Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
9-15.01.2017r.
W dni niebiegowe było łażenie - do pracy i nie tylko. Dodatkowo w poniedziałek zaliczyłam wizytę u fizjo - standardowa reanimacja łydek + sporo czasu na naprawę prawej łopatki i prawego barku, bo praca przy kompie im szkodzi. Ostatnio jakoś szkodzi bardziej niż zwykle. Przy okazji odkryłam gdzie są mięśnie obłe - zwłaszcza obły mniejszy. Jak to się bydlę potrafi spiąć, aua... Zostałam otejpowana i jest lepiej. Za tydzień, w kolejny poniedziałek, poprawka.
11.01.2017r.
Potruchtane po śniegu, chwilami ślisko, bo pod śniegiem siedział lód. Zimno, ciemno - fajnie. Tylko następnego dnia zaczęło mnie boleć lewe kolano, szczególnie przy chodzeniu po schodach. I generalnie podręcznikowe objawy "kolana skoczka" mi się zrobiły, także piątkowe bieganie odpuściłam, bo kolano odzywało się też przez następne 2 dni. Żal mi, bo zima biegowa to jest to.
15.01.2017r. - mała śnieżyca czyli 11. Bieg WOŚP „Policz się z cukrzycą i ucz się pierwszej pomocy”
Fajnie było, świetna impreza - wesoło, ludzie się wygłupiają na trasie, dużo radości i dobrego humoru. Jak ktoś nie był, to polecam za rok. Trasa ok. 5 km (mi suunto zmierzyło 4,8), całość po ulicach w centrum i okolicy Starówki. Wyszedł mi z tego taki trochę mocniejszy trening, na całej trasie miałam towarzystwo i kilometry mijały niemal niezauważalnie. Niedługo po starcie zaczął padać śnieg, który później solidnie się rozszalał - na mecie ledwo było widać Pałac Kultury, który był jakieś 100 metrów od nas - co zresztą widać na zdjęciu.
Podsumowanie tygodnia:
Biegowo średnio - piątek wyleciał z planu przez kolano. Niedziela zamiast długiego biegania to WOŚP i trochę truchtu w drodze powrotnej do domu, ale nie za wiele tych km.
Łazikowanie ok, nawet więcej niż zwykle. Suplementacja ogarnięta.
Rolowania i rozciągania nadal za mało, ale jest poprawa, siłowego nadal brak.
Micha lepiej niż w poprzednim tygodniu, ale koło weekendu kilka rzeczy się rozjechało, także nadal jest nad czym pracować.
Do zrobienia na następny tydzień - dalsze ogarnianie michy, rolowanie i 3 treningi biegowe.
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
9-15.01.2017r.
W dni niebiegowe było łażenie - do pracy i nie tylko. Dodatkowo w poniedziałek zaliczyłam wizytę u fizjo - standardowa reanimacja łydek + sporo czasu na naprawę prawej łopatki i prawego barku, bo praca przy kompie im szkodzi. Ostatnio jakoś szkodzi bardziej niż zwykle. Przy okazji odkryłam gdzie są mięśnie obłe - zwłaszcza obły mniejszy. Jak to się bydlę potrafi spiąć, aua... Zostałam otejpowana i jest lepiej. Za tydzień, w kolejny poniedziałek, poprawka.
11.01.2017r.
Potruchtane po śniegu, chwilami ślisko, bo pod śniegiem siedział lód. Zimno, ciemno - fajnie. Tylko następnego dnia zaczęło mnie boleć lewe kolano, szczególnie przy chodzeniu po schodach. I generalnie podręcznikowe objawy "kolana skoczka" mi się zrobiły, także piątkowe bieganie odpuściłam, bo kolano odzywało się też przez następne 2 dni. Żal mi, bo zima biegowa to jest to.
15.01.2017r. - mała śnieżyca czyli 11. Bieg WOŚP „Policz się z cukrzycą i ucz się pierwszej pomocy”
Fajnie było, świetna impreza - wesoło, ludzie się wygłupiają na trasie, dużo radości i dobrego humoru. Jak ktoś nie był, to polecam za rok. Trasa ok. 5 km (mi suunto zmierzyło 4,8), całość po ulicach w centrum i okolicy Starówki. Wyszedł mi z tego taki trochę mocniejszy trening, na całej trasie miałam towarzystwo i kilometry mijały niemal niezauważalnie. Niedługo po starcie zaczął padać śnieg, który później solidnie się rozszalał - na mecie ledwo było widać Pałac Kultury, który był jakieś 100 metrów od nas - co zresztą widać na zdjęciu.
Podsumowanie tygodnia:
Biegowo średnio - piątek wyleciał z planu przez kolano. Niedziela zamiast długiego biegania to WOŚP i trochę truchtu w drodze powrotnej do domu, ale nie za wiele tych km.
Łazikowanie ok, nawet więcej niż zwykle. Suplementacja ogarnięta.
Rolowania i rozciągania nadal za mało, ale jest poprawa, siłowego nadal brak.
Micha lepiej niż w poprzednim tygodniu, ale koło weekendu kilka rzeczy się rozjechało, także nadal jest nad czym pracować.
Do zrobienia na następny tydzień - dalsze ogarnianie michy, rolowanie i 3 treningi biegowe.
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
Środa:
Bieg WOŚP:
Taka mała śnieżyca:
Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2017-01-15 21:25:49
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
Ukochana rodzina sprzedała mi wiaderko zarazków i w związku z tym uprawiam głównie rzuty zasmarkanymi chusteczkami do kosza na śmieci i truchty do kuchni po kolejny kubek ciepłego napoju. Chemia wspomagająca leci, zobaczymy co z tego będzie - może do poniedziałku przejdzie.
Także biegowo i generalnie treningowo d...a zbita. Szkoda, bo fajna zima jest:
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
Żyję, z trenowaniem jest różnie i mocno w kratkę znaczy mało - po biegu WOŚP najpierw złapałam jakiegoś wirusa, a potem kontuzję prawej stopy, z którą bujam się do dziś. Pracujemy nad tym z fizjo, który podejrzewa naciągniecie przyczepów mięśni strzałkowych, ale chyba nie obejdzie się bez wizyty u ortopedy i dalszych badań. Nie ma to, jak złapać jakieś biegowe przypadłości podczas przerwy w truchtaniu - bo przyplątało się to świństwo jak siedziałam zasmarkana.
Poza tym d... mi urosła - no może nie dokładnie ona, bo to by nie było złe - raczej kilka kg przybyło, a sama d... nadal chuda. Znaczy dietę trzeba będzie jakoś ogarnąć.
W ramach tego, że biegam mało, to chociaż łażę i zaliczyłam przedłużony weekend w górach - to się pochwalę, że miałam okazję połazić w śniegu zanim się całkiem roztopił i spłynął gdzieś w doliny.
Taka trasa - na luźne 4 dni dreptania z plecakiem:
I migawki z wyprawy:
Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2017-03-28 23:28:08
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
Konkurs grudniowy As w Rękawie MU wg drazekm
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- ...
- 98