Następnie kilku osobom polecałem podobny trening i wszystkie były zadowolone. Oczywiście najczęściej poprawiałem im przy tym drastycznie dietę, gdyż to co wcześniej jadły nie pomagało w budowaniu czystych mięśni.
Po zakończeniu HST (4 lata temu) stosowałem inne treningi i jedynie trening czysto siłowy sprawiał mi tyle satysfakcji. Niestety przyszła kontuzja, potem brak czasu na ćwiczenia, poszukiwanie pracy po zakończonych studiach itd. Jednym słowem - masa spadła drastycznie do 59 kg przy wzroście 186! Trzeba było się wziąć w garść!
Wróciłem na siłownie, kupiłem parę paczek ryżu, kaszy, kilkanaście puszek tuńczyka, oliwę z oliwek, 2 kg łuskanego słonecznika, kostkę twarogu, pierś z kurczaka i... wziąłem się do roboty.
Mój plan na ten cykl wyglądał następująco:
* MC sumo/przysiad na suwnicy Smitha (na mojej siłowni nie ma jak robić siadów)
* wyciskanie na płaskiej
* dipsy z obciążeniem
* wiosłowanie sztangą w opadzie
* podciąganie na drążku nachwytem do klaty
* wyciskanie żołnierskie
* na brzuch - ABS 2
Do tego oczywiście doszła dieta. Udało mi się jednak przebrnąć jedynie przez 3 pierwsze mikro, gdyż odcinek lędźwiowy oberwał tak mocno, że zrezygnowałem z negatywów.
Zdjęcie bez pompy, po 3 dniach od ostatniego treningu.
Efekty jak na zdjęciach. HST działa cuda! Wiadomo, brakuje jeszcze z 20 kg masy, ale nie zamierzam rezygnować i od środy zaczynam kolejny trening, tym razem innym programem. Do HST wrócę w przyszłym roku.
Zmieniony przez - Tygrys_85 w dniu 2010-11-01 10:50:17