________________________________________________________________________
Od pewnego czasu na rynku odżywek i suplementów sportowych można zaobserwować nasilenie tendencji, która polega na odświeżaniu wizerunków pewnych związków modyfikując ich chemiczne formy, wikłając je w nowe powiązania o często dość intrygująco brzmiących nazwach. Tak wiec biorąc sobie za przykład kreatynę, można mieć problemy z wymienieniem wszystkich dostępnych na rynku form tej substancji. Obok starego, dobrze wszystkim znanego monohydratu, pojawiły się juz nie tylko jabłczany, estry czy piroigroniany, ale również orotany, alfaketoglutarany, magneziany czy dekaniany, a nawet hybrydy owych przydomków takie jak np, etylowy ester jabłczanu kreatyny. Z aminokwasami jest podobnie, kiedyś glutaminę można było kupić albo jako l-glutamine, albo jako jej peptyd, a teraz? Oprócz wolnych form aminokwasów mamy kolejne reinkarnacje: acetylowane, estryfikowane, alfaketoglutarany, ketoizokapryniany etc... Każda kolejna forma pokazująca się na rynku ma mieć dodatkowe zalety i być lepszą niż poprzednie. Ma być stabilniejsza, silniejsza, wydajniejsza. Czy tak jest faktycznie? Czy może to tylko facelifting będący w rzeczywistości marketingową przykrywką dla podbicia ceny produktu i podniesienia jego prestiżu, czasem - przypomnieniu o jego istnieniu?
Wracając do wspomnianej kreatyny: pamiętam czas, gdy pojawiły się jej nowe wcielanie (jablczan), które reklamowane było jako cos wręcz nieporównywalnego z poprzednikiem. Tak, kolorowe pisma mówiły do mnie wtedy jednym głosem: monohydrat umarł. W owym czasie przeczytałem tyle informacji dyskredujacych tą formę kreatyny, że zacząłem wątpić czy jak kupię kolejnym razem to będzie jeszcze działać jak poprzednio. Podświadomie gdzieś lęgło się przeczucie, ze w sumie to chyba nigdy zbyt dobrze nie działała, ale to już nie stanowiło problemu, bowiem nadeszły lepsze czasy. Pamiętam swój pierwszy "cykl na jabłczanie". Spore nadzieje, spore pieniądze wydane na jego zakup i spore rozczarowanie. Nie o to chodzi, że "nie podziałało". Po prostu zawiodłem się, gdyż nie był lepszy, skuteczniejszy. Był porównywalny. Podobnie wyglądał mój epizod z jednym z prostych stackow kreatynowych naszej rodzimej firmy, którego skład na owe czasy wydawał mi się bardzo bogaty. Moja nadzieja odżyła po przeczytaniu w kolorowej prasie sportowej naukowych objaśnień tłumaczących co to za substancje się teraz dodaje do nowej generacji preparatów i niemal juz z podekscytowaniem rozpocząłem swoja kolejną kreatynową przygodę. Niestety - rozczarowanie było podobne.
Po tych dwóch przypadkach miałem już swoje zdanie - jabłczan czy monohydrat, nie ma większej różnicy. Kreatyna to kreatyna. W końcu, jak pokazał się kre-alkalyn, śmiałem się, z tajemniczego składu, pieczątki na kapsułce strzegącej tajemnicy i naukowych wywodów potwierdzających jego świetność. Mogłoby się wydawać, ze pojawi się w mango Gdynia w super zestawie z plastrem przyspieszającym rozwój masy mięśniowej i z elektromagnetyczną siłownią na baterie do domowego użytku "w pracy w biurze, w restauracji, wszędzie gdzie tylko zechcesz".
Nie tylko moja praktyka pokazała, że wydajność poszczególnych
kreatyn jest podobna, fakt - jedne osoby bardziej chwalą sobie monohydrat, inne jabłczan czy orotan, patrząc jednak statystycznie - nie ma znaczących różnic pomiędzy skutecznością różnych form kreatyny, są za to różnice cenowe. I wyniki badań, które dowodzą, że ani monohydrat nie jest formą niestabilną(2), ani cytrynian(3), krealkalyn(2), czy ester(1) nie są formami w tej kwestii lepszymi, a wręcz przeciwnie.
W wyciąganiu wniosków nie powinno się iść na skróty. Trzeba zaznaczyć, że w/w stabilność to nie wszystko. Wchłanianie i metabolizm aminokwasów to procesy dość złożone. Estryfikacja większości z nich powinna teoretycznie ułatwić ich absorpcję z przewodu pokarmowego. Najprawdopodobniej tak jest w rzeczywistości. Trudno to jednak w praktyce zweryfikować, gdyż suplementacja aminokwasami jest subiektywnie słabo odczuwalna, poza małymi wyjątkami. Do tych wyjątków można zaliczyć argininę. Każdy, kto miał z nią styczność wie, że jest to suplement, którego działanie można odczuć nawet w doraźnym stosowaniu. W powszechnej sprzedaży jest dostępna w najróżniejszych postaciach. Nie potrzeba specjalistycznego sprzętu by stwierdzić, że różnice pomiędzy poszczególnymi formami faktycznie istnieją. Każdy, kto stosował AAKG czy wolną jej formę, oraz dla porównania - etylowy ester, ma chyba świadomość, że różnice mogą być znaczne, podobnie jak dawki konieczne dla uzyskania pożądanego efektu.
A jak wygląda sprawa z glutaminą czy BCAA? Zdania są podzielone, ale z tego, co zarejestrowałem dominują opinie przychylne dla nowych form. Badań w oficjalnym obiegu jest mało. Te, które udało mi się znaleźć potwierdzało wyższość acetylowanej glutaminy nad jej standardowym odpowiednikiem (4;5). Mniemam, więc że z innymi aminokwasami jest podobnie. Czy jednak zawsze są to różnice znaczące dla końcowej efektywności preparatu? Być może.
Wątpliwości wzbudzać jednak mogą w niektórych wypadkach różnice cenowe pomiędzy poszczególnymi formami tej samej substancji. Czy faktycznie odzwierciedlają one różnice w skuteczności? Niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Reasumując: nowe formy suplementów mogą wykazywać wyższą skuteczność. Innymi słowy mogą być po prostu lepsze od poprzedników, a nieraz nawet (jak w wypadku l-karnityny / ALC), mogą powodować, ze suplement zyskuje nowe, ciekawsze właściwości. Nie jest to jednak regułą, czego wyraźnie dowodzi przykład kreatyny. Dlatego myślę, że należy zachować po prostu zdrowy dystans do wszelkiego rodzaju objawień i reinkarnacji mających, co jakiś czas miejsce w świecie suplementów.
1). Creatine ethyl ester rapidly degrades to creatinine in stomach acid
Child R1 and Tallon MJ2. Creatine ethyl ester rapidly degrades to creatinine in stomach acid. 1Department of Life Sciences, Kingston University, Penrhyn Rd, Kingston-upon-Thames, United Kingdom. 2University of Northumbria, Sport Sciences, Northumbria University, Northumberland Building, Newcastle upon Tyne, United Kingdom.
2). Kre-alkalyn® supplementation has no beneficial effect on creatine-to-creatinine conversion rates
Tallon MJ1 and Child R2. Kre-alkalyn® supplementation has no beneficial effect on creatine-to-creatinine conversion rates. 1University of Northumbria, Sport Sciences, Northumbria University, Northumberland Building, Newcastle upon Tyne, United Kingdom.2Department of Life Sciences, Kingston University, Penrhyn Rd, Kingston-upon-Thames, United Kingdo
3). DIFFERENCES IN CREATINE RETENTION AMONG THREE NUTRITIONAL FORMULATIONS OF ORAL CREATINE SUPPLEMENTS
MIKE GREENWOOD, RICHARD KREIDER, CONRAD EARNEST, CHRISTOPHER RASMUSSEN, ANTHONY ALMADA
Sport & Exercise Nutrition Laboratory, Center for Exercise, Nutrition & Preventive Health Research
Department of Health, Human Performance & Recreation, Baylor University, Waco, Texas
4). Journal of Food ScienceVolume 67 Issue 1 Page 384-389, January 2002 To cite this article: M.K. Snowden, J.H. Baxter, M. Mamula Bergana, I. Reyzer, V. Pound (2002) Stability of N-Acetylglutamine and Glutamine in Aqueous Solution and in a Liquid Nutritional Product by an Improved HPLC Method Journal of Food Science 67 (1) , 384-389 doi:10.1111/j.1365-2621.2002.tb11415
5).Absorption of enterally administered N-acetyl- -glutamine versus glutamine in pigs Alexandra Arnauda, Maria Ramírez , , a, Jeffrey H. Baxterb and Antonio J. Anguloa
a Abbott Laboratories, Ross Products Division, International R & D Department, Camino de Purchil 68, Granada 18004, Spain
b Abbott Laboratories, Ross Products Division, Department 105670, Columbus, OH, USA
Received 20 December 2003; accepted 5 April 2004. Available online 20 May 2004.
Zmieniony przez - King_Odin w dniu 2008-03-05 18:09:37
HST PUSH & PULL - mój autorski "system" treningowy:http://www.sfd.pl/-t589381.html
Dieta LOW-CARB, art dla początkujących: http://www.sfd.pl/-t655403.html
Redukcja od A do Z - wszystko o redukcji:http://www.sfd.pl/-t654560.html
Tabata - co to jest i za co ją lubię?: http://www.sfd.pl/-t963145.html
Takie wielkie, takie niewinne. A same niosą na grzbiecie skrzydlatą kostuchę. Polską śmierć.