Czy byles kiedys w sytuacji zagrozenia/paniki

prosze o odpowiedz i zaglosowanie
pozdrawiam

"Walka nie rozegrana jest walka wygraną"

Tzn czy bylem w sytsucji zagrozenia zycia, czy bylem w sytucji gdy spaniowalem przed czyms?
W zagrozenia zycia bylem.

Naczelny moderator szesciu dzialow Sztuk Walk.
Moderator dzialu Gry komputerowe.

moze nie zycia ale powaznego zagrozenia.

"Walka nie rozegrana jest walka wygraną"

Hmmm :)
MOim zdaniem zgarozenie w ktorym nie jest zagrozone zycie nie jest powazne.Ale kit,to tylko polemika. Fakt faktem ze kazdy mial lub dopiero bedzie mial takie chwile zagrozenia.I po to wlasnie trenujemy panowie. Zeby moc sie obronic albo nie sprzedac swojej skory za darmo.

Naczelny moderator szesciu dzialow Sztuk Walk.
Moderator dzialu Gry komputerowe.

"I po to wlasnie trenujemy panowie. Zeby moc sie obronic albo nie sprzedac swojej skory za darmo." - bardzo madre stwierdzenie, popieram w 100% i oczywiscie sog. A jezeli chodzi o sytuacje zagrozenia to bylem juz kilka razy, ale o zycie jeszcze nie walczylem, znaczy nie znalazlem sie w takiej sytuacji. Troche mnie ostatnio dreszczyk przelecial jak sie obrocilem na ulicy i zobaczylem jak trzech kolesi leci na mnie bez powodu zeby mi w******lic (poprostu tak im sie widzialo). Dobrze, ze przede mna szedl moj kumpel, w dwojke sobie poradzilismy Kolesie ostatecznie sie wycofali a u mnie pod okiem zamieszkala przez cztery dni sliwka

bylem bylem w takiej sytuacji, i pewnie jeszcze nie raz bede...

>Tzn czy bylem w sytsucji zagrozenia zycia, czy bylem w sytucji gdy spaniowalem przed czyms?

Nigdy nie mozna w 100% ocenic czy sytuacja zalicza sie do takiej w ktorej narazone bedzie twoje zycie badz zdrowie. Zawsze takie sytuacje sa i beda niebezpieczne.
pozdrawiam

"Walka nie rozegrana jest walka wygraną"

Tak naprawde zycie zagrozone jest nawet w tramwaju bo motorniczy moze zasnac albo ktos w tlumie wsadzi ci noz pod zebro dla twojego zegarka ...


I nie piszcie juz prosze tyle o strasznosciach tego swiata bo sie zaczynam bac po 22:00 do domu wracac


>> To nie sztuka zabić kruka lecz gołą dupą jeża <<

no bylem bylem jak tacie swiadectwo pokazalem hehehe :)
a tak na powarznie bylem glownie chodzilo o bujki...

Fire
Moderator SFD
"ubi lex, ibi poena"

zagrożenia - tak. szczególnie dwa miesiące temu, kiedy zostałem zaatakowany nożem, z zaskoczenia i w bardzo niesprzyjających warunkach (pisałem o tym w https://www.sfd.pl/topic.asp?whichpage=39&topic_id=23273 ).

paniki - tylko raz, kiedy kumple wrzucili mnie do mulistej, rwącej rzeki. ciężkie buty, dżinsy, ograniczjąca ruchy koszula i sporo ciężkich rzeczy w kieszeniach/przy pasie. do tego brak czasu na złapanie oddechu i zamulone dno... panikowałem całe kilkanaście sekund, koledzy-idioci z resztą też, gdy do nich dotarło, w co mnie wpakowali.
poradziłem sobie jak na czougistę przystało - wyszedłem po dnie :D
szkoda tylko, że kosztowało mnie to prawie trzy minuty cholernego wysiłku. nie mówiąc już o stanie ubrania i wyposażenia po tej kąpieli...

poradzieckie części, ukraińska stal czołgowa...
ale myślę po polsku :]