Dzis z rana wazenie - 98,9kg i 95,5 pas
Przed chwila wrocilem zj silowni Maximus. Przeorana klatka z plecami z kumplem. Troche sie nawk***ialem i przypomnialem sobie jak to jest cwiczyc na publicznej czyt. podbieranie ciezaru, porozrzucane wszystko, wiecznie czegos brakuje. Nie ma to jak piwnica
Klatka Plecy
Wycisk hantli 45 + wycisk sztangi 45 + wycisk hantli pozioma
30x6 + 40x12 + 10x21
26x5 + 35x10 + 8x21
20x6 + 30x10 + 20x25* sztanga
16x6 + 25x12 + 20x25* sztanga
Podciaganie na drążku + wiosłowanie sztanga + Hammer na plecy siedzac
6 + 50x10 + X x25
2 i 4n + 40x10 + X x25
6n + 30x12 + X x25
4n + 20x12 + X x25
n- negatyw
Klatki zrobic do porzadku nie szlo. Hantli mało. Do tego jakiś baran zabral wszystkie małe bo robił chyba 5 poczwórnych dropow i " nie pozyczy " - patologia. Plecy już lepiej, miało byc przyciaganie uchwytu wyciagu dolnego, ale byłoby za duzo biegania, a hammer był obok, nie pamietam obciazenia.
Dzis makro 180 270 55. Zjedzone
1. ziemniaki i poledwiczka wieprzowa
2. wpc, owoce, corn flakes
3.ziemniaki i poledwiczka wieprzowa
4 jeszcze nie mam pomyslu