Jest to trochę mix tego co można spotkać w przepisach, znane już części osób ciasto fasolowe, połączone z kremem z kazeiny i owocami. Świetny zamiennik dla porannego omleta czy płatków owsianych.
Przechowywane w lodówce, może stać długo i cały czas jest dobre. Ja robię raz i mam śniadania do pracy na cały tydzień, o ile uda mi się powstrzymać znajomych, żeby nie podjadali
Spód:
- fasola czerwona, ugotowana, zblendowana (250g waga suchej),
- 4 jajka M,
- 50g kakao,
- stewia,
- jeden duży banan lub ze dwa małe ( u mnie 210g).
Wymieszać wszystko i upiec (180 stopni bez termoobiegu), ja to piekłam chyba z godzinę aż.
Góra:
- jogurt naturalny 500 czy 600g na całą tortownicę (u mnie było 575g),
- kazeina waniliowa 50g
- stewia
- żelatyna 20g
- owoce leśne.
Jogurt, kazeinę zmiksować dodając powoli rozpuszczoną żelatynę. Ułożyć owoce na schłodzonym spodzie, wylać na to krem z kazeiny i jogurtu, przyozdobić na górze owocami i na noc do lodówki.
Do makro wliczyłam również 5g oleju kokosowego, którego użyłam do nasmarowania blachy i bułkę tartą, którą musiałam trochę posypać nową tortownicę, ponieważ do nowej blachy się strasznie klei, bułkę staram się usuwać po upieczeniu w miarę możliwości.
Całość:
kcal 2242,2
B 185,9
W 288,9
T 34,8
Ja jem na śniadanie 1/6 ciasta:
kcal 373,7
B 31,0
W 48,2
T 5,8