Zanim przestalem trenowac mialem pewien problem. Zaczol sie on jednego dnia,gdy to wypilem dwie kawy (Normalnie pije jedna) Bylo wtedy bardzo goraco,a ja nie zmniejszylem intensywnosci i dawalem normalny treninng. W polowie zaczolem miec dziwne wrazenie. Cos z cisnieniem mi nie spasowalo. Zaczelo szumiec w uszach, nie moglem nabrac do konca powietrza,albo robilem takie niby dwa wdechy. Przerwalem trening i wrocilem do domu.
W nocy strasznie mi serce walilo i nadal nie moglem nabrac do konca powietrza. Nastepnego dnia bylo troche lepiej,ale czule,ze nadal cos jest ze mna nie tak. Odstawilem treningi na 3 dni. Bo po tym czasie myslalem,ze wszystko wrocilo do normy. Jednak poszedlem na trening i znowu to "cos" wrocilo. Po tym zajsciu zrobilem sobie przerwe az do wczoraj. Tez cieply dzien+ jedna kawa i trening domatora. No i jeszcze czulem po trochu te przypadlosc.
Nie wiem co to jest. Czy serce,czy uklad oddechowy.
-=()=-Red : "Nasze Zdjęcia"-=()=-
-=()=-Kultura i Etyka = Kulturystyka-=()=-
-= Powrót po 9 latach nieobecnosci :) =-