chodze na siłownie od około 2 lat ćwicząc aeroby po około 47min -60min (orbitrek, preckor ) na zmiennym pulsie na jednym sprzecie jedengo dnia bo im dłuzej tym lepiej. Bez wiekszych efektów
Teraz zaczełam biegać też zmiennie zaczełam od pregkości 7.7 km/h około minuty potem 4 minuty maarszu, potem około 30 minuty wydłużam marsz na 5,30 min. 30 sec - bieg na 9.9 km/h predkosc marszu około 5,2 km/h. Zauwazyłam lekką poprawę po opadających spodniach z mojego tyłka:) Bedąc na siłowni obsługująca dowiedziała się od kogoś ( jakies osoby która się zna) że ja nie powinnam biegać dlatego że zamiast chudnąć na bieżni zaczną robić się mieśnie i nici z chudnięcia( podobno zachodzi zły proces spalania)
Ustawiła mi program Colinne na 30 min kazała odpoczać na platofmie wibracyjneji wybrac albo od nowa collina albo precora, orbitreka na 30 - 40 min.?
Jak myslicie czy ma rację?
waże około 85 kg przy 167 wzrostu
Pije aqua slim
staram się jeść zgodnie z zaleciami mało czesto
Unikać słodyczy itp.
Do regukcji oponka na brzuszku, pupa która jest dość spora i uda.
co myślicie o bieganiu?
(wczesniej przy biegach bolaly mnie kolana, przy zmiennym trybie bieg szybki marsz nie bolą)
Ja mam mieszane uczucia co do ograniczenia biegania nie wiem czy biegi pomagaja czy ta kobitka ma racje że dla mnie są zgubne bo robią się mieśnie a ja puchne na posladkach i udach?
Co myślicie prosze o pomoc:*