お元気で
W ubiegłym tygodniu zrobiłam dwa treningi i jeden pilates w domu (zmałpowałam od Pauli)
Siłowo bez ekscesów, raczej asekuracyjnie.
Barki
1. wyciskanie naprzemienne stojąc 4x8-10
4x10 x6 kg
2. składanka: wznosy w bok+arnoldki+ wyciskanie
4x10x2kg
3. składaka: bradford+military+push pres
3x5 x10 kg - wstyd
4. uginanie stojąc
4x10x6kg
5. uginanie siedząc ławka skośna
4x10 x6kg (albo 4)
1. Podciaganie
4x6x guma czerwona
2. MC - stały ciężar 4x5
35 kg - no szaleństwo (no ale mimo wszystko 21.12. mnie uśpili i naruszali integralność cielesną, wiec nie szaleję)
3. Wiosłowanie hantlą rampa 10
6, 8, 10,12
4. Face pull 4x12
5 kg, 3 x7,5kg
Brzucha nie zrobiłam, ale 20 minut aero już tak.
I znowu durna baba wzięła plan z prio na barki, zamiast skupić się na kopytach, które wymagają pracy... Ma ktoś jakiś fajny, niemęczący plan na nogi?
Jedzenie z dziś
1. jajka, chleb, masło (śniadanie, żeby dotrwać do śniadania "na mieście")
2. chałka smażona na maśle z mlekiem kokosowym i cappuccino (śniadanie "na mieście")
3. Antrykot 400 g, sałata, masło klarowane, oliwa, miód
4. chleb, masło, ser pleśniowy
Wydaje się za tłusto. Ale liczę "od jutra"
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Nogi.
1. Przysiady ATG 4x5 stały ciężar
4x5x25 kg - ooostrooożnie
2. Wykroki w tył z hantlami 4x10
4x10x 6kg
3. RDL z hantlami 4x10-12p
4x10x10 kg
4. Prostowanie na ławce rzymskiej 4x10-12
4x10
5. wspięcia na palce 4x30
zrobiłam, nie wiem ile
Dodatkowo - zeszłam po schodach i słowo "zeszłam" bardzo tu pasuje.
Jedzenie:
1. omlet budyniowy plus dżem (dobry zły dżem)
2-3. 100 g kaszy jęczmiennej plus 200 g piersi kurczaka, śmietanka 18%, ogórki kiszone
4. Banan, jajka , chleb, rzodkiewka
Nie policzyłam, ale policzę
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Dziś wpadło aero - bo zaspałam - a miałam czas tylko do 9:00.
Jedzenie:
1. omlet ze złym dżemem
2. kawa i kawa
3. chleb, łosoś wędzony, pomidorki koktajlowe
4. kaczka, ziemniaczki, kapusta kiszona czerwona
coś jeszcze będzie, bo mnie ssie, a mam trochę roboty umysłowo-intelektualnej (nawet mam chęć, więc wykorzystam)
A ćwiczę (bo jeszcze nie trenuję) - ostrożnie. Dzięki rion
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
No chyba, że maraton w pracy się liczy.
Dramatyczne zakwasy na nogach - Ministerstwo Głupich Kroków może mnie zatrudnić na konsultanta a sposób wysiadania z samochodu pominę milczeniem.
Jedzenie
1. omlet budyniowy z dżemem
kawa
2. fasola biała, tuńczyk, papryka, majonez (dawka homeopatyczna* dot. majonezu)
3. chińszczyzna (domowa, nie jakaś to go) - makaron chow mein, mięso z ud kurczaka, mieszanka chińska, kapusta pak choi, sos sojowy + 1 czekoladka merci marcepanowa
4. albo coś będzie, albo nie
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Wczoraj treningowo, bez czasu na wypiskę.
1.wyciskanie hantli na skosie4x5 stały ciężar
4x5 x8kg
2. rozpiętki na poziomie 4x12
4kg
3. wyciskanie hantli na poziomie 4x8-10
2x10x6 kg, 2x8x8 kg
4. Prostowanie z drążkiem wyciągu 4x10-12
4x10x5 kg
5. wyciskanie francuskie z hantlami 4x8-10
4x8 x2 kg
Takie "niecieżary" a zakwasy są
Dziś nietereningowo, w planie był jakiś domowy pilates. Tak do 15:00 był w planie. Potem już nie, bo z pracy wyszłam 18:30 iw planie było tylko dojechać do domu i coś zjeść.
Jedzenie
1. omlet plus kawa
2. w pracy 2 razy kawa, serek wiejski i baton dobra kaloria (dno i 2 metry mułu, ale mogło być gorzej)
3. makaron łosoś śmietanka i zeżarłam 2 pęczki rzodkiewki (psy się obraziły, bo zeżarłam ukradkiem i się nie podzieliłam)
Zmieniony przez - deja vu w dniu 2018-01-12 20:31:37
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Wprowadzam zasadę - poniedziałek dniem kopyt. Bo w poniedziałek prawdopodobieństwo wykonania treningu jest bliskie 1, a w kolejne dni dramatycznie spada, zaś kopyta wymagają zdecydowanych poprawek. Reszta jakoś wygląda, a kopyt tłusty
W pracy generalnie dramat, bo to co dawniej robiło 6 osób - mają robić 3. Z zastrzeżeniem, że te 6 osób też się nie nudziło.
1. Przysiady ATG 4x5 stały ciężar
4x5x25 kg - nie dokładałam, bo jednak chciałabym chodzić w tym tygodniu
4x5x25 kg - ooostrooożnie
2. Wykroki w tył z hantlami 4x10
4 x10 x7 kg - no bo gdzieś trzeba dołożyć
4x10x 6kg
3. RDL z hantlami 4x10-12p
4x12x10 kg - dołożyłam powtórzeń
4x10x10 kg
4. Prostowanie na ławce rzymskiej 4x10-12
4x10 - problemem były spompowane czwórki, nie mogłam się ułożyć
4x10
5. wspięcia na palce 4x30
tak jak w ubiegłym tygodniu
zrobiłam, nie wiem ile
Jedzenie
omlet z dżemem, kawa x2
125 g ryżu plus 250 g żołądków indyczych, baton dobra kaloria (dzielone na 2)
chleb żytni, łopatka pieczona, rzodkiewka
- wnioski - za mało warzywów
Tydzień zapowiada się ambitnie- bo praca, kontrola u lekarza, jakieś zabiegi konserwujące naturalne piękno no i organizuję kinderbal (dla Dwudziestolatka)
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
EFEKT OKOŁO 5 MIESIĘCY. REDUKOWAĆ CZY DALEJ MASA ?
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131