lordknagacoleman to nie kalectwo od soku, poprostu postawil wszystko na jedna karte zeby sie odbic w 2007 zamiast odpuscic rok i sie doj**al do konca, ten gosc wali przysiady 300+kg na duza ilosc powtorzen, niemowiac o ciagach przed samymi zawodami, ze sztanga zapakowana 'po uszy' zeby tak zapieprzac jak oni to tez trzeba miec gen... dobrzy przyklad platz i jego hacksiady, normalny smiertelnik by mial zaraz kolana porozpieprzane, a dzisiejszy mro jak trenuje? jak by poszedl na trening wspolnie z ronim za czasow szczytu, to coleman by go zjadl po 2-3 seriach.
Dokładnie o tym pisałem,
"zapyerdalanie jak branch" prowadzi do kalectwa lub kontuzji nawet będąc na soku, bez igły to samobójstwo treningowe.
emenemsA co do phila, to faktycznie aż dziw bierze, że tak trenując gość progresuje. Inna sprawa, że nie wszystko widzimy no i rzecz jasna kolejny freak genetyczny level hard.
Śmiem twierdzić, że 90% ćwiczących naturali (ćwiczących bez sarm,ph,hormonów,insulin i innych hardcorowych środków) lepiej by wyszło na takich treningach niż na tym co odwala Branch ...
Organizm ma ograniczoną możliwość regeneracji i warto to co dostaliśmy od natury rozsądnie rozdysponować.
Ograniczona
wytrzymałość organizmu to kolejna sprawa, "zapyerdalająć jak branch" bardzo szybko dorobimy się kontuzji (co widać po samym branchu czy colemanie, a ci przecież mają gen i tonę koksu).
Tak samo mamy ograniczoną ilość mięśni jaką naturalnie możemy na sobie nosić, więc co dla niektórych będzie herezją, w pewnym momencie każdy stanie przed pytaniem czy nie warto ograniczyć ciężkich siadów/mc na rzecz budowy większej góry ciała ...
Nadal więc będę twierdził, że schemat:
MalyMatia tu schemat prosty : zapyerdalac , jesc i powtarzac
Wcale nie jest taki prosty i oczywisty.
Zmieniony przez - Gubrin w dniu 2017-01-11 16:19:21