Co się stało w Koninie?

Witam wszystkich!
Wypowiadam się po raz pierwszy na tym forum ale czytam je już od jakiegoś czasu. Trenowałęm kiedyś Oyama Karate przez 8 lat. Niestety w taj chwili nie treneuje :( z przyczn o de mnie niezależenych ;).
Czytałem wiele wypowiedzi na temat tego wypadku w Koninie na zawodach Oyama Karate. Bardzo jestem ciekawy co tam się doklądnie stało bo niestety z tych wszystkich wypowiedzi trudno dokładnie coś wywnioskować. Wiem jedynie że jakiś gość doznał ciężkich obrażeń w wyniku walki.
Dla mnie tutaj jest coś niezrozumiałego. Przecież startując w zawodach jestem świadomy ryzyka jakie ponosze. Sam godze się na kontaktową walkę i zjade sobie sprawę do czego to może doprowadzić.
Z tego co wyczytałem nie wypatrzono tam żadnych uchybień ze strony organozatorów. Więc o co chodzi?
Dla mnie to całe czepanie to tylko polityka PZK W ktorego zarządzie jest z resztą Pan Drewniak ktory jak wiadomo nie daży tej organizacji sympatią.

Chciałębym też zaznaczyć że nie potępiam tutaj żadnego stylu, nie o to mi chodzi. Wogóle ja w coś takiego jak styl nie wierze (z resztą nie jestem w tym orginalny chyba). Chce po prostu uprzedzić ataki na mnie jako na kogoś kto był związany z Oyama Karate.



Slamings

Ja go tak tylko po przyjacielsku przedrzeźniam

Doradca w działach: Mieszane sztuki walki - MMA i Style tradycyjne
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

Dokladnie
kazdy srartujacy w zawodach ma swiadomosc ze jest narazony na ewentuaslny uszczerbek na zdrowiu
inna sprawa jesli np zawody sa rozgrywane na parkiecie a nie na matach
i zawodnik przewracajac sie dozna jakis obrazen badz sedzia niedopatrzy sie niedozwolonego ciosu po ktorym zostanie zadana technika w wyniku ktorej zawodnikowi sie cos stanie wtedy wina sa obarczani organizatorzy

ale nie mozna winic organizatora za to ze ktos zostal znokautowany(chyba ze zawodnik nie spelnial wymogow typu stopien czy wiek )

"Nie ma odpornych na ciosy, sa tylko zle wyprowadzone ciosy"
"Nie ma silnych ,sa tylko zle trafieni"

Chodzi o to ze dopuscili do turnieju bokserow. I w tym tkwi problem. Ze tu moglo byc cos nie tak.

Nie spij, bo ci garnek zlota podrzuca.

Z tego co wiem zawodnik spełniał wszystkie wymogi co do wieku i stopnia. Niestety nie za wiele mogłem się dowiedzieć od znajomych z którymi trenowałem gdyż nie mam z nimi teraz stałego kontaktu.
Nie mam pewności ale z tego co się oriętuje to zawdnik startował w formule knockdown więc raczej nie chodzi tutaj o bokserów.
Z tego co wiem PZK zasugerował polskiej Organizacji Oyama Karate aby zmodyfikowała zasady walki na turniejach. Podobno mówiono coś o wycofaniu hiza geri jodan i mae geri jodan jako że uznano te techniki za szczególnie niebezpieczne. Czy do tego doszło, nie wiem. Może ktoś kto ćwiczy Oyama (a są przecież tacy na tym forum) wypowie się na ten temat. Czy faktycznie na zawodach rozgrywanych w Polsce te techniki ktore wymieniłem są już zabronione?


Slamings

W zawodach na skalę kraju w tym Kyokushin, co PZK jest nie ma mae-geri jodan i hiza-jodan. Podobnie jak yoko-jodan i ushiro-jodan.

Doradca w działach: Mieszane sztuki walki - MMA i Style tradycyjne
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

No to strasznie kiepściarsko że nie ma :(
Ehhh takie niestety czasy nastały, niedługo na zawodach będzie wolno jedynie pluć do siebie i rzucać wyzwiskami.

Slamings

Na ME było. Ograniczenia były spowodowane zbyt częstymi kontuzjami(wyobraź sobie mae-geri na twarz). Chociaż ja bym z hiza-geri, przynajmniej okrężnego na jodan nie zrezygnował.

Doradca w działach: Mieszane sztuki walki - MMA i Style tradycyjne
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

Oczywiście że sobie wyobrażam i mae geri na twarz i hiza geri na twarz. W zasadzie w okresie kiedy ja trenowałem albo przyanjmniej na mojej sekcji właśnie tak się walczyło! I oczywiście że kontuzje się przytrafiały, ale to już taka cena sportu jest.
Jak ktoś nie chce żeby mu się zazi nie działo to niech lepiej zostanie w domu. Choć i w tedy pewności nie ma ;)

Slamings

Kolego najwięcej uchybień było ze strony organizatorów ,a ponadto walki na ringu w kimonach nie mają nic wspólnego z karate .Organizacja za którą się wstawiasz i podpuszczasz innych juz sama nie wie jak się nazywa bo co noż wymysla różne nazwy zawodów aby tylko pominąc nazwę Oyama lub organizatora jak by co.
To co powiedziałes o shihan Drewniaku to należy powiedzieć o pany janu Dyduchu ,który ponoć robi niezły biznes i dlatego kluby uciekają od tej organizacji-to moja opinia i innych internautów

prawdziwymi zwycięzcami są ci ,którzy wygrywają pojedynki dnia codziennego!

No tak, w sumie masz rację. Jest to pewne ograniczenie, że dopiero na międzynarodowych zawodach wolno tego używać. Czy jest to dobre? Z jednej strony tak, z drugiej nie. W każdym razie i tak największą głupotą jest zdejmowanie lowkicków z niektóych, mniejszych rangą zawodów. To jest dopiero niewybaczalne ograniczenie...

Doradca w działach: Mieszane sztuki walki - MMA i Style tradycyjne
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

Krateka ja nikogo nie podpuszczam ani za nikogo się nie wstawiam. Jedyne podpuchy widze za to z Twojej strony. To że Drewniak nie symptayzuje z Oyama Karate to raczej jest wszystkim wiadome i nie obraża nikogo. No powiedz dązy sympatia? Prawda że nie, i tak też napisałem.
Co do Twojego zdania to rozumiem ale "inni" niech wypowiadają sie za siebie. No i z tego co wiem nazawa organizacji Oyama Karate nie zmienia się od początku.
Można powiedzieć szczerze że obiektywizmem nawet nie śmierdzisz.
Poza tym chyba nie przeczytałeś mojego pierwszego posta i źle zrozumiałeś moje intencje. Przeczytaj go dokłądnie jeszcze raz, zwłaszcza jego zakończenie.

Slamings