Tak po krótce, trenuję 3 lata, doświadczenie z suplementami spore.
Aktualnie lekko docinam po porządnej masówce, bf miałem w okolicach 18%(po lekkiej kontuzji), aktualnie po 2 miesiącach ok. 14-15%.
Chcę dojść do 12%(tyle mi w zupełności wystarczy), mam na to jeszcze dobry miesiąc, półtora.
Nie mniej jednak chciałem też podkreślić, uwypuklić(jak zwał tak zwał mięśnie), nabić je wodą, wiadomo docelowo po prostu dość estetyczna sylwetka pod względem BF, ale też dość nabita.
I pytanie co wziąć?
Aktualnie lecę wiadomo cykl kreatynowy, plus do spalania dołączyłem T5. Szukam więc jakiegoś spalacza albo na dni nietreningowe, albo dodatkowo żeby dorzucić coś do t5- na przykład bez stymulantów.
Myślałem od Athletic Extreme Lean FX- co sądzicie? Mam dość wysoki kortyzol, czy to faktycznie prócz działania jako spalacz może go obniżyć?
I co jeszcze wspomagającego właśnie nabicie mięśnia, antykatabolizm? Fajnie wygląda Iron Horse Series Anabolic Dream, teoretycznie zbija wodę, ale może przez to miesień będzie wyglądał lepiej?
Dzięki za pomoc