, ale mogę porównać ( i taki mam zamiar :) ) nasze wcześniejsze plany (bo były dosyć podobne), zobaczyć czym się różniły i podobne różnice wprowadzić w kolejnych :) Nie potrafię sobie ułożyć sama planu od zera bo się na tym nie znam, więc muszę bazować na gotowych planach, do których mam dostęp i bazować na tym co mi się wydaje logiczne. Będę na pewno z Wami konsultować więc nie mam obaw, że nagle rozbuduję niechciane łydki, albo poszerzę talię ćwiczeniami skośnymi brzucha :). Jak sobie wybiorę coś za trudnego to też przy pierwszym wykonaniu się zorientuję :).
Czy mam co chwilę kontuzję czy "taka moja uroda", że raz na jakiś czas coś strzela będę wiedzieć po badaniach. Nie poczułam się niechciana na forum i rozumiem Wasze obawy :) I nie musicie obawiać się po mnie, że pomimo bólu i cierpienia będę walczyć o cele sylwetkowe bo ktoś mi coś zasugerował głównie dlatego, że po pierwsze mam niski próg bólu, po drugie właśnie dlatego, że jestem taka ostrożna i boję się sobie zrobić krzywdę zgłaszałam w wypiskach każdy strzał w kolanie i ból w lędźwiowym bo obawiałam się o technikę, po trzecie dlatego, że zdrowie jest dla mnie ważniejsze niż zgrabny tyłek :). Na pewno nie będę robić nic przy czym zapala mi się czerwona lampka, że coś jest nie tak :).
Dziś sobie zrobię jakieś mało wymagające ćwiczenia - może bez obciążenia albo z małym - zobaczę jak poszło i spróbuję podłubać przy nowym planie bo dużo ćwiczeń z obecnego wykonuję z przyjemnością, ale potrzebuję zmiany bo będę miała problem z utrzymaniem motywacji.
...
Napisał(a)
Początkowo miałyście podobne plany, bo to był okres adaptacyjny żebyśmy mogli trochę Was poznać, zobaczyć reakcje, sprawdzić technikę i przygotować do dalszej ukierunkowanej pracy. U Ciebie z pewnością nadal trzeba pracować mocno nad stabilizacją, wzmocnieniem mięśni głębokich. No i jasne - pytaj
...
Napisał(a)
Wygląda na to, że z tym planem będzie trudniej niż myślałam :). Czy ja już mam wejść na split czy nadal fbw?
Poćwiczyłam sobie dziś całkiem ładnie, bez obciążenia, ale z zaangażowaniem - w ogóle paradoks jest taki, że jak nie miałam ograniczeń i mogłam sobie hasać to mi się nie chciało, a jak czuję, że mi coś dolega to mam motywację na wysokim poziomie.
Robiłam glute bridge, wypychanie nogi w tył w klęku podpartym, wypychanie nogi w bok (fire hydrant), wznosy nóg w leżeniu bokiem, uginanie nóg z piłką, pompki na podwyższeniu, unoszenie ramion do boku stojąc i planki.
Nic nie bolało. Kilka razy było słychać takie leciutkie trzaski w kolanie, ale takie jak się zawsze ma czasem przy wstawaniu - nie jakieś głośne, przeraźliwe, bolesne chrupnięcia :).
Zamówiłam dziś mini bands z Thorn Fit, które polecała Bziu. Skoro mam uważać z obciążeniem - gumy się przydadzą. Czy taką dłuższą gumę do monster walk kupować czy za mocno obciąża to ćwiczenie kolana i póki co nie zawracać sobie tym głowy?
Poćwiczyłam sobie dziś całkiem ładnie, bez obciążenia, ale z zaangażowaniem - w ogóle paradoks jest taki, że jak nie miałam ograniczeń i mogłam sobie hasać to mi się nie chciało, a jak czuję, że mi coś dolega to mam motywację na wysokim poziomie.
Robiłam glute bridge, wypychanie nogi w tył w klęku podpartym, wypychanie nogi w bok (fire hydrant), wznosy nóg w leżeniu bokiem, uginanie nóg z piłką, pompki na podwyższeniu, unoszenie ramion do boku stojąc i planki.
Nic nie bolało. Kilka razy było słychać takie leciutkie trzaski w kolanie, ale takie jak się zawsze ma czasem przy wstawaniu - nie jakieś głośne, przeraźliwe, bolesne chrupnięcia :).
Zamówiłam dziś mini bands z Thorn Fit, które polecała Bziu. Skoro mam uważać z obciążeniem - gumy się przydadzą. Czy taką dłuższą gumę do monster walk kupować czy za mocno obciąża to ćwiczenie kolana i póki co nie zawracać sobie tym głowy?
Poprzedni temat
problemy żołądkowe po nabiale...czym zastapic nabiał w diecie
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
Następny temat
Szukam sparingpartnerki MMA, Krakow
Polecane artykuły