...
Napisał(a)
No być może będzie koło 30%, ale jakim bym kalkulatorem nie liczył to wychodzi w granicach 20;) Na tych zdjęciach w sumie też wyszedłem jakoś grubiej niż jest w rzeczywistości:P
W treningu w stosunku do tego na planu była jedna zmiana. Leg press zamienione na hack przysiad, bo maszyna do wyciskania nogami ma jakoś dziwnie krótki ruch. Gigant seria na ręce dała wycisk. Ostatnie ćwiczenia był już ogromny ból. Za to po treningu na pompie 44 cm:D Hehe. To dobrze, bo jak się zredukuję to pewnie spadnie wyraźnie. Muszę jednak na jakiś czas dać przerwę od przysiadów i ciągów bo bolą plecy. Ale dłuższa przerwa się szykuje, bo 2-3 tygodnie nic nie dają. To efekt kontuzji jeszcze sprzed 2 lat, gdzie biłem swoje rekordy siłowe. Ale kontuzja była akurat przy rozgrzewce. Skurczy przy przysiadzie, wygięcie do przodu i gleba.
Micha
Tak jak pisałem do nowego roku nie będzie to dieta regularna. Zachowane godziny postu, kalorie w miarę też, ale nie rozpisuję dokładnie. Po nowym roku ruszam konkretnie to i konkretne wartości wtedy będą.
Dziś na szybkości zjadłem takiego oto tuńczyka. Nawet smaczny:
I kuroka po indonezyjsku na kolację:
Rano był gulasz z wczoraj.
A jako bonus powód mojej nieregularności:) Ostatnio ma gorszy okres stąd dziś miałem pobudkę o 4:30;)
W treningu w stosunku do tego na planu była jedna zmiana. Leg press zamienione na hack przysiad, bo maszyna do wyciskania nogami ma jakoś dziwnie krótki ruch. Gigant seria na ręce dała wycisk. Ostatnie ćwiczenia był już ogromny ból. Za to po treningu na pompie 44 cm:D Hehe. To dobrze, bo jak się zredukuję to pewnie spadnie wyraźnie. Muszę jednak na jakiś czas dać przerwę od przysiadów i ciągów bo bolą plecy. Ale dłuższa przerwa się szykuje, bo 2-3 tygodnie nic nie dają. To efekt kontuzji jeszcze sprzed 2 lat, gdzie biłem swoje rekordy siłowe. Ale kontuzja była akurat przy rozgrzewce. Skurczy przy przysiadzie, wygięcie do przodu i gleba.
Micha
Tak jak pisałem do nowego roku nie będzie to dieta regularna. Zachowane godziny postu, kalorie w miarę też, ale nie rozpisuję dokładnie. Po nowym roku ruszam konkretnie to i konkretne wartości wtedy będą.
Dziś na szybkości zjadłem takiego oto tuńczyka. Nawet smaczny:
I kuroka po indonezyjsku na kolację:
Rano był gulasz z wczoraj.
A jako bonus powód mojej nieregularności:) Ostatnio ma gorszy okres stąd dziś miałem pobudkę o 4:30;)
1
...
Napisał(a)
Cześć, będziem podglądać postęp..., a o 4.30 jak już wstałeś to trzeba było jakieś cardio trzasnąć, Oj przypominają mi się te czasy.., zdarzało mi się spacerować z dzieciakiem na rękach po przedpokoju w tych godzinach:) powodzenia...
Zmieniony przez - Leon_ee w dniu 2015-12-20 21:39:21
Zmieniony przez - Leon_ee w dniu 2015-12-20 21:39:21
...
Napisał(a)
Powodzonka. Bede zaglądać :) na co masz nietolerancję? czego nie wolno CI jeść?
...
Napisał(a)
Wedlug kalkulatorow jak np sfd mam kilka %bf wiecej ze wzgledu na szerokie kosci miednicy ;). Takze wiesz. Najlepszy kalkulator to ocena kogos innego na podstawie zdjecia. A do sledzebia progresu aktualnie wystarczy tylko obwod pasa. Ten powinien leciec na leb na szyje.
...
Napisał(a)
Darkness no właśnie dlatego nie będę się nawet ważył i mierzył tylko pas i lustro. Bo te kalkulatory to są niczego nie warte. Wczoraj jeszcze sprawdziłem w kilku. Od najprostszym gdzie podawane są wymiary, do takich gdzie podaje się prawie całe ciało i wszystko wychodziło w okolicach 18%;P Dlatego nie ma się co tym sugerować, chociaż tak jak piszę to jakoś grubiej na tych fotach wyglądam:D Muszę chyba iść na solarę:D
Natalijka lista jest dosyć długa. Niestety u mnie to rodzinne, bo mama ma to samo. Ja miałem robione testy, które nie określają jak mocna jest nietolerancja, ale ja sam te produkty sobie podzieliłem na dwie grupy. Takie, że już jedna porcja powoduje problemy i takie które jak jest ok mogę jeść co jakiś czas, ale przy większych ilościach już są problemy. Szczerze mówiąc to te testy tylko potwierdziły moje podejrzenia, poza selerem którego się nie spodziewałem.
Całkowicie zakazane: zboża, gluten, a w szczególności pszenica oczyszczona. Już jedna bułeczka powoduje problemy trawienne. Mleko i twaróg, pomidory, seler. Tego nie mogę jeść w zasadzie wcale.
Dozwolone w niewielkich ilościach: ryż, warzywa strączkowe, orzechy, pieczywo na zakwasie, produkty mleczne fermentowane. W tych jeśli zjem porcję np. raz dziennie to jest ok. Ale jak podjem kilka posiłków to zaczyna się jazda.
Łodzianin te z John West są naprawdę fajne. Minusem jest cena w okolicach 12 zł za paczkę, ale jest to w zasadzie pełny posiłek.
A na sen wpadł taki oto napój. Bardzo ciekawe piwo, chociaż szczerze mówiąc Kingpin się ceni i swojej ceny raczej nie warte. W tym przedziale jest znacznie więcej lepszych piw.
Zmieniony przez - Martainn w dniu 2015-12-21 10:00:31
Natalijka lista jest dosyć długa. Niestety u mnie to rodzinne, bo mama ma to samo. Ja miałem robione testy, które nie określają jak mocna jest nietolerancja, ale ja sam te produkty sobie podzieliłem na dwie grupy. Takie, że już jedna porcja powoduje problemy i takie które jak jest ok mogę jeść co jakiś czas, ale przy większych ilościach już są problemy. Szczerze mówiąc to te testy tylko potwierdziły moje podejrzenia, poza selerem którego się nie spodziewałem.
Całkowicie zakazane: zboża, gluten, a w szczególności pszenica oczyszczona. Już jedna bułeczka powoduje problemy trawienne. Mleko i twaróg, pomidory, seler. Tego nie mogę jeść w zasadzie wcale.
Dozwolone w niewielkich ilościach: ryż, warzywa strączkowe, orzechy, pieczywo na zakwasie, produkty mleczne fermentowane. W tych jeśli zjem porcję np. raz dziennie to jest ok. Ale jak podjem kilka posiłków to zaczyna się jazda.
Łodzianin te z John West są naprawdę fajne. Minusem jest cena w okolicach 12 zł za paczkę, ale jest to w zasadzie pełny posiłek.
A na sen wpadł taki oto napój. Bardzo ciekawe piwo, chociaż szczerze mówiąc Kingpin się ceni i swojej ceny raczej nie warte. W tym przedziale jest znacznie więcej lepszych piw.
Zmieniony przez - Martainn w dniu 2015-12-21 10:00:31
...
Napisał(a)
Zapomniałem jeszcze o cytrusach no i tym piwie, które mogę wypić w ilości jednej sztuki na tydzień. Bo inaczej przeboje z żołądkiem. W końcu piwa, a szczególnie te niefiltrowane dobre są niestety naładowane glutenem. Wczoraj treningu nie było. Dieta była. Chciałem sobie ułatwić i w ramach przekąski wprowadzić porządną kanapę. Niestety jednak nie chce ten mój organizm pieczywa. Cały dzień wzdęty bebech i piardy. Jednak nie mogę. Pieczywo bezglutenowe nie poowoduje takich problemów, ale nie smakuje mi. Więc wolę nie jeść wcale. Celiakii nie mam.
...
Napisał(a)
Ten tydzień to tylko 3 lekkie treningi na zakończenie planu. Z planu jestem zadowolony ponieważ w te 6 tygodni różnica w rozmiarze i wyglądzie ramion jest widoczna gołym okiem, co zauważyli też ludzie na siłowni. Ogólnie sylwetka w ciągu tych 6 tygodni zmieniła się dość wyraźnie co widać szczególnie teraz, kiedy w diecie znalazły się węgle. Przyznam, że w ubraniu krótkim wygląda to już sympatycznie. Nie wyglądam na grubego;P Bez ubrania jest już gorzej i nadal dużo pracy przede mną. Natomiast na CN raczej nie wrócę. Jednak treningi i ogólne samopoczucie kiedy węgle w diecie są jest zgoła inne. Co prawda nie ma ich nadal dużo bo jest to max 250g w dni treningowe i ok. 100g w nietreningowe, ale różnica w regeneracji, sile i chęciach jest znaczna. Teraz kwestia znalezienia odpowiednich źródeł. Dziś jeszcze trening pleców, a jutro nogi i barki (połączone dwa krótkie treningi) i tydzień całkowitego luzu. Po przerwie świąteczno-noworocznej ruszam z kolejnym planem od Jima, czyli Daily Grind. Trening ten to 5 treningów w tygodniu przypadających po sobie. W treningu tym codziennie ćwiczy się całe ciało. Po 1 ćwiczeniu na grupę i 2 ćwiczenia na różne grupy, codziennie inną. Każdy dzień różni się także liczbą powtórzeń. Od 25 w niektóre do 3 w niektóre. Wszystkie ćwiczenia to serie łączone. Raz już ćwiczyłem tym planem i dał mi naprawdę fajny wynik. Myślę, że z IF da jeszcze lepszy.
Poprzedni temat
Zdrowych i Wesołych Świąt !!
Następny temat
Redukcja ciąg dalszy i plan na Nowy Rok
Polecane artykuły