Ostatnio zebrałem się w sobie i poszedłem na boks który od dawna chciałem trenować, poszedłem sam, wreszcie się przełamałem, miałem obawy. Problem w tym, że w mojej okolicy nie ma sekcji ogólnie sztuk walki gdzie byłaby grupa początkująca. Nigdy nie trenowałem SW, jestem amatorem, poszedłem na pierwszy trening do klubu gdzie nie ma podziału na grupy i trafiłem na trening wydolnościowo siłowy - stacje... Cóż ledwo dawałem radę ale wytrwałem do końca chociaż nie powiem chciało się bełtać i pod koniec padałem z sił nie robiłem już dokładnie. Trochę mnie to zniechęciło bo dla zwykłego Kowalskiego przyjśc na taki trening i od razu tak ciśnąć to mordęga... Od kilku dni mam takie zakwasy, że nie mogę się ruszać, nie wiem czy to tak powinno wyglądać.. Tak samo mam obawe przed tym, że zostane wystawiony na sparing z jakimś zabijaką i źle to się dla mnie skończy. Wybierając się na SW miałem nadzieje znalezenia grupy początikującej, fajnie byłoby jakby wszyscy byli na podobnym poziomie, inaczej jest najzwyczajniej ciężko. Może ktoś trenujące SW wypowie się, czy jest sens żebym uczęszczał na takie treningi jaki miałem po raz pierwszy. Idąc na boks chciałem się spełnić, i nauczyć czegoś a takie katowanie troche mija się z celem, każdy ma inny próg wytrzymałościowy a ja musiałem robić to co robili oni wszyscy. Dodam, że nie jestem żadnym ulańcem, od dawna gram w piłkę, jeżdzę na rowerze, trenuję na siłowni... A i tak po prostu byłem najgorszy.
...
Napisał(a)
Witam,
Ostatnio zebrałem się w sobie i poszedłem na boks który od dawna chciałem trenować, poszedłem sam, wreszcie się przełamałem, miałem obawy. Problem w tym, że w mojej okolicy nie ma sekcji ogólnie sztuk walki gdzie byłaby grupa początkująca. Nigdy nie trenowałem SW, jestem amatorem, poszedłem na pierwszy trening do klubu gdzie nie ma podziału na grupy i trafiłem na trening wydolnościowo siłowy - stacje... Cóż ledwo dawałem radę ale wytrwałem do końca chociaż nie powiem chciało się bełtać i pod koniec padałem z sił nie robiłem już dokładnie. Trochę mnie to zniechęciło bo dla zwykłego Kowalskiego przyjśc na taki trening i od razu tak ciśnąć to mordęga... Od kilku dni mam takie zakwasy, że nie mogę się ruszać, nie wiem czy to tak powinno wyglądać.. Tak samo mam obawe przed tym, że zostane wystawiony na sparing z jakimś zabijaką i źle to się dla mnie skończy. Wybierając się na SW miałem nadzieje znalezenia grupy początikującej, fajnie byłoby jakby wszyscy byli na podobnym poziomie, inaczej jest najzwyczajniej ciężko. Może ktoś trenujące SW wypowie się, czy jest sens żebym uczęszczał na takie treningi jaki miałem po raz pierwszy. Idąc na boks chciałem się spełnić, i nauczyć czegoś a takie katowanie troche mija się z celem, każdy ma inny próg wytrzymałościowy a ja musiałem robić to co robili oni wszyscy. Dodam, że nie jestem żadnym ulańcem, od dawna gram w piłkę, jeżdzę na rowerze, trenuję na siłowni... A i tak po prostu byłem najgorszy.
Ostatnio zebrałem się w sobie i poszedłem na boks który od dawna chciałem trenować, poszedłem sam, wreszcie się przełamałem, miałem obawy. Problem w tym, że w mojej okolicy nie ma sekcji ogólnie sztuk walki gdzie byłaby grupa początkująca. Nigdy nie trenowałem SW, jestem amatorem, poszedłem na pierwszy trening do klubu gdzie nie ma podziału na grupy i trafiłem na trening wydolnościowo siłowy - stacje... Cóż ledwo dawałem radę ale wytrwałem do końca chociaż nie powiem chciało się bełtać i pod koniec padałem z sił nie robiłem już dokładnie. Trochę mnie to zniechęciło bo dla zwykłego Kowalskiego przyjśc na taki trening i od razu tak ciśnąć to mordęga... Od kilku dni mam takie zakwasy, że nie mogę się ruszać, nie wiem czy to tak powinno wyglądać.. Tak samo mam obawe przed tym, że zostane wystawiony na sparing z jakimś zabijaką i źle to się dla mnie skończy. Wybierając się na SW miałem nadzieje znalezenia grupy początikującej, fajnie byłoby jakby wszyscy byli na podobnym poziomie, inaczej jest najzwyczajniej ciężko. Może ktoś trenujące SW wypowie się, czy jest sens żebym uczęszczał na takie treningi jaki miałem po raz pierwszy. Idąc na boks chciałem się spełnić, i nauczyć czegoś a takie katowanie troche mija się z celem, każdy ma inny próg wytrzymałościowy a ja musiałem robić to co robili oni wszyscy. Dodam, że nie jestem żadnym ulańcem, od dawna gram w piłkę, jeżdzę na rowerze, trenuję na siłowni... A i tak po prostu byłem najgorszy.
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Ja pamiętam, że po swoim pierwszym treningu ledwo stałem na nogach :D Poza tym dlaczego trener miałby dawać Ci na start najlepszych kozaków w grupie? Przecież to nie ma sensu, ty się tylko zniechęcisz, a on niczego się nie nauczy ponieważ potrzebuje wymagającego przeciwnika, a nie żywy worek treningowy
...
Napisał(a)
Jak przetrwałeś pierwszy trening na takiej grupie to już jest git. Normalna sprawa że masz zakwasy bo to zupełnie inny wysiłek niż robiłeś do tej pory. Za kilka tygodni się przyzwyczaisz. Ja od wielu lat trenuje na grupie na której nie ma podziału, i jest to raczej grupa mocno zaawansowana. Kupę osób przez te wszystkie lata do niej dołączyło i pewnie na początku było im trudniej niż na niż na grupie początkującej, ale część z nich wytrwała i myślę że zrobiła dzięki temu szybszy progres. Raczej nikt cie nie będzie tam bił, chyba że trener to idiota i twój ewentualny sparingpartner to tez jakiś i******. Powodzenia, śmigaj na treningi i się nic nie martw. Pomału się wyrobisz!
1
...
Napisał(a)
To normalne. Dla mnie grupy początkujące to porażka. Jak się nauczyć czegoś w grupie gdzie nikt nic nie umie? Wydolność to kwestia czasu, a co do sparingów to trener teoretycznie może dać zabijakę, ale morda nie szklanka. W najgorszym razie podwójna garda i czekasz na koniec sparingu. Na początku to dopuszczalne, a zresztą innego wyjścia nie ma. Z opisu wynika, że to może być klub zawodniczy. Jeśli tak to musisz się liczyć, że treningi są przygotowane pod zaawansowanych zawodników. Takich jak Ty przewiną się dziesiątki i większość zrezygnuje, a liczą się stali bywalcy. Też tak zaczynałem w klubie bokserskim. Na pierwszych sparingach walka o przetrwanie, a potem myśl, że może coś zacząć robić. To szybka szkoła, ale skuteczna.
1
...
Napisał(a)
Poćwicz dłużej by ocenić poziom grupy, co tu panikować po jednym treningu. Może było Ci ciężko bo za duży ciężar dobrałeś do poszczególnych ćwiczeń?
Sparingi to jak chłopaki wyżej.
Poza tym, poszedłeś do grupy już pewnie zaawansowanej, Ty się masz dostosowywać a nie oni do Ciebie.
Tak w ogóle to zastanów się czy ten sport jest dla Ciebie. Masz wątpliwości bo obwody Cię zajechały? A co będzie po sparingach, płacz i ucieczka do domu? No wybacz, ale sztuki walki tak właśnie wyglądają: krew, pot i łzy. To nie piłka nożna i Neymar turlający się 5 metrów po boisku.
Kondycję wyrobisz regularnym treningiem, nie przerażaj się aż tak. To nie grappling że Ci każą zrobić kilkaset wyniesień partnera na barki. Dodam że partner cięższy o 25 kg;)
Zmieniony przez - Gats 2 w dniu 2018-07-03 13:24:28
Sparingi to jak chłopaki wyżej.
Poza tym, poszedłeś do grupy już pewnie zaawansowanej, Ty się masz dostosowywać a nie oni do Ciebie.
Tak w ogóle to zastanów się czy ten sport jest dla Ciebie. Masz wątpliwości bo obwody Cię zajechały? A co będzie po sparingach, płacz i ucieczka do domu? No wybacz, ale sztuki walki tak właśnie wyglądają: krew, pot i łzy. To nie piłka nożna i Neymar turlający się 5 metrów po boisku.
Kondycję wyrobisz regularnym treningiem, nie przerażaj się aż tak. To nie grappling że Ci każą zrobić kilkaset wyniesień partnera na barki. Dodam że partner cięższy o 25 kg;)
Zmieniony przez - Gats 2 w dniu 2018-07-03 13:24:28
2
,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".
...
Napisał(a)
Ogólnie rzecz ujmując, to w obecnym czasie to tylko duże kluby robią podziały w/g poziomu zaawansowania... We wszystkich mniejszych jest to nie możliwe, bo ćwiczy kilkanaście osób. A co do stacji, to kilka razy w roku trzeba je przeżyć i tyle. Nauczysz się tam jeszcze skakać na skakance, robić pompki czy przysiady. A w mniejszych klubach to raczej na zbyt częste sparingi to nie licz, bo większość gdy dostaje w czachę to więcej nie przychodzi...
1
...
Napisał(a)
Wielkie dzięki za odpowiedź, wyjaśniło to wiele moich rozmyśleń, ja sam też to wszystko przemyślę. Jak coś przyjdzie mi do głowy to się odezwe:)
...
Napisał(a)
Panie tu nie ma co myśleć, to jest boks trzeba na.... . Znaczy się ćwiczyć:) Co będziesz za każdym razem, gdy Ci pójdzie coś nie tak jak sobie wyobrażałeś na treningu to przemyśliwać? Pochodź przynajmniej kilka miesięcy i wtedy dopiero ocenisz czy to jest dla Ciebie, czynie. Bo nie musi...
...
Napisał(a)
marcinpruszczOd 2 lat trenuję crossa. "Stacje" to ja mam kilka razy w tygodniu...A co do stacji, to kilka razy w roku trzeba je przeżyć i tyle...
Zabieram głos bo trzeba je przeżyć i tyle zabrzmiało jakby stacje były jakimś złem koniecznym. A to jedno z najfajniejszych ćwiczeń... przynajmniej dla mnie
2
...
Napisał(a)
Tak jak koledzy wyżej pisali po prostu trzeba trenować.Organizm się przyzwyczai do wysiłku i będzie ok. Moim zdaniem bez sensu jest uczęszczać na grupy początkujące jeżeli podchodzisz do tematu poważnie. Na treningu uczysz się dużo również od kolegów nie tylko od trenera. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Podpatruje różne szczegóły czy to jest BJJ, Zapasy czy stójka. U nas staramy się początkującym tłumaczyć i podpowiadać na sparingach niż ich bić bo to nic nam nie daje, a tym bardziej nowemu trenującemu.
vivere militare est
...
Napisał(a)
Często w klubach bokserskich trenerzy wystawiają na sparingach nowych z dobrymi zawodnikami, żeby ich wybadali. Wydaje się, że to głupota, ale to przemyślane działanie. Trener chce wiedzieć jak nowy zachowa się w stresującej sytuacji. Często dobrze wyszkoleni zawodnicy odpadają przez psychikę. Dają się szybko zdominować i nie potrafią wykorzystać swoich możliwości. Z punktu widzenia trenera inwestowanie w takiego zawodnika to strata czasu. Woli takiego z wolą walki, ale który potrzebuje tylko wyszkolenia.
...
Napisał(a)
Ok. ale puki co to nie mamy pojęcia, czy autor wątku trafił do grupy zawodniczej, czy rekreacyjnej, a to dwa różne światy.
Polecane artykuły