Jestem Hubert, mówią na mnie Urban (takie imię też przyjąłem na bierzmowaniu). W lipcu kończę 22 lata, a trafiłem tu z konkurencji, gdzie to forum zawsze było przedstawianie w złym świetle, a widzę, że bezpodstawnie, bo tutaj przynajmniej nie krytykuje się ludzi za niewiedzę, a stara się wręcz te wiedzę przekazać. :)
Opowiem trochę o moim doświadczeniu i stażu na siłowni.
Zaczęło się jakieś 4 lata temu, więc miałem niespełna 18 lat, ważyłem wtedy jakieś 63kg przy prawie 180cm wzrostu, a wyciskałem na raz 47kg. Do chodzenia na silke namówił mnie "obeznany" w temacie, 3 lata starszy kolega.. niestety. Na dzień dobry polecił mi kupienie tabletek na masę, które on sam brał, ja jako typowy laik w temacie, posłuchałem go i zjadłem ponad stówe mety. ;/
Trening też polecony od niego po jednym ćwiczeniu na klate, bary, bica i trica. Moja przygoda trwała od stycznia do maja. Później zacząłem znowu, w lutym kolejnego roku, ale już bez pomocy nikogo z zewnątrz, lecz z kumplem, który też dopiero zaczynał. Cwiczyliśmy bez żadnego planu, co 2 dni różne partie, przeszliśmy kilka cykli na kreatynie, lecz wszystko bez diety. Nie ćwiczyliśmy nóg, ani brzucha. Ja próbowałem jakoś tam ułożyć dietę, ale oprócz tego, jadłem wszystko czipsy, słodycze itp.
aż dojechałem do +/- 80kg. Doszedłem do wniosku, że ćwiczenia bez diety nie mają sensu! A przez 3 lata mogłem osiągnąć o wiele więcej. W grudniu zeszłego roku tj. 2016 chorowałem i nie chodziłem na siłownię, a z nowym rokiem postanowiłem zredukować. Zredukowałem do 71kg i zjechałem w pasie z 90 DP 82cm. Mój trening przez 3 lata najbardziej przypominał SPLIT, na redukcji także jechałem SPLITem. Moje osiągi siłowe nie były zbyt duże, a po redukcji spadły jeszcze bardziej. Przez miesiąc podnosilem kalorie i od dzisiaj spożywam ok. 3800kcal. Trening wybrałem FBW 3x w tyg, zobaczymy jak pójdzie. Masę planuje robić do momentu, gdzie w pasie będzie max 87cm. Dieta jest monotonna, jednak mi to nie przeszkadza, a wręcz odpowiada. :) cheat co sobotę. Licze na waszą pomoc w mojej pierwszej poważnej masie!