Z przyczyn zdrowotnych nie mogę ćwiczyć na siłowni. Co prawda zacznę, ale muszę skończyć rehabilitację. Może to potrwać nawet pół roku. Jestem lekko zalany tłuszczem, jednak brak ruchu robi swoje i tłuszczu przybywa. A tego to ja nie chcę.
Wiemy dokładnie, że ćwiczenia tylko pomagają w redukcji tłuszczu.
Zapotrzebowanie kaloryczne aby UTRZYMAĆ WAGĘ według:
a) potreningu.pl: 2369kcal
b)fabrykasiłu: 2363kcal
c) wzoru Harrisa-Benedicta: 2362kcal
d) wzoru Mifflin-St Jeor: 2233kcal
e) według DZIKA z YouTube: 2280kcal.
Jedni piszą, zeby odjąć 200kcal, inni piszą, że 300kcal. Znajomy (wyglądu pozazrościć) mówił, że śmiało 400kcal można odjąć. Na YT, też mówią 400kcal.
Wychodzi mi 1880kcal, czyli:
166g białka
187g węglowodanów
57g tłuszczy
Czy taki rozkład makroskładników jest dobry? Pamiętajcie, że nie mam możliwości ćwiczeń przez przynajmniej pół roku. A co robie za dnia? Siedzę i człapie czasami do WC :)
Mam przygotowaną prowizoryczną dietę, mogę zapodać jeśli warto:)