Fretka jak cie interesuje to to w dziale odchudzanie masz wszytsko o dietach LC, ketozie itd..
Nie, chyba mnie nie interesuje żadna LC
Chciałam ułożyć dietę zbilansowaną i opierając się na arcie "Dieta - ułóż sam(a)" przyjęłam te swoje założenia (czyli 2g białka na kilogram masy, 20% z węgli i reszta z tłuszczów). Dobra, nie wdawając się w ketozy żadne: mam rozumieć, że dla mojego celu (redukcji) mam przyjąć Twoje wyliczenia? Ok, ja ufam specjalistom, tylko z czystej ciekawości chciałabym wiedzieć JAK to wyliczyłaś (żebym na przyszłość, jak z masy zejdę, mogła sobie obliczyć nowe bwt sama). Czyli na razie układam jadospis pod:
1800kcal
BWT 160g/120g/80g,
a w miedzyczasie czekam na odp, skąd to się wzięło :)
Ale ja ci spinningu nie zabraniam, rob go ile chcesz, ale nie w trakcie redukcji tu to co robisz ma byc dostosowane do celu
Yyyy... No cóż, ja jestem laikiem, ale do tej pory zawsze wydawało mi się (takie info z netu), że to aeroby spalają tłuszcz. Dlatego tak się nastawiłam na nie. Może ja czegoś nie kumam, albo jakaś głupia jestem, ale naprawdę mnie teraz zbiłaś z pantałyku
Zawsze czytałam, że aby schudnąć należy robić aero ok. 5-7 razy w tygodniu, do tego z 2 razy siłę. No i tak się to starałam ułożyć. Czyli to jest źle???
takie ilosci aerobow tylko ci poziom kortyzolu podwyższają, efekt widac na brzuchu
Nic nie rozumiem
Plis plis wytłumacz mi, bo normalnie się mój sportowy światopogląd wali
I że co niby z tym brzuchem?
No dobra, teraz w kwestii siłowni. Jak pisałam wyżej - ochrzanicie mnie za to. No ale do rzeczy. Na siłkę zaczęłam chodzić raczej dla fajnego spędzenia czasu niż jakichś efektów siłowych i w związku z tym popełniłam kilka (teraz to wiem) błędów. Zasadniczo sprowadza się to do tego, że przez cały czas robiłam te same ćwiczenia, z tym samym obciążeniem, w takiej samej ilości powtórzeń itd. Czyli stanie w miejscu
Podam ćwiczenia tak jak umiem je opisać, bo nie znam fachowych nazw, a co do obciążenia, to do wszystkiego miałam takie samo: dysponowałam gryfem ok. 10kg (jak ćwiczenia ze sztangą to albo pusty gryf albo z dwoma najmniejszymi talerzami, może po 1,5kg) oraz gryfikami, na które zakładałam te same najmniejsze talerze. Wszystkiego 3x15. I leciało to tak:
trening I: klatka, barki, biceps, triceps
klatka
*
wyciskanie sztangi leżąc
* rozpiętki na ławeczce poziomej
barki
* wyciskanie sztangielek nad głowę siedząc
* unoszenie ramion do boku lub do przodu
biceps
* no takie typowe na biceps zginanie przedramienia ze sztangielką stojąc
* i tak samo ze sztangą, w staniu albo na modlitewniku
triceps
* nie wiem jak to opisać :/ opad tułowia, łokieć przy biodrze i prostowanie przedramienia do tyłu
* ściąganie drążka wyciągu górnego do bioder(nie pamiętam obciążeń, koledzy mi ustawiali)
trening II: nogi, pośladki, plecy
nogi
* prostowanie nóg na maszynie siedząc (nie pamiętam obciążeń)
* zginanie nóg na maszynie leżąc na brzuchu (jw)
* przysiady ze sztangą na karku
* wspięcia na palce (talerz pod przednią częścią stopy) ze sztangielkami w dłoniach
pośladki
* martwy ciąg ze sztangielkami (teraz się zastanawiam, czy to jest na pośladki, ale tak mi mówili
)
* chyba to się nazywa wykroki czy wypady we sztangielkami w dłoniach
plecy - tu bywało różnie, ale z reguły 2 ćwiczenia z poniższych
* ściąganie drążka wyciągu górnego do karku w siadzie
* przyciąganie drążka wyciągu dolnego do klatki w siadzie
* takie coś jakby rozpiętki w opadzie tułowia
* tego też nie wiem jak opisać: opad tułowia, podpór o ławeczkę poziomą, sztangielka w jednej dłoni i unoszenie jej w taki sposób, że łokieć idzie do góry nad plecy
Mam nadzieję, że coś z tego skumasz
Btw, możesz mnie od razu oświecić, jak fachowo nazywają się te ćwiczenia
No i co Wy na to? ... <czeka na krytyke>