Pewno nie jestem tutaj osobą stale udzielającą się, jednak śledzę poczynania większości z Was i postanowiłem założyć dziennik gdzie mam zamiar rzetelnie wrzucać wypiski i takie tam :D bla bla bla
Na imię mam Adrian
Mieszkam w Gliwicach (woj. Śląskie)
Trenuje niecałe 3 lata
Skończyłem 20 lat dnia 12 października b.r.
krótka opowieść
Uczęszczać na siłownie zacząłem głównie przez mojego dobrego przyjaciela, który nie krył prawdy przede mną i oficjalnie oznajmiał mi, że moja sylwetka odbiega od ideału nastolatka - nasiliło się to w takim stopniu, że postanowiłem mu pokazać co potrafię. Było to w styczniu 2012r, schudłem 11kg i na tym nie poprzestałem. Siłownia była dla mnie miejscem odcięcia od problemów, treningi sprawiały satysfakcję i tak pozostało do dnia dzisiejszego. Niestety jestem z tych, którzy lubią kombinować i zmieniać plany o 180* co 3 dni i efekt tego jest taki, że kręcę się w błędnym kole :( Jednak zakładam ten dziennik żeby zmienić to.
Po przeczytaniu tego (o ile dojdziecie do tego miejsca) żeby nie zanudzać jeszcze bardziej. Aktualnie jestem na redukcji, niedługo bo od soboty :)
w DT spożywam ~3000kcal BTW 220/100/300
w DNT spożywam ~ 2600/700kcal BTW 220/105/200
plan tygodnia
Poniedziałek - trening
Wtorek - trening
Środa - wolne
Czwartek - trening
Piątek - trening
Sobota - wolne
Niedziela - jak nie mam zajęć to trening, jeżeli mam zajęcia wolne
trening
barki, triceps
nogi
klatka, biceps
plecy
Wykonuje 4 'obowiązkowe' treningi w tygodniu, jeżeli niedziela wypada mi wolna od zajęć i wyjazdów wtedy wykonuje 5-ty trening rozpoczynając tym samym nowy tydzień treningowy (czy jakoś tak ). Do treningów siłowych w tym tygodniu dołączam 1 trening typowo interwałowy i na koniec tygodnia, po pomiarach zadecyduje jakie będą dalsze posunięcia.
tak prezentowałem się po pierwszej w życiu redukcji
tak prezentowałem się w wakacje 2013r
a tak 2-3 miesiące później :D
Potem decyzja o szybkiej redukcji, która ciągnęła się aż do końca tegorocznych! wakacji, gdzie załapałem się przez kombinację nawet na VLCD lecz z tego okresu zdjęć chyba nie mam. Po wakacjach 2 miesiące podbijania kcal do rozsądnego pułapu, odbiło się to poniekąd na sylwetce lecz nie o to tutaj chodziło. Tak więc to chyba na tyle, ponudziłem więc czas zabrać się za robotę
Zmieniony przez - kulturysta94 w dniu 2014-10-29 20:57:50
"Nie zawsze dostajesz to czego sobie życzysz, dostajesz to, na co zapracujesz"