żebra lub mięśnie międzyżebrowe-problem

byłem na obozie i podczas treningu jak sie bilem cos mi sie stalo w prawymn boku. od tamtej pory jak sie w jakis dziwny sposob zaczynam skrecac to zaczyna sie straszne klucie. normalnie jak chodze , biegam lub robie jakies cwiczenia nic mi nie jest ale np jak chce sie podciagac i napina sie wtedy cale cialo to zaczyna minie mocno bolec. lekarz na obozie powiedzial ze to miesnie miedzyzebrowe ale trener powiedzial ze miesnie miedzyzebrowe to sa odpowiedzialne za wdychanie i wydychanie (przy wdechu badz wydechu powinno mnie bolec a mnie nic nie boli). juz po powrocie z obozu poszedlem do lekarza rodzinnego a ten oczywiscie nie dal mi skierowania do ortpedy i stwierdzil genialnie ze albo stluczone zebra albo to wlasnie te miesznie miedzyzebrowe... i kazal mi nic nie robic. a ja mam zaraz nastepny oboz!!! tydzien nic nie robie ale jak sie uwiesze na drazku i sie podciagam to kluje porzadnie. jak naciskam z boku na jedno z zeber to mnie wlasnie tak zaczyna bolec jak np przy tym skrecaniu o ktorym wczesniej pisalem...

wiecie co to moze byc i jak przyspieszyc lecznie? moze jakas masc?

Daj sobie luzu na tydzien. Zrezygnuj nawet z tego podciagania. Lykaj Ibuprom i smaruj jakas mascia przeciwzapalna.

pozdrawiam
krates

tak myslalem - ze na to to tylko lezec

Może raczej przyczepy piersiowego lub zębatego? To jest bardziej prawdopodobne - odpoczynek, Ibuprom i Fastum do smarowania przez tydzień powinny załatwić sprawę.
Pozdrawiam - daj znać, jak to się skończyło.

guru

pojechalem na oboz i na poczotku bolalo jak sie bilem w parterze i podciagalem - dlatego tak lightowo sie z tymi "cwiczeniami" obchodzilem, ale po tem jak to na obozie pojawily sie inne problemy i (np zdarta skora do miesa po dwoch biegach na rozewie plaza bosaka) i zapomnialem o tym boku a teaz jak sie podciagam to juz nic nie czuje...