SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 709957

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1120 Napisanych postów 1999 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 91296
Czawaj chętnie bym wpadł na taką kawkę najlepiej przed treningiem nóg z toba ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MARIAN 17 IFBB PRO
Ekspert
Szacuny 10650 Napisanych postów 30004 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 609903
i takie łwasnie wolne dodawnie kalori po redu najlepiej sie sprawdz ai fajnie wypełnia, na 1 wrzesnia bedzie kosa wtedy slub dobrze pamietam ?

doyebaj tam nózki konkretnie, ja jutro mam w planie

jak pracujesz w niedziele?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4061 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347349
Żenisz się we wrześniu ? O chłopie, gratuluję. Tylko się nie zapuść po ślubie jak to wielu mężczyzn ma w zwyczaju
2

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5761 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217556
Domino, zapraszam Skąd jesteś tak w ogóle? Niedługo chyba ustawka treningowa w Łodzi, to też możesz się wybrać, powinienem być

Marian, tak będziemy działać! Nogi poszły całkiem ok, choć obudziłem się dopiero w trakcie 2giego ćwiczenia. Miałem nieprzyjemną akcję przed treningiem, opiszę Wam przy okazji wpiski potem. W niedziele pracuję niechętnie Niestety 10-20... a będziesz w Krk?

Ronie, dziękuję dziękuję Nie nie, nie zamierzam się zapuścić, choć wiem, że często tak się dzieje Może ten aspekt pomoże mi coś w masie, ale mięśniowej

Zaraz uderzam na barki i łapy
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MARIAN 17 IFBB PRO
Ekspert
Szacuny 10650 Napisanych postów 30004 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 609903
nie nie, mateusz cedreda wpada chyba na trening ale z rana bo ja ide na komuie w niedziele
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1120 Napisanych postów 1999 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 91296
Czawaj ja chłop z gór dolnośląsk ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 603 Napisanych postów 1847 Wiek 33 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 208433
Kiedy ustawka w Łodzi? Od 2 lat tu mieszkam, więc jakby czasowo mi odpowiadało to też bym wpadł.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
anubis84 Instruktor Marcin Moderator
Ekspert
Szacuny 17681 Napisanych postów 132075 Wiek 39 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 1460293
Polskikoks
Kiedy ustawka w Łodzi? Od 2 lat tu mieszkam, więc jakby czasowo mi odpowiadało to też bym wpadł.


Niedługo wraz z otwarciem stacjonarnego sklepu.

Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2353 Napisanych postów 5761 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 217556
Marian, tak jak pisaliśmy, w poniedziałek powinno nam siąść

Domino, a jaki rejon? Ja od lat się kocham w Ziemi Kłodzkiej, chyba moje ulubione miejsce w Polsce Z kolei okolic Karpacza np nie znam

Polskikoks, tak jak Anubis napisał, jakoś w czerwcu planowane Będzie informacja, zapewne i u mnie w dzienniku, więc zapraszamy!!!

-------------------------


REDUKCJA
Tydzień 4
24.05.2018 - DT nr 2

Ten dzień miałem pracować, a więc trening planowany był na 6 rano, na szczęście nie pracowałem, więc wszystko w normalnych porach Niemniej jednak obudziłem się po 5, a z łóżka zwlekłem się już o godzinie 6. Fajnie, bo słońce świeci, pleców za bardzo nie czuję. Ogólnie miałem ćwiczyć już o 9, ale spotkała mnie średnio przyjemna, wcześniej wspomniana przygoda. Prawie miałem wychodzić z domu, a tu dzwonek do drzwi x10 i głośne pukanie! Sądząc, że to policja, szybko chowam zapas bomby dla Georga. Nie no żartuję Otwieram, a tam sąsiadka z małą córką, która ma rozwaloną głowę...wszędzie krew, na podłodze, na ich ubraniach, na włosach. Babka zapłakana, spanikowana, więc biorę telefon i szybko na pogotowie. Rzeczowa rozmowa z dyżurnym, on pyta mnie, a ja uspokajam sąsiadkę i pytam o wszystko, co się stało, jak, gdzie, wiek córki itp itd. Na szczęście mała przytomna, choć bardziej w szoku co jej się stało. A w mieszkaniu płacze kolejne dziecko, ledwo roczne, stąd nie dziwię się sąsiadce, że nie wie w co ma ręce włożyć. Uspokoiłem ją i wyszedłem przed blok oczekując na karetkę by szybko wskazać im drogę. I czekam 5, czekam 10min...lecę na górę do babki sprawdzić czy wszystko gra i mówię, że jeszcze ich nie ma. Przyjechali po 12min, mówią, że ciężko trafić, bo nowe osiedle... Pizza, taxa i znajomi problemu jakoś nie mają, ale dobra, eskortuję ich na górę. Zza drzwi potem słyszę bardzo fajne podejście do dziecka, przynajmniej wiedzą jak się zabrać by uspokoić sytuację. W razie czego czekam jeszcze, jakbym miał się do czegoś przydać, ale po chwili zjawia się mąż kobiety, zostaje z mniejszym dzieckiem, a matka jedzie do szpitala z ranną na szycie. Uff, koniec akcji.

Dobrze, że nie wyszedłem, bo wzywanie karetki mogłoby potrwać dłużej, a i myślę, że w miarę pomogłem jej to ogarnąć. No i przynajmniej wiem, że to tylko moja własna krew z paluszka powoduje helikopter w głowie Czyjaś, w wielkich ilościach + nagła sytuacja wzmaga adrenalinę i już wiem, że jestem w stanie chłodno i spokojnie sobie z tym poradzić. A to w sumie nie pierwsza tego typu sytuacja, bo kiedyś na drodze reanimowałem starszego gościa, który zasłabł za kierownicą na światłach. Nie był ranny, ale jak się okazało jego stan był bardzo ciężki. Od razu dołączyło do mnie jakieś małżeństwo, kazałem im szybko dzwonić po pogotowie, oceniając jego stan. Potem reanimacja i jak ratownicy przyjechali, podziękowali i powiedzieli, że udało się przywrócić akcję serca.

Dobra, to tyle na te tematy


Po treningowo naleśniki, czyli ostatnio obowiązkowe danie, tym razem trochę dżemu, trochę truskawek


Pesto, kurak, makaron i kiszona kapucha:

No i czawajnica na koniec dnia, wiadome.


Po staremu. Skończyła się jednak cytrulina, a więc:



NOGI

Komentarz:
Już miałem wrzucać zwykłe siady zamiast frontów, ale rozsądek wygrał. Kurczę, kiedyś nie miałem problemów z butt winkiem, a teraz schodząc na sam dół, nagle mam. Nie wiem czy to wynika z problemów z krzyżem, pewnie tak, ale muszę coś z tym zrobić. W każdym razie siadam nieco niżej niż równolegle, a nigdy tak nie siadałem, no ale lepsze to, niż zawijanie dupy i zapewne pogłębianie bólu potem. A więc fronty, siła jakby trochę w dół, co jest u mnie normalne na redu, tzn przy treningu nóg i trochę pleców- w reszcie partii siła zawsze się trzyma. Wynika to też z króciutkich przerw. Na masie potrafiłem odpoczywać między seriami siadów nawet 5min- przed tymi ostatnimi seriami, kiedy przez same 3min próbowałem złapać oddech i wstać z podłogi. Kurva jak mi tego brakuje Wiem jednak, że nie było to rozsądne, wiedząc o diagnozie z krzyżem. To też przyczyniło się do zastąpienia kłucia w pośladzie, samym bólem stawów, tak myślę. Ale nie żałuję, była walka, było ostro. Zresztą czasu nie cofnę. Za to teraz uważam. Po frontach hacki Platza, tutaj w końcu poczułem, że jestem na treningu. Siady tak bezpłciowo, może jeszcze w głowie siedziała wyżej wspomniana akcja. No i teraz nowość- wykroki chodzone, polecone przez Roniego. Na początek próbuję bez obciążeń, badam długość kroku, trzymam napięty tułów i poślady, tj trzymam miednicę neutralnie. Ciężko, ale biorę 11ki w ręce i działam. Pierwsze kroki troszkę problem z równowagą, niepewność w kolanie, w stabilności, w sumie we wszystkim, ale po 10powt na nogę, w drugiej serii wczuwam się konkretnie. Zayebiste ćwiczenie, naprawdę. Prosty uda chce wyskoczyć, w sumie separacja, którą widzę krocząc do lustra daje mi power na kolejne kroki. Miarowo i powoli przyklękam, by wstać w zasadzie za pomocą tej jednej nogi, ta w tyle stabilizuje, ale 2ki i dupa spięta. Powtórzę- serio świetna sprawa! Dzięki, Ronie! W sumie 4x10, w tym 3s z 2x11kg w rękach. I przerwy krótkie! Dalej już prostowanie i uginanie w SS, a łydki w serii łączonej, naprawdę sprawnie i szybko. Cały trening w 1:10, a przecież dodałem nowe ćwiczenie Szybkie mobilizacje i wałkowanie piłeczką i wypad na zewnątrz na cardio:


W mobilizacjach zastosowałem tzw rozciąganie kanapowe, prawie do stretchingu czwórek. Nigdy wcześniej nie próbowałem tego, a wspomina o tym Starrett w książce. Trochę ciężko, nie chciałem przedobrzyć, ale na jedną nogę wyszło w pełni. Przy okazji- na kafelkach ostatnio pojawił się fajny artykulik dla osób z siedzącą pracą
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1120 Napisanych postów 1999 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 91296
Po kolej jestem z kotliny wiec masz juz nocleg. A Dokładnie Międzylesie 7 km do Czech. To już masz nocleg tutaj. Jestes bohatetem gratulacje !!!!
A tym treningiem bez płciowy sie nie przejmuj, ostatnio tak samo mialem jak miałem za dużo na głowie ;/


Zmieniony przez - domino1664 w dniu 2018-05-26 20:45:08
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Masa mięśni brzucha - ćwiczenia

Następny temat

Trening brzucha-- problem z ksztaltem

Wiecej